Cła importowe wiecznie żywe!
Nowa Zelandia zdecydowała się utrzymać cła nakładane w imporcie niektórych towarów i usług. Decyzja obowiązuje do 2015 roku. W ten sposób kraj nie wszedł do porozumienia azjatycko-pacyficznego o zniesieniu ceł importowych od 2010 r. i wprowadzeniu praktycznie wolnego handlu.
Centro-prawicowy rząd Nowej Zelandii utrzymał 10-procentowe cła na import ubrań, butów i dywanów oraz 5-procentową daninę na tekstylia oraz inne produkty, które są wytwarzane w tym kraju (m.in maszyny, stal, wyroby z plastiku). Decyzja ma charakter protekcjonistyczny w odniesieniu do własnego rynku. Została entuzjastycznie przyjęta przez lokalne związki zawodowe, które chciały ochrony dla rodzinnej przedsiębiorczości i w konsekwencji miejsc pracy.
15 lat temu w Bogor w Indonezjii organizacja Asia Pacific Economic Cooperation (APEC) skupiająca 21 krajów regionu wezwała do likwidacji utrudnień w handlu i utworzenie stref wolnego przepływu towarów i usług. Postawa Nowej Zelandii skruszyła te rachuby. Ówczesny apel skierowano do najlepiej rozwiniętych państw z USA, Australią, Kanadą i Nową Zelandią na czele, które skupiały 44 proc. światowej wymiany.
Krzysztof Mrówka
Czytaj także: