Cenowa loteria na polskich stacjach benzynowych
Litr benzyny 95-oktanowej to wydatek rzędu 4,62 zł, 98-oktanowej - 4,86 zł. Olej napędowy kosztuje 3,90 zł za litr, a gaz LPG - 1,94 zł. To średnie ceny paliw w Polsce w dobie weekendowych i wakacyjnych wojaży Polaków. Według analityków, w najbliższych dniach, dzięki umocnieniu się złotego wobec dolara, ceny będą spadać.
Ale nie ma gwarancji, że wkrótce ponownie nie wzrosną.
Sytuacja na polskich stacjach benzynowych przypomina więc trochę loterię. Kierowcy są jednak zgodni: jest za drogo. Zdecydowanie mniej jeżdżę - przyznają niektórzy w rozmowie z reporterką RMF FM Kamilą Biedrzycką.
Najtaniej jest na stacjach benzynowych w Łodzi i Katowicach. Tam litr "95" kosztuje około 4,58 zł. Najwięcej zapłacimy natomiast w Rzeszowie i Białymstoku - odpowiednio 4,69 i 4,67 zł za litr. Kierowcy, jadący na zachodnie wybrzeże Bałtyku, za zatankowanie litra benzyny bezołowiowej muszą zapłacić 4,65 zł, "98" - 4,90 zł, a diesla - 3,90 zł. Posłuchaj relacji naszego reportera Grzegorza Hatylaka:
Drogo jest również na Warmii i Mazurach - województwo znajduje się w gronie krajowych rekordzistów pod względem cen paliw. Są one o przynajmniej kilka groszy wyższe, niż w niemal wszystkich pozostałych województwach. To wina niezbyt dużej liczby stacji benzynowych, czyli niewielkiej konkurencji.
Gdzie zatem turysta, jadący na Mazury, powinien kupować paliwo, by zaoszczędzić? Podstawowa zasada brzmi: im większe miasto, tym niższe ceny. Na najtańszych stacjach w Olszynie benzynę 95-oktanową można kupić za 4,54 zł, olej napędowy za 3,82 zł, a gaz za 1,79 zł.
W Giżycku zapłacimy więcej o około 10 groszy na litrze, a w Mikołajkach benzyna i olej napędowy będą droższe o kilkanaście groszy. Za autogaz zapłacimy tam natomiast niemal o 30 groszy więcej niż w Olsztynie.
Podczas drogich wakacyjnych podróży warto pamiętać, że zmieniając styl jazdy możemy zaoszczędzić nawet tysiąc złotych rocznie.