Chiński inwestor chciał przejąć kontrolę nad Pirelli. Włosi obronili legendarną firmę
Niewiele brakowało, a Chińczycy przejęliby pełną kontrolę nad zarządzaniem zasłużoną dla rozwoju motosportu włoską firmą oponiarską Pirelli. Chiński państwowy gigant Sinochem, który ma 37 proc. akcji spółki, chciał zdominować zarząd spółki i wprowadzić swoje porządki, ale ta próba została udaremniona przez włoski rząd.
Chińczycy konsekwentnie prowadzą ekspansję kapitałową w Europie i na świecie, a szczególnie atrakcyjne "kąski" od dawna są na celowniku Pekinu. Tym razem padło na legendę włoskiego przemysłu - firmę Pirelli.
Już w 2015 roku do Pirelli zawitał chiński kapitał. Akcje nabyła wówczas chińska firma ChemChina, która została następnie wchłonięta przez państwowego giganta - spółkę chemiczną Sinochem. Aktualnie dysponuje on ok. 37 proc. udziałów. Właśnie ta firma chciała przeforsować zmiany w sposobie zarządzania Pirelli.
Włoski rząd zareagował na tę zakusy i zastosował procedurę, która pozwala na uchronienie przed przejęciem technologii o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa. Za taką uznano czujniki montowane w oponach. W ten sposób tylko włoski kapitał może mieć wpływ na najważniejsze decyzje zarządcze w Pirelli, a Chińczycy muszą się zadowolić kontrolowaniem pokaźnej części udziałów w spółce i czerpaniem zysków z zainwestowanego kapitału.
Nowa struktura zakłada, że niektóre, najbardziej strategiczne decyzje, będą musiały zapadać większością 4/5 głosów.
Firma została założona w 1872 roku przez Giovanniego Battistę Pirellego w Mediolanie. Pirelli specjalizuje się w produkcji opon zarówno dla samochodów osobowych, jak i pojazdów ciężarowych, motocykli oraz rowerów.
Włoska spółka zyskała globalną rozpoznawalność jako dostawca opon do bolidów Formuły 1.
***