Czechy: Protest przeciw poszukiwaniom i wydobyciu gazu łupkowego
Kilkaset osób protestowało we wtorek na północy Czech przeciw próbnym odwiertom i planom wydobycia gazu łupkowego przez amerykańsko-australijską spółkę energetyczną BasGas.
Licząca - według różnych źródeł - od 200 do 600 osób demonstracja odbyła się na ulicach, leżącego przy granicy z Polską, miasta Nachod.
Na terenie przygranicznych powiatów Nachod i Trutnov (w województwach hradeckim i libereckim) BasGas planuje swoje poszukiwania zasobów surowca. W tym celu powołała w Czechach spółkę BasGas Energia Czech, która uzyskała, w ministerstwie środowiska w Pradze, koncesję na odwierty na obszarze 777 km kw. między miastem Broumov a granicami Karkonoskiego Parku Narodowego.
Wiele lokalnych gmin nie zgadza się z decyzją resortu i poszukiwaniami nowych źródeł surowców energetycznych. W Nachodzie po demonstracji odbyło się spotkanie przedstawicieli władz lokalnych, które są przeciwne odwiertom z reprezentantami spółki BasGas i ministerstwa środowiska.
Władze gmin podpisały m.in. wspólną deklarację. Podkreślają w niej, iż nie zgadzają się na "wszczęcie procesu, które może ostatecznie zaowocować rozpoczęciem wydobycia" gazu łupkowego na terenach o dużych walorach turystycznych.
Protestujący wyrazili też obawy dotyczące wpływu odwiertów na zasoby wodne. Okolice Nachoda słyną ze źródeł wysokiej jakości wody pitnej.
Przeciwników wydobycia gazu łupkowego w Czechach nie uspokajają eksperci, według których odwierty nie wpłyną na środowisko czy wody podziemne. Przypominają, że w USA, gdzie gaz z łupków wydobywa się już od 10 lat, nie zdarzył się żaden wypadek, w efekcie, którego przyroda uległaby zniszczeniu.
BasGas chce szukać gazu łupkowego w północnych Czechach w najbliższych pięciu latach. Stara się także o koncesję na próbne odwierty w środkowej części kraju. Władze lokalne domagają się cofnięcia zgody na poszukiwania.