Cukierkowy magnat upadł przez pijaństwo... mafii

Magnat indyjskiej finansjery - Prabhu Shankar Agarwal - został skazany na dożywocie za zlecenie zabójstwa właściciela straganu z herbatą, który blokował budowę galerii handlowej w dzielnicy Burrabazar w Kalkucie.

Potentat rynku cukierniczego (ma sieć wartą 100 mln USD) po nieudanych negocjacjach zlecił zabójstwo członkom mafii - wyrok miał wykonać Gopal Tewari i jego trzej kompani Raju Sonkar, Arun Khandelwal oraz Manoj Sharma. Pijani pomylili się jednak i zamiast wskazanego Satyanarayana Thakura dwukrotnie postrzelili krewnego straganiarza - Pramoda. Stało się to 30 marca 2005 r. - w dzień, gdy Agarwal otwierał w Londynie pierwszy swój zagraniczny sklep z żywnością.

Zleceniodawcę zabójstwa zatrzymano na lotnisku w Delhi dwa miesiące później. Nie mógł zrozumieć przywiązania straganiarza, który swoje stoisko prowadził w tym samym miejscu od 50 lat... Zleceniobiorcy magnata również spędzą za kratami resztę życia.

Reklama

Krzysztof Mrówka

Czytaj również:

Indie zacieśniają politykę pieniężną

Azja rośnie coraz szybciej

Rośnie produkcja cukru w Indiach

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zabójstwo | pijaństwo | magnat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »