Ceny przyciągają Niemców. Kupują przygraniczne domy w Polsce, u siebie ich na to nie stać
W Kunowicach k. Słubic nowoczesny, wolnostojący dom o powierzchni mieszkalnej 150 m kw. można kupić za mniej niż 250 tys. euro. Ale oferty takie są coraz rzadsze - przyznaje w rozmowie z niemiecką agencją prasową DPA lokalny agent nieruchomości. Do granicy we Frankfurcie nad Odrą jest stąd zaledwie 10 minut jazdy samochodem.
"Szczególnie w czasach kryzysu posiadanie domu w Niemczech pozostaje dla wielu niezrealizowanym marzeniem, które w Polsce może da się spełnić. Bo mimo rosnących cen wszystko jest nadal trochę tańsze, a biurokracja na to pozwala" - pisze DPA.
65-letni urzędnik państwowy z Niemiec, który po przejściu na emeryturę chciał osiedlić się na wsi, jest zachwycony polską przyrodą - są tu "maki, konie na wybiegu, krajobraz, za który można umrzeć". Emeryt długo "szukał takiego szczęścia w Niemczech, zwłaszcza w Brandenburgii czy Meklemburgii-Pomorzu Przednim", ale "oszczędności całego życia" nie wystarczyły na zrealizowanie planów - opisuje DPA.
Za 1600-metrową działkę w Kunowicach, na której stoi dom o powierzchni 150 metrów, zapłacił kilka lat temu niecałe 200 tys. euro. Teraz "region ten cieszy się coraz większą popularnością, co potwierdza również spojrzenie na okolicę. Gęsto upakowane, nowe dachy lśnią w słońcu" - zauważa DPA.
"Mimo że ceny w Polsce również poszły w górę, domy i mieszkania są tam wciąż o 20, 30 czy 40 proc. tańsze niż u nas" - komentuje prof. Florian Koch, ekspert zarządzania nieruchomościami z Berlina. Jednak dokładnych danych jest niewiele, szczególnie w przypadku regionów wiejskich w rejonach przygranicznych. Popyt na polskie nieruchomości, a tym samym ich ceny, napędza dodatkowo napływ Ukraińców - wciąż "znacznie większy niż do Niemiec".
"Biorąc pod uwagę różnice w dochodach, jest mało prawdopodobne, aby ceny nieruchomości w Polsce i w Niemczech były takie same" - twierdzi Koch. "Porównywalna nieruchomość po polskiej stronie kosztuje maksymalnie dwie trzecie tego, co po naszej" - potwierdza Fred Mahro, burmistrz przygranicznego Guben na Łużycach.
Posiadanie domu w Niemczech stało się w ostatnim czasie tańsze: ceny nieruchomości mieszkaniowych spadły w pierwszym kwartale najbardziej od 23 lat - wynika z danych niemieckiego urzędu statystycznego. Spadek ten wyniósł średnio 6,8 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. "Wojna i kryzys w Ukrainie wyczerpują siłę nabywczą zainteresowanych. Wysoka inflacja odcisnęła swoje piętno także na kontach oszczędnościowych, a kredyty i odsetki budowlane są dziś znacznie droższe niż dwa lata temu" - przypomina DPA.
Tanie nieruchomości można znaleźć także po niemieckiej stronie granicy, szczególnie na terenach wiejskich. "Argumentem za przeprowadzką do Polski jest kwestia wymogów energetycznych, generalnie bardziej swobodnych" - dodaje Koch.
"Niemcom coraz łatwiej przenosić się do Polski. (...) Mogą oni kupować na takich samych warunkach, jak ich polscy sąsiedzi. Niemcy od lat stanowią drugą co do wielkości grupę zagranicznych nabywców w Polsce, zaraz za Ukraińcami" - podkreśla DPA.