Cyfrowa Wenus Botticellego reklamuje Włochy. Fala krytyki mieszkańców
Włosi krytykują kampanię reklamową swojego kraju. Jej autorem jest Ministerstwo Turystyki, a bohaterką - Wenus z obrazu Botticellego. W opinii mieszkańców Półwyspu Apenińskiego kampania powiela stereotypy. Okazało się też, że niektóre sceny reklamujące urodę Włoch nakręcono poza granicami kraju.
Kampania włoskiego resortu turystyki nazywa się “Open to Meraviglia” - „Otwórz się na cudowności” i kosztowała 9 mln euro. Jej autorem jest resort turystyki, a celem projektu - przyciągnięcie na Półwysep Apeniński zagranicznych turystów, przede wszystkim osób młodych.
Bohaterką kampanii jest postać ze słynnego, renesansowego obrazu Sandro Botticellego “Narodziny Wenus”. Wirtualna influencerka ma swoje konto na Instagramie. Jej profil śledzi już 200 tysięcy osób. Zachwala na nim Włochy - nie tylko stolicę i duże miasta ale też mniejsze miasteczka i urokliwe zakątki. Opowiada o wydarzeniach sportowych, słynnej kuchni i zabytkach. Pozuje na tle Koloseum i Panteonu, gra w golfa, nosi dżinsy, jeździ rowerem i je pizzę.
Kampania miała międzynarodową premierę na początku maja na targach turystycznych Arabian Travel Market w Dubaju. Po prezentacji we Włoszech jej autorów oskarżono o powielanie stereotypów. Widzom na Półwyspie Apenińskim nie podobało się pokazywanie idyllicznych scen z uśmiechniętymi osobami pijącymi wino na oświetlonym słońcem patio. Jak się szybko okazało, ujęcia z patio zostały nakręcone nie we Włoszech, lecz w Słowenii, we wsi Gorjansko. Autorzy spotu przyznali się też, że podczas kręcenia występujący pili nie włoskie, tylko słoweńskie wino.
Nagranie zostało wyśmiane i skrytykowane. Nazwano je groteskowym zbiorem reprodukcji dzieł sztuki w głupich pozach. - Walczymy z komercyjnym wykorzystywaniem artystycznych symboli, które prowadzi do ich wyśmiewania – argumentowała Daria Nardelli, burmistrz Florencji. Pomysłodawcy - resort kultury - zostali oskarżeni o “obsceniczną stratę pieniędzy”. Żeby nie pomnażać krytyk, zmieniono pierwotną wersję spotu i ujęcie na patio zajmuje tylko chwilę.
ew/ today.it