Czwarta rewolucja przemysłowa u Siemensa
Koncern Siemensa przystąpił do realizacji pociągającej za sobą ogromne zmiany "Wizji 2020".
Tylko pół godziny potrzebował szef Siemensa, Joe Kaeser, na przedstawienie głównych celów wielkiego programu przebudowy koncernu pod nazwą "Wizja 2020". Uczynił to w Berlinie na konferencji prasowej z zaproszonymi na nią analitykami i dziennikarzami, podczas której, tradycyjnie zaprezentowano im bilans pierwszego półrocza bieżącego roku gospodarczego. Planowane zmiany mają uczynić z Siemensa firmę "mocno odchudzoną i dużo bardziej skuteczną", zdolną stawić czoła największym konkurentom z branży energetycznej i telekomunikacyjnej na świecie.
Kaeser mówił z głowy, na stojąco, często mocno gestykulując dla podkreślenia znaczenia prezentowanych informacji i poruszając się w rytm wypowiadanych słów. - To dlatego, żeby podkreślić na czym polega nasza nowa strategia działania. Musimy się poruszać i mamy nadzieję, że poruszamy się we właściwym kierunku, oświadczył.
Kaeser kieruje Siemensem od dziewięciu miesięcy. - W ubiegłych latach szliśmy w złą stronę. W firmie zapanowały niepokój i niepewność. Wiele z podejmowanych działań było obliczonych na uzyskanie krótkotrwałego efektu. Zdecydowanie brakowało nam perspektywy długoterminowej, a przez to straciłiśmy z oczu to, co dla nas najważniejsze, na czym opiera się siła naszego przedsiębiorstwa, mówił.
Tak ostre rozliczenie z przeszłością zaskoczyło część słuchaczy, gdyż Joe Kaeser nie podjął pracy u Siemensa w sierpniu ubiegłego roku, tylko przez siedem wcześniejszych lat był jego dyrektorem finansowym, a więc ponosił przynajmniej część odpowiedzialności za błędne, jak teraz twierdzi, decyzje.
Na obecnym stanowisku zamierza zdecydowanie zerwać ze strategią działania swego ówczesnego szefa Petera Löschera i zmienić wprowadzony przez niego podział koncernu na cztery sektory: energetyczny, infrastruktury i miejski, przemysłowy i medyczny.
Zamiast nich Kaeser wprowadził podział na dziewięć działów i zamierza skoncentrować się w przyszłości na technice energetycznej i procesach cyfrowych. Po sprzedaniu kilka lat temu działu telekomunikacyjnego i techniki półprzewodników, Siemens chce znacznie ograniczyć rolę działu produkującego urządzenia i instalacje dla przemysłu ciężkiego. Ich przyszłymi dostawami dla hutnictwa, przemysłu stalowego i producentów aluminium zajmie się japońska firma Mitsubishi Heavy Industriesm. Siemens zawiązał z nią spółkę typu joint venture, w której ma 49 procent udziałów.
Przyszły zakres kompetencji podstawowych koncernu ma obejmować działy elektryczny, techniki cyfrowej i techniki automatyzacji. Dział energetyczny został wzmocniony i zyskał na znaczeniu po zakupieniu za blisko miliard euro od brytyjskiego koncernu Rolls-Royce działu zajmującego się produkcją turbin gazowych oraz technologii sprężania.
Dział techniki medycznej usamodzielni się. Dział produkcji aparatów słuchowych, który kilka lat temu Siemens usiłował bez powodzenia sprzedać, ma wejść na giełdę i działać na własną rkę.
Największą wagę nowy szef Siemensa przywiązuje do technologii cyfrowej. - Gromadzenie i generowanie danych, ich analiza i wyciąganie w oparciu o nią właściwych wniosków, to największe i najważniejsze źródło naszych przyszłych zysków - oświadczył Joe Kaeser. Jego zdaniem tradycyjne dziedziny aktywności biznesowej Siemensa, takie jak technika elektryfikacji, mogą zwiększyć zysk firmy o 3 procent, a technika automatyzacji od 4 do 6 procent. Tymczasem dynamika wzrostu zysków działu analizy danych i oprogramowania wynosi od 7 do 9 procent.
W tej chwili Siemens zatrudnia ok. 8000 programistów, cztery razy więcej niż 10 lat temu. - Będzie ich dużo więcej - zapewnił Kaeser. O ich roli dobrze świadczy podany przez niego przykład. - Każda duża turbina Siemensa zawiera ok. 1500 czujników elektronicznych, a każdy z nich ma coś do powiedzenia. Każdy z wyprodukowanych przez nas ok. 20 000 aparatów do tomografii komputerowej generuje co miesiąc 2 terabajty danych. Łatwo sobie wyobrazić, ile pracy wymaga obróbka takiej ilości danych i ile ważnych informacji one dostarczają, powiedział szef koncernu.
Program działania "Wizja 2020", przedstawiony w Berlinie przez Joe Kaesera, obejmuje siedem punktów. Zmiany organizacyjne w koncernie pociągają za sobą zmiany personalne. Uproszczenie i spłaszczenie struktury zarządzania ma przynieść koncernowi ok. miliarda euro stałych oszczędności do końca 2016 roku.
Instytut badawczo-rozwojowy działu energetycznego oraz wydział badań rynkowych odpowiedzialny za rynek amerykański, mają się przenieść do Orlando na Florydzie w USA. To początek pewnego procesu. - Najpóźniej do 2020 roku ponad 30 procent naszej kadry menadżerskiej z dziewięciu działów koncernu będzie działać poza granicami Niemiec - zapowiedział Kaeser.
Ten krok da się łatwo uzasadnić. Koncern Siemensa operuje w tej chwili w ponad 200 krajach na całym świecie. Aż 86 procent obrotów firmy, które w roku 2013 wyniosły ok. 76 mld euro, Siemens wypracowuje zagranicą. Kadra zarządzająca towarzyszy zatem działaniom firmy tam, gdzie są one najbardziej efektywne.
Joe Kaeser chce bardziej związać pracowników z firmą, zachęcając ich do zakupienia akcji koncernu. Liczba własnych akcjonariusza ma wzrosnąć do 200 000 osób. Poprawie ma ulec poziom zadowolenia załogi z klimatu w firmie. Zakłada się, że osiągnie on wskaźnik sięgający 75 procent. Czynnik psychologiczny, obok zdecydowanego postawienia na cyfryzację, jest jednym z najważniejszych działań sprzyjających wcielaniu w życie założeń czwartej rewolucji przemysłowej, podkreślił szef Siemensa Joe Kaeser.
Sabine Kinkartz / Andrzej Pawlak, red. odp.: Elżbieta Stasik, Redakcja Polska Deutsche Welle