Chiński biznes w Europie. Niemcy pod presją. Polska dostanie rykoszetem?

Niemcy mierzą się ze skutkami coraz większego chińskiego eksportu do Unii Europejskiej. Analitycy zwracają uwagę, że część chińskiego eksportu do USA będzie relokowana w kierunku europejskim, a to jeszcze bardziej zwiększy presję na niemiecką gospodarkę zmagającą się m.in. z rosnącymi kosztami energii. Polska będąca znaczącym partnerem gospodarczym Niemiec, może "oberwać" rykoszetem - przestrzegają eksperci.

Niemiecka gospodarka znalazła się pod rosnącą presją importu z Chin, co odbije się m.in. na Polsce. Straty handlowe dla Niemiec mogą sięgnąć 10,5 mld dol., a w najbliższych trzech lat niemiecki PKB może spaść o 0,26 pkt. proc. - wynika z analizy Allianz Trade.

Niemiecki model przemysłowy zawodzi. Chińczycy nie mają skrupułów

Analitycy zauważyli, że niemiecki model przemysłowy zorientowany na eksport jest pod coraz większą presją z powodu nasilającej się chińskiej konkurencji, niższego popytu, wysokich kosztów energii i niesprzyjających warunków globalnej wymiany handlowej.

"Niezależnie od bieżących wiadomości - o rozejmie czy docelowo o końcu wojny handlowej - następuje zmiana kierunków chińskiej ekspansji handlowej. Największym i najzasobniejszym na świecie rynkiem na towary o wysokiej wartości dodanej jest Europa, a w niej - Niemcy" - wskazano. Zdaniem ekspertów utrata konkurencyjności niemieckich firm na rzecz chińskich na rynkach eksportowych, potem unijnym, a ostatecznie także krajowym rynku na rzecz produktów chińskich, uderzy nie tylko we wzrost niemieckiego PKB, ale także krajów kooperujących z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polskę.

Reklama

Niemiecki PKB spadnie w wyniku zwiększonej konkurencji z Chin

W ciągu najbliższych trzech lat niemiecki PKB może spaść nawet o 0,26 pkt. proc., głównie z powodu zwiększonej chińskiej konkurencji na rynku krajowym (0,25 pkt. proc.). Z kolei zmniejszona konkurencyjność Niemiec na rynkach UE - wynikająca z wchłonięcia przez inne kraje UE z wyłączeniem Niemiec około 47 mld dol., czyli 19,6 proc. chińskiej realokacji eksportu - zmieniłaby również dynamikę handlu Niemiec w gospodarkach Unii.

W opracowaniu podano, że wynikające z tego straty handlowe dla Niemiec mogą sięgnąć nawet 10,5 mld dol., co przekłada się na dodatkowe - 0,01 punktu proc. redukcji w handlu z partnerami unijnymi. "Podczas gdy efekt makroekonomiczny wydaje się możliwy do opanowania, rzeczywista ekspozycja na wojnę handlową powoduje dodatkowe obniżenie wzrostu gospodarczego Niemiec o -1,3 pkt. proc. w ciągu najbliższych trzech lat" - ocenili eksperci. Dodali, że inflacja w Niemczech zareaguje tylko nieznacznie, z przewidywanym spadkiem o 0,05 pkt. proc. w ciągu trzech lat.

W opinii Allianz Trade w ciągu najbliższych trzech lat Niemcy mogą wchłonąć 14 proc. chińskiej nadwyżki handlowej powstałej w wyniku wojny handlowej USA z Państwem Środka (zawieszonej, a nie - wygaszonej), a niemiecki import z Chin wzrośnie o 2,5 proc. Chodzi m.in. o sektor maszyn i urządzeń, tekstylia, niemetaliczne produkty mineralne, sprzęt elektryczny, komputery i pojazdy silnikowe.

"Niemcy wchłoną dodatkowe 32,8 mld dol. chińskiego eksportu, co zwiększy o 19 proc. niemiecki import z Chin i o 2,5 proc. całkowitą wartość niemieckiego importu w ciągu trzech lat" - przewidują eksperci.

Ryzyko utraty zatrudnienia przez tysiące niemieckich pracowników

Chiński import w opinii Allianz Trade może nasilić "presję strukturalną" na "napięty" niemiecki rynek pracy. Zdaniem analityków może to stworzyć ryzyko dla około 500 tys., czyli 7 proc. miejsc pracy w przemyśle wytwórczym w Niemczech. Szacują oni, że od 17 tys. do 25 tys. miejsc pracy - lub od 0,2 proc. do 0,3 proc. całkowitego zatrudnienia w przemyśle wytwórczym - jest potencjalnie zagrożonych. "Najbardziej dotknięte sektory obejmują maszyny i urządzenia, tekstylia i niemetaliczne produkty mineralne" - wyliczyli eksperci.

Zauważyli, że aby się dostosować, niemieckie firmy zwracają się w stronę zaawansowanych technologii, badań i rozwoju oraz zintegrowanych usług, ponieważ konkurowanie ceną z gospodarkami o niskich płacach, takimi jak Chiny, nie jest już opłacalne.

"Jednak Niemcy stale tracą udział w rynku zarówno na całym świecie, jak i w UE, w tym u siebie w kraju" - stwierdzili autorzy opracowania. Przekazali, że od 2000 r. udział Chin w zaawansowanym imporcie do UE stale rósł, podczas gdy udział Niemiec spadał od 2010 r., a szczególnie gwałtownie od 2020 do 2024 r., kiedy to spadł o 14 pkt proc., a różnica między udziałami Chin w imporcie w UE-27 z wyłączeniem Niemiec i z uwzględnieniem Niemiec wyniosła 10 pkt proc. W opinii ekspertów sektory takie jak maszyny, pojazdy, elektronika, chemikalia i farmaceutyki - kluczowe dla niemieckiego przemysłu - ucierpiały najbardziej.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: gospodarka Niemiec | chińska gospodarka | PKB Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »