Chorwacja wrze
Setki chorwackich rolników przejechało w środę na traktorach ulicami stołecznego Zagrzebia, domagając się regularnych subsydiów, wyższych cen na swoje produkty i limitów na import żywności.
Rolnicy zaparkowali około 200 traktorów na głównej ulicy w Zagrzebiu, gdzie mieści się resort rolnictwa, powodując zakłócenia w ruchu.
Domagają się spotkania z ministrem rolnictwa, rybołówstwa i rozwoju wsi Bożidarem Pankreticiem, ministrem finansów Ivanem Szukerem i samym premierem Ivo Sanaderem. Przywódca protestu Antun Laslo oświadczył, że demonstranci zostaną w Zagrzebiu "dzień i noc" aż władze spełnią ich żądania. "Czekamy na około tysiąc traktorów i rolników z całego kraju" - powiedział dziennikarzom przedstawiciel protestujących Ivica Miketek. "Zostaniemy tu tak długo, jak będzie to konieczne" - dodał.
Przed siedzibą ministerstwa rolnictwa protestujący wylali około 60 litrów mleka. Rolnicy skarżą się, że rząd spóźnia się z wypłatą subsydiów oraz że ceny mleka i pszenicy są zbyt niskie na pokrycie kosztów produkcji. Żądają podniesienia ceł na produkty rolne w celu zniechęcenia importerów. Przewodniczący Chorwackiej Partii Chłopskiej, która wchodzi w skład rządzącej koalicji, przyznał, że rządu nie stać na więcej pomocy dla rolników. Na rok 2009 rząd przeznaczył około 550 milionów euro na rolnictwo z całego budżetu wynoszącego 16,9 milardów euro.