Cyfryzacja finansowa w Azji mocno przyśpiesza
Szybka digitalizacja usług finansowych w Azji jest następstwem procesu dojrzewania nowych klas bogacących się konsumentów, pandemii, która przyśpieszyła cyfryzację wielu obszarów życia oraz wdrażania zasad i regulacji otwartej bankowości.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Azjaci, nawiązując do tytułu znanego filmu, stają się bajecznie bogaci. Aż połowa światowego wzrostu konsumpcji w bieżącej dekadzie wystąpi na najludniejszym kontynencie świata. Wartość konsumpcji szacowana jest przez McKinsey na 10 bilionów dolarów, a połowa gospodarstw domowych z dochodami powyżej średniej pojawi się właśnie w Azji, która ma też odpowiadać za ponad 50 proc. transakcji związanych z zakupami dóbr konsumpcyjnych na naszym globie.
Oznacza to, że nowe rzesze ludzi staną się częścią klasy konsumpcyjnej, do której w roku 2000 można było zaliczyć tylko 15 proc. ludności. W roku 2030 będzie to już 70 proc. Za wynikiem tym stoi szybka urbanizacja, a konsumenci z miast mają odpowiadać za 85 proc. wzrostu zakupów towarów konsumpcyjnych.
W parze z tymi trendami idzie szybki rozwój cyfrowych finansów, który pandemia mocno przyśpieszyła, szczególnie na rynkach wschodzących. Jeszcze w 2017 roku z cyfrowej bankowości w takich krajach jak Chiny, Indonezja, Malezja, Filipiny i Wietnam korzystało średnio 54 proc. mieszkańców, w bieżącym roku jest już ich 88 proc., czyli niewiele mniej niż w Australii, Hongkongu czy Singapurze (90 proc.) wynika z badania Personal Financial Services Survey. Charakterystyczny jest wzrost użytkowania aplikacji fintechów i wykorzystywania cyfrowych portfeli w przeprowadzanych płatnościach, po które sięga już ponad 50 proc. klientów usług finansowych, a 85 proc. z nich mieszka w miastach.
Już w 11 krajach regionu, w tym w Chinach, Korei Pd., Singapurze, Malezji, Japonii i Tajlandii wykorzystywana jest infrastruktura do natychmiastowych płatności. Niedługo dołączą kolejne kraje, takie jak Wietnam, Indonezja, Filipiny a nawet Myanmar, choć to najmniej ubankowione do niedawna, nie tylko w Azji, kraje świata. Gracze cyfrowi cieszą się dużym zaufaniem konsumentów - bankom ufa 75 proc. klientów, graczom technologicznym 65 proc. a operatorom social media 55 proc.
W regionie Azji i Pacyfiku funkcjonuje już blisko 70 cyfrowych banków, co stanowi ponad 20 proc. ich liczby na świecie. W okresie 2020 - pierwsza połowa 2021 roku pozyskały one 135 mln klientów, a to przekłada się łącznie na liczbę prawie 440 mln użytkowników w pełni cyfrowych tzw. neobanków. Duża część z nich ma wsparcie dużych graczy technologicznych, banków globalnych i lokalnych czy firm ecommerce. Tylko nieliczne według analiz BCG są rentowne, ale większość z nich nie funkcjonuje dłużej niż pięć lat.
Najbardziej efektywni gracze wykorzystują bogate w dane bazy klientów zbudowane w innych sektorach biznesu i sprawdzone tam technologie. To pozwala lepiej poznać klientów i dokonać customizacji oferty, co skutkuje ich większą lojalnością i możliwością sprzedaży palety produktów finansowych. Z uwagi na rozpoznawane marki poziom zaufania do nich jest wyższy niż w przypadku konkurencyjnych podmiotów. To wszystko składa się na szybkość skalowania biznesu. Istotną ich przewagą jest też fakt wcześniejszego posiadania klientów w kanałach cyfrowych, nie muszą więc ponosić tutaj dodatkowych kosztów, również w zakresie zarządzania ryzykiem, bo wykorzystują dane transakcyjne ecommerce i z social mediów do oceny zdolności kredytowej klientów. Co więcej, stosować mogą także sprawdzone w innych obszarach działania marketingowe.
Najwięcej użytkowników mają tzw. superaplikacje, za którymi stoją firmy technologiczne oferujące na swoich platformach pełną gamę produktów - od usług przewozowych, podróży poprzez dostawy żywności, umawianie wizyt medycznych, po płatności cyfrowe, pożyczki i zarządzanie kapitałem oraz ubezpieczenia. Jedną z największych jest kontrolowany przez chińskiego giganta technologicznego Tencent Holding WeChat, który ma blisko miliard użytkowników, a tych korzystających z usług finansowych w ramach największego banku cyfrowego na świecie WeBank ponad 200 milionów. Jego konkurentem są podmioty kontrolowane przez Ant Group, część konglomeratu Alibaba. Należy do nich cyfrowy MYbank posiadający 35 mln klientów - konsumentów i małe przedsiębiorstwa. Największą, światową platformą płatności mobilnych kontrolowaną przez Ant Group jest Alipay, wykazujący się miliardem użytkowników.
Chińskie władze w ramach prowadzonej polityki zwiększania kontroli nad gigantami technologicznymi domagają się wydzielenia z platformy działalności pożyczkowej i dotyczącej kart kredytowych (Huabei i Jiebei) oraz przeniesienia ich do oddzielnych aplikacji.
Należy wspomnieć jeszcze o dwóch dużych graczach. Indyjski Paytm, którego częścią jest Payments. Bank posiada ponad 330 mln klientów. Aplikacja oferuje różne produkty, także zakupy ecommerce, usługi w chmurze i gamę usług finansowych. Swoją ofertę na niej ma 21 mln sprzedawców. Innym dużym cyfrowym graczem jest koreański Kakao Bank powstały na bazie internetowego komunikatora, który najpierw przekształcił się w operatora płatności, a teraz, wykazując się 34 mln klientów stał się pierwszym azjatyckim bankiem cyfrowym notowanym na giełdzie. Jest jednym z niewielu podmiotów w swojej kategorii na świecie, które uzyskały szybko trwałą rentowność.
Cyfrowe bankowe licencje uzyskują też firmy przewozowe dysponujące dużą bazą klientów. Należy do nich azjatycki Uber czyli Grab, który wszedł w grudniu na amerykańską giełdę z wyceną 40 mld dolarów oraz wietnamski Cake, utworzony przez operatora płatności Be Group i VP Bank, który od stycznia zdobył już 10 mln klientów.
Rozwojowi cyfrowej bankowości sprzyja też wbudowanie obsługi finansowej (embedded finance) w oferty innych podmiotów, takich jak platformy ecommerce, ubezpieczenia, telekomunikacja, usługi przewozowe, subskrypcje różnorodnych towarów i usług. Ich dostawcą są neobanki lub inni gracze technologiczni, którzy oferują rozwiązania typu bankowość jako usługa (BaaS). McKinsey szacuje, że do roku 2025 dynamika ich rozwoju osiągnąć może nawet poziom 60 proc. średniorocznie. Ofertę w tym zakresie wdrożyły banki indyjskie ICICI i State Bank of India, który w aplikacji YONO zapewnia obsługę finansową ponad 100 oferentów różnorodnych produktów, również sprzedawanych przez indyjskich farmerów. Rozbudowaną otwartą platformę dającą możliwość zakupu i finansowania wielu usług, w tym podróży, przewozów, obsługi nieruchomości prowadzi też singapurski DBS.
Sektor finansowy w Azji, podobnie jak w Europie, obu Amerykach i Australii podąża w kierunku otwartej bankowości, a docelowo otwartych finansów. W tym modelu dane klientów banków za ich zgodą będą dostępne dla innych operatorów, co toruje drogę do innowacyjnych i tańszych produktów finansowych. A azjatyccy konsumenci są bardziej skłonni udostępniać swoje dane niż ma to miejsce w Europie. Godzi się na to 45 proc. konsumentów w Chinach, Indiach czy Tajlandii, gdy we Francji, Niemczech i W. Brytanii jest ich ledwie 30 proc. - wynika z badań Euromonitor.
W niektórych krajach, jak Korea Południowa budowane są platformy (MyData), których celem jest zbieranie danych o transakcjach klienta rozproszonych w całym sektorze finansowym i udostępnianie ich za zgodą klienta licencjonowanym dostawcom usług finansowych jak banki, fintechy i operatorzy płatności. W coraz większej liczbie krajów tworzone są regulacje i przyjmowane harmonogramy dotyczące uruchomienia otwartej bankowości. Dotyczy to m.in. Indii, Indonezji, Malezji, Filipin, Korei Południowej i Tajlandii. Liderem open banking w regionie jest Singapur, który wdrożył adekwatne regulacje w 2018 roku i udostępnił dedykowaną platformę umożliwiającą instytucjom finansowym wymianę danych (APIX).
A tych ostatnich będzie coraz szybciej przybywać, bo pandemia bardzo przyśpieszyła cyfryzację sprzedaży wielu produktów finansowych w Azji, nawet tak skomplikowanych jak kredyty hipoteczne. Działający w Singapurze oddział chińskiego banku OCBC podejmuje decyzję kredytową w ich zakresie w zaledwie 60 minut. Coraz większą popularnością cieszą się rozwiązania cyfrowe oferujące inwestowanie i zarządzanie posiadanym kapitałem, choć osób o płynnych aktywach o wartości ponad 1 mln dolarów jest 15 mln, ale ma ich do roku 2024 przybywać średnio 39 proc. rocznie. W 2019 roku w regionie Azji i Pacyfiku z robo-doradców korzystało już jednak 110 mln klientów, za trzy lata ma być ich prawie cztery razy więcej.
Przyciągają oni klientów niskimi wymogami dotyczącymi minimalnej kwoty inwestycji rozpoczynającymi się od równowartości 120 dolarów, jak jest w przypadku BangNiTou, joint venture dwóch gigantów: amerykańskiej firmy inwestycyjnej Vanguard i chińskiego Ant Group, który zdobywa miliony młodych klientów. Podobne rozwiązania funkcjonują też na innych rynkach, w Indonezji rozwija je Bibit, a w Singapurze, Malezji i Hongkongu StashAway.
Zmiany w sferze finansowej podążają za zmianami wzorców konsumpcji w Azji, za które odpowiadają głównie postawy młodego pokolenia, które rezygnuje z własności. Rozwijają się modele oparte na ekonomii współdzielenia, subskrypcjach i wynajmie w wielu sektorach rynku, a to powoduje konieczność adaptacji do nowych trendów przez podmioty z sektora finansów czy ubezpieczeń.
Cyfrowi tubylcy, a więc osoby urodzone po roku 1980, korzystają wyłącznie z narzędzi cyfrowych, nie interesując się ofertą tradycyjnych instytucji finansowych, które sprzedają karty kredytowe. Preferują natomiast płatności odroczone, których wolumen w Azji podwoił się w latach 2019-2020 - podaje WorldPay.
Do ekspansji cyfrowych finansów przyczynia się też rosnąca rola ekonomiczna kobiet, które jak szacuje McKinsey, do roku 2030 będą odpowiadały za wzrost konsumpcji o równowartość 3 bilionów dolarów. Część instytucji finansowych, jak filipiński Insular Life, dostosowuje ofertę do potrzeb kobiet. Cyfryzacja nie omija też azjatyckich seniorów (60+), których liczba do końca dekady zwiększy się o 40 proc. Wśród nich rekrutuje się wiele znanych influecerek (tzw. Insta grannies), które przyciągają do usług cyfrowych nowe rzesze starszych konsumentów. Szacuje się, że w Japonii i Korei Pd. nawet 90 proc. seniorów będzie w roku 2030 online.
W wielu krajach rośnie też świadomość ekologiczna, co zaczyna wpływać na wybory konsumentów. Nawet w Indiach, Chinach i Indonezji 30 proc. z nich chce płacić więcej za ekologiczne opakowania, a banki (np. DBS) zaczynają oferować "zielone kredyty" umożliwiające finansowanie instalacji paneli fotowoltaicznych, zakup samochodów elektrycznych i budowę stacji ich ładowania.
Coraz więcej więc wskazuje na to, że już niedługo pod względem cyfryzacji wielu sfer życia, w tym finansów, państwa Azji dorównają dojrzałym rynkom w Europie, USA i Australii.
Mirosław Ciesielski, wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów
*****