Chińczycy nie lubią swoich nowobogackich
Chińscy nowobogaccy mają wśród swoich rodaków bardzo złą opinię. Jak bardzo, pokazują wyniki ankiety opublikowanej w piśmie "Zhongguo Qingnianbao". Blisko 70 proc. ankietowanych uważa, że w sposób nieuczciwy zdobyli swój majątek. Zarzuca im się również arogancję i brak troski o mniej zamożnych. Skąd biorą się w chińskim społeczeństwie tak negatywne opinie?
- Główną przyczyną jest bardzo duże rozwarstwienie społeczne. Istnieje pewna grupa osób niezwykle zamożnych oraz o wiele liczniejsza grupa ubogich - uważa dr Bogdan Zemanek, dyrektor Instytutu Konfucjusza w Krakowie, pracownik naukowy Katedry Dalekiego Wschodu UJ.
Nierówności się pogłębiają
Wśród wszystkich państw azjatyckich, najbardziej zróżnicowane dochody występują wśród mieszkańców Nepalu. Drugie miejsce zajmują Chiny. W Państwie Środka tzw. współczynnik Giniego (wartość mierząca nierównomierny rozkład dóbr) wynosi obecnie 45 w skali od 0 do 100 ("0" - idealnie równe, a "100" - idealnie nierówne społeczeństwo). Podobny wynik charakteryzuje m.in. Stany Zjednoczone.
- Należy jednak pamiętać, że w Stanach Zjednoczonych tzw. minimum egzystencji jest zdecydowanie wyższe - komentuje dr Zemanek.
Według "Niebieskiej księgi sytuacji gospodarczej Chin 2006", pogłębiające się różnice dochodów to obecnie jedno z najpoważniejszych negatywnych zjawisk w chińskim społeczeństwie. Jest ono na tyle poważne, że część analityków uważa je za realne zagrożenie dla stabilności kraju. Nadal ok. 100 mln Chińczyków żyje w biedzie, mając dochody poniżej 2 dolarów dziennie.
Potężna korupcja
Negatywne opinie ankietowanych, kwestionujące uczciwość chińskich nowobogackich, mają z pewnością swoje podłoże w niezwykle mocno zakorzenionym zjawisku korupcji w chińskim społeczeństwie.
- Nie można powiedzieć, że wszyscy bogaci Chińczycy zdobyli swój majątek w przestępczy sposób, ale w wielu przypadkach legalność ich postępowania może zostać łatwo zakwestionionowana - twierdzi dr Zemanek.
Problem stał się na tyle poważny, że tamtejsza partia komunistyczna zaczęła dostrzegać w nim zagrożenie dla swojej władzy. Nadziei na poprawę sytuacji rządzący upatrują w powołanym do życia w tym miesiącu biurze do walki z korupcją. To pierwsza tego rodzaju instytucja w Państwie Środka.
Zasady działania biura nie są jednak na razie znane, podobnie jak i uprawnienia tej instytucji. Dotychczas skorumpowanych oficjeli karały zwykle partyjne gremia dyscyplinarne różnych szczebli. Tylko w 2006 roku za korupcję ukarano 115 tys. członków partii komunistycznej.
Liczy się "twarz"
Michał Łebkowski z Krakowa, twórca BigChina.pl - pierwszego w Polsce serwisu przeznaczonego dla importerów produktów z Chin, wielokrotnie spotykał się ze swoimi kontrahentami w Szanghaju.
- Nigdy nie odczułem na swojej skórze oznak arogancji z ich strony, ale oni okazują dużo szacunku partnerom biznesowym z zachodu. Mam świadomość, że gdybym przyjechał z chińskiej wsi, traktowano by mnie z góry. Ten podział widać w różnych dziedzinach życia. Rzadko na przykład się zdarza, by dziewczyna z Szanghaju wyszła za chłopaka ze wsi - opowiada.
Specyficzny styl bycia bardziej zamożnej grupy Chińczyków, to przejaw konkretnych uwarunkowań kulturowych. Dr Bogdan Zemanek mówi o występującym w chińskim społeczeństwie koncepcie "twarzy". Prosto mówiąc, przedstawiciel wyższej grupy społecznej musi zachowywać się adekwatnie do swojej pozycji.
- W Chinach trudny do zaakceptowania jest styl podobny do tego jaki prezentuje np. Bill Gates, pojawiający się często we flanelowej koszuli. Bogacz musi zachowywać się jak bogacz. Czasami jest to wręcz bardzo ostentacyjne - mówi.
Dyskutuj! Czy w Polsce nowobogaccy cieszą się równie złą opinią? Co jest tego powodem?
Arkadiusz Błaszczyk