Co z restrukturyzacją stoczni?
Komisja Europejska wciąż nie otrzymała od strony polskiej programów restrukturyzacji stoczni, choć miały one dotrzeć jeszcze w czwartek - powiedział Jonathan Todd, rzecznik komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.
- W reprezentacji Polski przy Unii Europejskiej powiedziano nam, że mają te dokumenty, ale raczej nie uda się ich nam dostarczyć w piątek, chyba z powodów logistycznych - dodał rzecznik. Premier Jarosław Kaczyński zapewniał w środę w Brukseli szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso, że dokumenty zostaną przesłane w czwartek.
Bruksela żąda od władz Polski zaprzestania dotowania stoczni. Wg danych Komisji Europejskiej od czasu wejścia Polski do Unii stocznie w Gdańsku i Gdyni otrzymały 350 mln euro dotacji budżetowych, Stocznia w Szczecinie - 31 mln euro. Polski rząd zabezpieczył także gwarancje eksportowe na produkcje polskich stoczni w wysokości 1,6 mld euro.
Bruksela żąda od Warszawy dokumentacji uzasadniającej konieczność dotowania przez państwo przemysłu stoczniowego. Polska ma również przedstawić KE plan restrukturyzacji branży stoczniowej. W przypadku nie otrzymania od władz Polski odpowiedzi na przedstawione zarzuty, Bruksela może uznać dotacje budżetowe za nielegalne i zażądać od stoczni zwrotu otrzymanych wcześniej od państwa środków. Konflikt wokół polskiego przemysłu stoczniowego może jeszcze bardziej skomplikować relacje polityczne między Warszawą i Brukselą.
- Dokumentacja na temat polskich stoczni została wysłana do Komisji Europejskiej w czwartek po południu - powiedział Zbyszek Gniatkowski, rzecznik reprezentacji RP przy UE w Brukseli.
Jonathan Todd, rzecznik unijnej komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes, powiedział, że do KE wciąż nie trafiły dokumenty dotyczące restrukturyzacji polskich stoczni.