Czarne chmury nad unijnym rynkiem

Gospodarka Unii Europejskiej nie jest w stanie konkurować nie tylko ze Stanami Zjednoczonymi, ale także z rozwijającymi się państwami regionu Azji i Pacyfiku - wynika z raportu przedstawionego wczoraj przez fundację Demos Europa - Centrum Strategii Europejskiej.

Według autorów publikacji potrzebna jest dyskusja o nowym planie gospodarczym dla UE, który zastąpi Strategię Lizbońską. Raport "Co zastąpi Strategię Lizbońską UE - Siedem postulatów z Europy Środkowej" został opracowany przy współpracy ekspertów z Polski, Czech, Węgier i Słowacji. Jego autorzy chcą, żeby wzbogacił dyskusję nad nową strategią dla Unii, przedstawiając punkt widzenia państw Środkowej Europy.

Strategia Lizbońska to plan rozwoju dla Unii Europejskiej na lata 2000-2010, który zakłada, że UE w ciągu tych lat stanie się najszybciej rozwijającym się i najbardziej konkurencyjnym regionem na świecie.

Reklama

Po prawie dziesięciu latach od jej przyjęcia można się pokusić o pewne podsumowania. Nie wszystko co Unia sobie wtedy założyła się udało - powiedział prezes Demos Europa - Centrum Strategii Europejskiej Paweł Świeboda. Dodał, że Strategia Lizbońska postawiła przed Unią cel poprawy konkurencyjności Unii i wyprzedzenia Stanów Zjednoczonych. Tymczasem dochód na mieszkańca Unii wciąż stanowi zaledwie 70 proc. dochodu mieszkańca Stanów. Rocznie publikuje się tam 750 artykułów naukowych, a w Europie 600.

Świeboda zauważył, że przez dziesięć ostatnich lat, Unii poza Stanami wyrośli nowi konkurenci, którzy stawiają na konkurencyjną gospodarkę, choćby Chiny, które wyprzedziły ostatnio Niemcy w produkcji paneli słonecznych.

Teraz, kiedy obowiązywanie Strategii dobiega końca, nadszedł czas na dyskusję nad jej następną odsłoną. Dyskusja trwa w kontekście kryzysu gospodarczego, który niewątpliwie wpłynie na jej zawartość - powiedział. Wyjaśnił, że raport, którego jest współautorem przedstawia siedem rekomendacji dla przyszłej strategii.

Pierwsza z nich dotyczy roli jednostek jako konsumentów, jako klientów - powiedział. Dodał, że Strategia Lizbońska stawiała na likwidowanie barier dla biznesu, jako najlepszego sposobu pobudzenia gospodarki. Autorzy raportu uznali, że choć usuwanie barier wciąż pozostaje istotne, jednak jeszcze lepsze rezultaty dla gospodarki może przynieść zachęcanie obywateli i firm do zmian.

Kolejna rekomendacja zaleca budowanie "kultury innowacyjności". W przekonaniu autorów lepsze efekty dla gospodarki przyniesie praktyczne wykorzystanie nowych rozwiązań, a nie tylko zwiększenie wydatków na badania i rozwój. Świeboda podał przykład Szwecji, która była liderem w produkcji radioodbiorników opartych na lampach próżniowych do czasu, aż w Stanach wynaleziono tranzystory. Szwecja nadal inwestowała w udoskonalanie lamp, ale pozycję lidera straciła z dnia na dzień na rzecz USA. Dlatego trzeba brać pod uwagę, że same wydatki nie dają pełnego obrazu sytuacji - powiedział.

Trzecia rekomendacja dotyczy budowania gospodarki niskoemisyjnej, czyli opartej na odnawialnych źródłach energii. Tylko w ten sposób - zdaniem autorów raportu - będzie można próbować zapobiec zmianom klimatycznym. Jednak, ich zdaniem, działania samej Europy nie wystarczą, trzeba wypracować globalne rozwiązania.

Następna rekomendacja zaleca inwestowanie w edukację i umiejętności Europejczyków. Jak zauważył Świeboda, uniwersytety europejskie w porównaniu z amerykańskimi przyciągają mniej zdolnych studentów i kadrę. Gwałtownie przybywa też studentów i doktorantów z krajów azjatyckich, podczas gdy w Europie proporcjonalnie jest ich wciąż tyle samo.

Kolejne dwie rekomendacje zalecają skupienie się na efektywności sektora publicznego, który będzie musiał stawić czoła różnym problemom zmieniającej się Unii oraz jak największe wykorzystanie możliwości, jakie daje wspólny europejski rynek.

Ostatnia rekomendacja zaleca przyjęcie sposobu zarządzania nową strategią, czyli realizacji jej założeń. "W naszym przekonaniu w przyszłości trzeba położyć większy nacisk na rezultaty działań, a nie na realizację poszczególnych celów. Trzeba identyfikować, co trzeba zrobić na szczeblu unijnym, a co mają robić państwa członkowskie. Potrzeba też lepszej koordynacji tych działań" - powiedział Świeboda.

Czytaj również:

Resort rozwoju: Wydano 16,6 mld zł na projekty unijne

Polska jest na peryferiach

Złoty w ERM2 bez ryzyka?

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | dyskusja | Czarne | Czarne chmury | Europa | NAD | chmura | rekomendacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »