Czas na wnioski o dopłaty
Od jutra do połowy czerwca rolnicy mogą składać wnioski o unijne dopłaty. Pierwsze pieniądze z Brukseli powinny wpłynąć na ich konta w grudniu. To jednak teoria - do wypłat konieczny jest system IACS, który wciąż nie działa poprawnie.
IACS został wyłączony, ponieważ firma audytorska, która go kontrolowała wykryła pewne błędy. Do systemu trzeba więc wprowadzić poprawki. Budowanie IACS-u, całego systemu, to nie jest bułka z masłem - tłumaczy Wojciech Pomajda, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Przez jakiś czas system jednak działał. Przyjęto wtedy prawie milion wniosków ewidencyjnych. Teraz czas, by rolnicy wypełnili kolejny - wniosek o przyznanie dopłat.
Trzeba w nim podać liczbę działek, ich numery ewidencyjne i powierzchnie. Przeciętna wysokość dopłaty wyniesie 500 zł od każdego hektara. O ok. 200 zł więcej dostaną ci rolnicy, których ziemię trudno się uprawia, bo np. są to tereny górzyste.
Rośnie zainteresowanie kupnem ziemi
Urzędnicy Agencji Nieruchomości Rolnych informują o wzmożonym zainteresowaniu zakupem ziemi przez rolników. Wynika to głównie z faktu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Grunty rolne na Zachodzie są droższe i rolnicy obawiają się, że po 1 maja cena ziemi wzrośnie także w Polsce. Drugi - prawdopodobnie ważniejszy - powód tego ruchu na rynku, to prosta kalkulacja zysków: więcej ziemi, to większe unijne dopłaty - za każdy hektar średnio 500 zł.
Co ciekawe na dofinansowanie mogą liczyć nie tylko rolnicy z prawdziwego zdarzenia. Wystarczy dosłownie kawałek łąki, pastwiska, czy po prostu hektar zaoranego pola i unijne pieniądze są w kieszeni.