CEPiK do poprawy. Wymaga jeszcze kilkudziesięciu mln zł
Nowy system CEPiK ruszył 13 listopada 2017 r. z problemami. W części urzędów były kłopoty z rejestracją pojazdów i uzyskaniem stałych dowodów rejestracyjnych. Urzędnicy starostw nie mogli zalogować się do systemu ani też dodzwonić do osób wprowadzających program. Jak "cepik" działa dziś?
Karol Okoński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji przyznał podczas posiedzenia komisji, że kłopoty z funkcjonowaniem systemu CEPiK 2.0 były znaczne zwłaszcza w pierwszych dwóch tygodniach jego funkcjonowania. W szczególności wynikały one z problemów z przesyłaniem danych między samorządami a bazą centralną. Każde ogniwo tego systemu musi działać dobrze, a tak nie było. Obecnie jednak większość usterek została usunięta.
- Przez pierwsze 2 tygodnie po wdrożeniu sytemu nastąpiło obniżenie wykorzystania jego możliwości przez starostwa. Potem wróciliśmy do poziomu, jaki był przed wdrożeniem - informował wiceminister Okoński.
Podkreślił, że do wdrożenia systemu CEPiK 2.0 było kilka podejść. Celem jego wprowadzenia było stworzenie centralnej bazy prowadzącej rejestracje samochodów w czasie aktualnym. System zbiera w czasie rzeczywistym informacje, że badanie zostało przeprowadzone, z jakim wynikiem, czy pojazd został dopuszczony do ruchu, czy kierowca musi zrobić je ponownie. Gromadzi dane o zatrzymanych dowodach rejestracyjnych, punktach karnych uzyskanych przez kierowców. Ma też służyć uszczelnieniu rynku handlu pojazdami.
- Nie wszystko jednak udało się osiągnąć. Aktualnie system jest w fazie stabilizacji. W trybie całodobowym działa zespół wdrożeniowy, który natychmiast reaguje na sygnały o problemach w działaniu systemu czy realizacji poszczególnych jego procesów - mówił wiceminister Okoński.
Dodał, że CEPiK to jedno z większych przedsięwzięć informacyjnych w Polsce. W jego funkcjonowanie zaangażowanych jest ponad 100 instytucji i 30 tys. użytkowników. Do końca grudnia w systemie wydano już 600 tys. dowodów rejestracyjnych, przy czym odrzuceń z powodu m.in. błędnych danych było niecałe 1,5 proc., podobnie jak przed wprowadzeniem systemu.
- Na początku, po wdrożeniu systemu, zarejestrowanych zostało ok. 50 tys. zgłoszeń o nieprawidłowościach. Teraz poziom usterek w systemie spada, ale nie tak szybko, jak byśmy oczekiwali - podkreślał wiceminister. Zapewniał, że na bieżąco kontaktują się z samorządami. Najpilniejsze zgłoszenia zostały już rozwiązane. Do systemu wdrożono 93 poprawki. Pozostałe zostaną wprowadzone w ciągu 2 miesięcy. (...)
Brak jest też możliwości rejestracji pojazdu na nowego właściciela, jeśli pojazd był dotychczas zarejestrowany na czarnych tablicach. Czasem inne dane zapisują się w bazie lokalnej, a inne w centralnej bazie pojazdów.
Niektórych pojazdów w ogóle nie da się zarejestrować w systemie CEPiK. Nie można usunąć starych danych urzędowych. Czasami samochód zarejestrowany jest na dwie osoby, w międzyczasie zmarł współwłaściciel i nie ma możliwości, by skorygować dane w systemie.
Wiceminister Okoński potwierdził, że resort cyfryzacji widzi potrzebę dalszej optymalizacji CEPiK Niektóre rzeczy należy przeprojektować, aby wyeliminować te problemy. - Rozbieżności w aplikacjach danych eliminowane są na bieżąco. Jednak pełna optymalizacja systemu musi jeszcze potrwać - zapewniał Okoński.
Wiceminister stwierdził, że po kolejnych aneksach do umowy z Centralnym Ośrodkiem Informatyki koszty wdrożenia CEPiK doszły do kwoty 150 mln zł plus infrastruktura. Sumaryczny koszt wynosi 200-300 mln zł.
- Aby system był w pełni optymalny, potrzeba jeszcze kilkadziesiąt mln zł - zapowiedział wiceminister cyfryzacji.
Włodek Kaleta
Więcej informacji na stronach Portalu Samorządowego