Co proponują kandydaci na prezesa TVP?

Obecny prezes TVP Jacek Kurski skrytykował byłych włodarzy z ulicy Woronicza, którzy w jego ocenie "stawiali na technologię SD zamiast HD". Szef telewizji publicznej zdradził też, że chciałby, aby od poniedziałku do piątku emitować polski serial familijny tuż przed "Wiadomościami" TVP1. Wiosną przyszłego roku ma natomiast trafić na antenę żeńska wersja serialu o Żołnierzach Wyklętych, czyli "Morowe panny".

Być może doczekamy się też polskiej odpowiedzi na tureckie "Wspaniałe stulecie", czyli serialu o Jagiellonach. Może trafić na antenę już wiosną 2017 r. Kurski przekonywał, że najgorsza dla TVP jest destabilizacja. Pewne formaty i zmiany wymagają czasu, aby zyskać oglądalność. Powoływał się na "Wiadomości" TVP, które najpierw notowały niższe wyniki niż "Fakty" TVN, a ostatnio wyprzedziły konkurencję.

Za decentralizacją TVP opowiedziała się z kolei Agnieszka Romaszewska-Guzy. W jej ocenie w telewizji publicznej nie powinno się zwracać uwagi tylko na TVP1 i TVP2, ale również na całe spektrum kanałów tematycznych. Kandydatka ocenia też krytycznie flagowy pomysł Kurskiego o stworzeniu anglojęzycznego kanału Grupy Wyszehradzkiej. Choć chciałaby, żeby nadawca wszedł na rynek anglojęzyczny, a nawet rosyjskojęzyczny, to ma wątpliwości, czy uda się od razu wejść na satelitę i konkurować z CNN i BBC.

W polskich kanałach tematycznych TVP widziałaby seriale, informacje i teleturnieje. Romaszewska chce więcej kanałów tematycznych i większych pieniędzy dla kanałów tematycznych. Choć jest sceptyczna wobec anglojęzycznego kanału, to uważa TVP International za swój konik. Narzeka na złe sprofilowanie i kiepską oglądalność TVP Sport. Nie podoba jej się też zbyt podobny do stacji komercyjnych charakter newsów w TVP.

Krzysztof Skowroński chciałby większej roli regionów w telewizji publicznej. Na czym miałoby to polegać? TVP jedzie do jednego z powiatów i nadaje z niego wysokobudżetowy program. "To jest program raz w tygodniu. Konkluzją tego programu jest dwugodzinna transmisja na żywo z jakiegoś miejsca, gdzie dzieją się różne rzeczy" - mówił cytowany przez portal wPolityce.pl.

Kandydat opowiedział się też za zachowaniem, ale ograniczeniem liczby reklam w telewizji publicznej. Jego zdaniem programy TVP "powinny cieszyć". Największe kontrowersje wzbudziła jednak inna wypowiedź Skowrońskiego. - Oglądam telewizję publiczną... Przez wiele lat telewizji nie oglądałem.... Nie mam w domu telewizora... Zacząłem oglądać telewizję i się trochę zdziwiłem tym, że wydaje mi się, że zupełnie to popłynęło w takim kierunku, że ciężko mi odnaleźć swoją poetykę, swój świat - mówił. Na koniec przyznał, że zrezygnowałby z podsumowania, bo improwizuje.

Czajkowski ubolewał, że TVP zawsze była łupem politycznym. Narzekał też na niedofinansowanie ośrodków regionalnych TVP. "Zdecydowanie za mało jest zarchiwizowanych audycji (VOD). Dostępność, zwłaszcza programów archiwalnych jest niewystarczająca" - mówił cytowany przez wPolityce.pl. Kandydat jako jedyny mówił o możliwości częściowej prywatyzacji TVP. Przyznał jednak, że wymaga to odpowiedniej zmiany ustawy. Stwierdził, że postulował też połączenie nadzoru nad kanałami TVP Historia i TVP Kultura, ale nie chce połączenia tych stacji.

Nowego prezesa TVP poznamy już w środę. Wydaje się, że szanse Jacka Kurskiego na tle konkurentów są znaczące. Od początku roku zdążył on już poznać mechanizmy funkcjonowania TVP. Boli brak konkretnych pomysłów ze strony wszystkich kandydatów. W kontekście nowych mediów, internetu, czy cyfrowej telewizji mieliśmy do czynienia albo z brakami wiedzy, pomyłkami, albo ogólnikami. Tymczasem od kandydatów na szefa TVP oczekiwałbym konkretnych pomysłów, na przykład: jak zmodyfikować ofertę kanałów tematycznych TVP, albo jak wygrać walkę o internet. Niestety tutaj tego zabrakło.

Daniel Gadomski