Co dalej z UE?

Szefowie dyplomacji Unii Europejskiej, którzy prowadzili w poniedziałek pierwszą debatę na forum UE po odrzuceniu Traktatu z Lizbony przez Irlandczyków, nie znaleźli odpowiedzi na pytanie, co dalej. Odłożyli decyzję na czwartkowo- piątkowy szczyt przywódców.

Szefowie dyplomacji Unii Europejskiej, którzy prowadzili w poniedziałek pierwszą debatę na forum UE po odrzuceniu Traktatu z Lizbony przez Irlandczyków, nie znaleźli odpowiedzi na pytanie, co dalej. Odłożyli decyzję na czwartkowo- piątkowy szczyt przywódców.

- Dziś nie mamy odpowiedzi. Czy znajdziemy rozwiązanie na szczycie? Nie wiadomo - mówił pytany przez dziennikarzy szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner. Paryż 1 lipca obejmuje przewodnictwo w UE.

Choć na posiedzeniu ministrów zdecydowanie dominowały głosy, że należy kontynuować ratyfikację traktatu, nikt nie odważył się zaproponować wprost, by Irlandia powtórzyła referendum. Aby traktat z Lizbony wszedł w życie, niezbędne jest poparcie wszystkich 27 państw UE.

- Jest zgoda, żeby nie przerywać procesu ratyfikacji. Postanowiliśmy kontynuować proces z dodatkowym ciężarem, ale z pełnym poszanowaniem wyników referendum - dodał Kouchner.

Reklama

- Irlandia szanuje decyzję pozostałych krajów, które jeszcze nie ratyfikowały traktatu, by kontynuować proces. Ja mam nadzieję, że Hiszpania ratyfikuje traktat w październiku - relacjonował dyskusję szef hiszpańskiej dyplomacji Miguel Moratinos.

Dotychczas Traktat z Lizbony zaaprobowało 18 państw - drogą ratyfikacji w narodowych parlamentach, w tym Polska. Nie uczyniły tego jeszcze - oprócz Hiszpanii - Holandia, Czechy, Wielka Brytania, Cypr, Belgia, Włochy i Szwecja.

Wszyscy ministrowie z tych państw, w tym brytyjski minister David Miliband, zapewnili, że ich kraje dokończą proces ratyfikacji. Czyli inaczej niż w 2005 roku, kiedy po odrzuceniu przez Francję eurokonstytucji Londyn natychmiast ogłosił, że dokument jest martwy, i zarzucił ratyfikację.

Wciąż niejasne pozostaje jedynie stanowisko Czech, których prezydent, Vaclav Klaus, nie ukrywający swego eurosceptycyzmu, ogłosił śmierć Traktatu z Lizbony.

- Prezyden Czech, z całym szacunkiem dla niego, mówi "nie" wszystkim traktatom UE. Natomiast rząd opowiedział się za Traktatem z Lizbony. Jestem pewien, że Czechy będą kontynuować ratyfikację - komentował Moratinos.

Sytuację w Czechach komplikuje fakt, że Senat zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o ocenę zgodności traktatu UE z czeską konstytucją.

- Musimy poczekać na decyzję naszego trybunału" - powiedział PAP czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg. Odrzucenie Traktatu przez Irlandię zmienia sytuację nie tylko w Czechach, ale w całej Unii - przyznał. Zapowiedział jednak, że jeśli trybunał wyda pozytywne orzeczenie, rząd zwróci się do parlamentu o ratyfikację Traktatu z Lizbony.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: traktat | co dalej | odpowiedzi | Traktat Lizboński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »