Co z tymi, którzy mają zamrożone płace?
O 3,8 proc. mają wzrosnąć od przyszłego roku wynagrodzenia nauczycieli. Co z grupami zawodowymi których płace są zamrożone?
Na posiedzeniu rządu premier Donald Tusk mówiąc o podwyżkach dla nauczycieli planowanych w przyszłym roku, przypomniał, że to kontynuacja wcześniejszych działań rządu mających na celu podniesienie ich uposażeń. "W 2012 r. osiągniemy ten pułap, jaki pragnęliśmy osiągnąć w ciągu czterech lat" - mówił. Zapewnił, że zaplanowana na ten rok podwyżka także zostanie zrealizowana. "Przygniatająca większość nauczycieli w 2012 r. uzyska per saldo 50-proc. wzrost wynagrodzeń w porównaniu do 2007 r." - podsumował premier.
Do ustalenia wydatków budżetowych na 2012 r. wykorzystano tymczasową dyscyplinującą regułę wydatkową. Elementem wzmacniającym efekt tej reguły jest utrzymanie w 2012 r. zamrożenia funduszu wynagrodzeń we wszystkich jednostkach państwowej sfery budżetowej.
Oceny nauczycielskich związków zawodowych wobec propozycji rządu są podzielone.
Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, odnosząc się do projektu ustawy budżetowej, powiedział PAP, że "związek dostrzega wysiłki premiera w dążeniu do wzrostu płac nauczycieli". "To realizacja obietnicy, jaką złożył premier" - zaznaczył. Według niego zaproponowane nauczycielom 3,8 proc. będzie budzić emocje, szczególnie wśród tych grup zawodowych, których płace są zamrożone, "ale nie możemy zapominać z jak niskiego pułapu wynagrodzeń startowali nauczyciele".
Broniarz pytany, czy przyszłoroczna podwyżką uda się premierowi osiągnąć zamierzony cel - 50-proc. wzrost płac, odpowiedział, że to sprawa złożona, odpowiedź zależy od tego, o jaką grupę nauczycieli się zapyta. Przypomniał, że podwyżek było kilka: w 2008 r. płace nauczycieli wzrosły o 10 proc., w 2009 r. wzrastały dwukrotnie po 5 proc., w 2010 r. była jedna podwyżka o 7 proc. i w tym roku też ma być jedna - o 7 proc. we wrześniu. "Gdy się do tego doda przyszłoroczne 3,8 proc. to z prostej arytmetyki wychodzi około 38 proc., tyle że wysokość płac nauczycieli jest zróżnicowana, jeśli chodzi o stopień awansu zawodowego. I tak płace nauczycieli stażystów wzrosły w tym czasie o 80 proc, a nauczycieli dyplomowanych o około 35 proc." - mówił.
Zdaniem prezesa ZNP nie ma grupy zawodowej w sferze budżetowej, która byłaby zadowolona z wysokości swojego wynagrodzenia, ale nic nie dzieje się w próżni. "Nie możemy patrzeć na wzrost płac nauczycieli w oderwaniu od sytuacji ekonomicznej i całości budżetu, ale przecież wzrost cały czas następuje. Mam nadzieję, że będzie kontynuowany w przyszłości" - dodał.
"To zdecydowanie mniej, niż obiecywał nam rząd cztery lata temu" - tak informację o podwyżce o 3,8 proc. skomentował przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Ryszard Proksa. Jednocześnie zaznaczył, że oświatowa "S" jest w stanie ją zaakceptować. Jego zdaniem, ważniejsza jest zmiana struktury wynagrodzenia nauczycieli, "nie ma jednak w rządzie woli zmiany tej struktury".
Proksa przypomniał, że Solidarność od dawna opowiada się na zwiększeniem udziału płacy zasadniczej w średnim wynagrodzeniu nauczycieli określanym co roku na podstawie wysokości zapisanej w ustawie budżetowej tzw. kwoty bazowej.
"Chodzi nam o to, by wyższa była płaca zasadnicza - ten element wynagrodzenia, który jest stały, a mniejsze dodatki do płacy zasadniczej, które w dużej mierze mają charakter uznaniowy i zależą od woli samorządów" - tłumaczył Proksa.
Jednoznacznie negatywnie o propozycji podwyżek zawartej w projekcie na 2012 r. wypowiedział się przewodniczący Branży Nauki, Oświaty i Kultury Forum Związków Zawodowych Sławomir Wittkowicz. "To złamanie wcześniejszych ustaleń rządu z partnerami społecznymi. Nie było żadnych konsultacji projektu ze związkami zawodowymi działającymi w oświacie przed przyjęciem go przez rząd. Jednocześnie 3,8 proc. to poniżej prognozowanej inflacji średniorocznej, czyli to zamrożenie płac, by nie powiedzieć obniżka" - powiedział.
Z kolei rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej Grzegorz Żurawski w rozmowie z PAP odnosząc się do projektu ustawy budżetowej przyjętego przez rząd powiedział: "Cieszymy się, że w projekcie budżetu czwarty rok z rzędu udało się zaplanować podwyżki dla nauczycieli". Podkreślił ich znaczenie. "Uważamy, że wraz ze wzrostem odpowiedzialności nauczycieli za jakość kształcenia należy im się wzrost wynagrodzeń" - zaznaczył.