Cztery firmy w przetargu na przejęcie pracowników TVP
Czterech wykonawców wystartowało w przetargu na przejęcie pracowników TVP. Do wyłonionej w ten sposób firmy spółka chce oddelegować ok. 600 osób - grafików, charakteryzatorów, montażystów i część dziennikarzy. Przeniesienie nastąpi prawdopodobnie na jesieni br.
Jak poinformowało w poniedziałek Centrum Informacji TVP, swoje oferty w przetargu złożyły firmy Manpower Group i Gi Group oraz dwa konsorcja - firm: Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej oraz firm: Murator, Time i Medella.
Wyniki przetargu zostaną ogłoszone - według rzecznika prasowej TVP Jacka Rakowieckiego - zapewne wczesną jesienią. - W ciągu najbliższych dwóch tygodni przedstawimy wnioskodawcom warunki, na podstawie których przygotują oni swoje oferty. Zdecydowaliśmy się na przetarg ograniczony, bo nie chcieliśmy zdradzać od razu naszych tajemnic handlowych - powiedział rzecznik.
Do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej zostaną przeniesieni pracownicy etatowi zatrudnieni na stanowiskach grafików, charakteryzatorów, montażystów oraz dziennikarzy. Nie wszyscy dziennikarze zostaną wydelegowani na zewnątrz - w firmie pozostaną tzw. redaktorzy koordynujący, odpowiedzialni za emisję programów. Oddelegowani pracownicy mają otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok. Ma ich nie obejmować zakaz konkurencji.
Przeniesienie części pracowników do firmy zewnętrznej to jeden z pomysłów na restrukturyzację spółki. W ostatnich latach Telewizja Polska przynosiła ujemne wyniki finansowe, w roku ubiegłym strata bilansowa wyniosła 220 mln zł. W 2011 r. spółka straciła 90 mln zł, w 2010 r. - ponad 7 mln zł, w 2009 r. - ponad 200 mln zł.
Przeciwko rozwiązaniu protestują sami pracownicy. Trzy związki zawodowe działające w TVP - Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP "Wizja", NSZZ "Solidarność" i Federacja Związków Zawodowych Pracowników Publicznej Radiofonii i Telewizji w Polsce - oraz pozostałe organizacje związkowe zażądały od prezesa TVP Juliusza Brauna, aby wycofał się ze swoich planów. Jak wspólnie zapowiadały, w przeciwnym razie przystąpią do akcji protestacyjnej.
- Przyjrzymy się firmom startującym w przetargu - powiedziała Barbara Markowska-Wójcik z "Wizji". - Niezależnie od tego w dalszym ciągu uważamy, że jest to ukryta forma zwolnień i przeprowadzimy referendum strajkowe. Wysłaliśmy też pismo do Międzynarodowej Organizacji Pracy - mówiła.
Plany spółki zaniepokoiły też parlamentarzystów, którzy domagali się wyjaśnień od prezesa TVP. Braun zapewnił w Sejmie, że wyprowadzenie dziennikarzy na zewnątrz telewizji nie zagrozi ich dziennikarskiej niezależności.
Teraz w Telewizji Polskiej na podstawie umowy o pracę zatrudnionych jest ponad 3400 osób.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze