Czy Bartłomiej Misiewicz pomoże TV Republika?
Były rzecznik ministerstwa obrony narodowej i bohater niezliczonych memów Bartłomiej Misiewicz prawdopodobnie poprowadzi program o obronności i bezpieczeństwie państwa w TV Republika.
- Już pół roku temu złożyłem mu propozycję. Jest piekielnie medialny, chcemy to wykorzystać - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Tomasz Sakiewicz, członek zarządu stacji. Po tym jak Prawo i Sprawiedliwość przejęło media publiczne, w Republice trudno szukać znanych twarzy albo nawet twarzy, które wypłynęły w tej stacji.
Piątkowy wieczór. Gościem programu "Wolne Głosy" Marcina Bąka jest posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, która występuje tylko w studiach TVP, TV Republika i TV Trwam. Prowadzący kończy dyskusję refleksjami o loży masońskiej i walce między światłem i ciemnością. Posłanka znana z wyrazistych wystąpień nie podejmuje dyskusji.
Chwilę później stacja emituje blok reklamowy. W nim reklamy prawicowych gazet "Do Rzeczy", "Gazety Polskiej", narzędzi do ogrodu, tabletek na sen, niemieckich deserów marki Müller, niemieckiego marketu budowlanego Obi i francuskiej Castoramy. Reklamy zagranicznych firm to zapewne efekt współpracy z Polsat Media, brokerem reklamowym kanałów Polsatu i nie tylko, który sprzedaje czas reklamowy w TV Republika. Emisja krótkiego spotu kosztuje 350 złotych.
W Superstacji, którą obsługuje ten sam broker, od 350 do 600 zł - w zależności od pory. W prorządowej Republice ciężko trafić na reklamy spółek Skarbu Państwa. Być może dlatego Wirtualne Media poinformowały, że Bartłomiej Misiewicz będzie zajmować się właśnie pozyskiwaniem kontraktów reklamowych. Stacja może jednak liczyć na rządowe granty. Na przykład Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przeznaczyło 270 tys. zł na program "Literatura na trzeźwo". Czy Ministerstwo Obrony Narodowej przeznaczy podobną sumę na program o obronności? Czas pokaże.
Bartłomiej Graczak, który wypłynął dzięki nagraniu z Marszu Niepodległości "Ich (przyp. red. TVN) tutaj nie ma k... Telewizja Republika", to teraz reporter "Wiadomości" TVP1. Cezary Gmyz już nie gotuje na antenie prawicowej stacji np. z Antonim Macierewiczem. Został korespondentem TVP w Berlinie, choć nie widać jego relacji zza Odry. Przynajmniej w formie materiałów, które robią korespondenci innych stacji. Internet podbiło za to nagranie, jak po zamachu w Berlinie próbuje robić wywiad z papierosem w ustach.
Bartłomiej Maślankiewicz, znany z relacji "Został z niego tylko szalik", to teraz prezenter w TVP Info. Takie osoby można wymieniać i wymieniać, bo do TVP przeszli nawet operatorzy kamer. Obecni reporterzy Republiki to najczęściej 21-23-latkowie. Jak mówi w kontekście Misiewicza członek zarządu stacji, nie mogą liczyć na duże pieniądze, bo zbliżone co najwyżej do średniej krajowej, ale mają naukę zawodu i perspektywę wyjazdu na zagraniczną delegację z premier, czy prezydentem.
Misiewicz, który nadal nie skończył studiów, do tego gremium pasuje. Poza tym jest wyrazisty, a 21-latkowie dopiero się uczą. TV Republika od wielu miesięcy zamieszczała ogłoszenia, w których szukała dziennikarzy "z sercem po prawej stronie".
W marcu 2017 roku miała 0,10 proc. udziału w rynku. Podczas, gdy Polsat News 2 0,13 proc., Superstacja 0,23 proc., TVN24 BiS 0,39 proc., Polsat News 1,11 proc., TVP Info 3,26 proc., a TVN24 4,09 proc. (dane Nielsen Audience Measurement za Wirtualnymi Mediami). Wyborcy o poglądach zbliżonych do PiS-u wolą najwyraźniej oglądać "bogatsze" TVP Info.
Myli się jednak ten, kto myśli, że Republika zniknie z rynku. Rządząca partia będzie ją wspierać grantami, bo musi mieć przyczółek na wypadek przegranej w kolejnych wyborach parlamentarnych i utraty TVP. Obecne szefostwo TV Republika zapowiedziało jednak podobno dziennikarzom odchodzącym do telewizji publicznej, że powrotu do Republiki nie będzie, bo skala odejść przeraziła nawet prawicową stację.
Daniel Gadomski