Czy kartki rodem z PRL powrócą?

Kartki były kiedyś cenniejsze niż pieniądze. Były przedmiotem marzeń, a czasami po prostu pozwalały przeżyć. Pojawienie się ich było sygnałem nadejścia ciężkich czasów, wycofanie - sygnalizowało poprawę gospodarki.

Tymczasem susza, która ostatnio dała nam się solidnie we znaki, powoduje, że rosną obawy o to, czy woda znów nie będzie reglamentowana. Jak na razie "Wodociągi Polskie" uspokajają, że zagrożenia reglamentacją i podwyżkami nie ma. Ostatnie informacje prasowe sugerują jednak, iż instytucja kartek wcale nie musi odejść bezpowrotnie. W ostatnich dniach wiele razy słyszeliśmy przecież o lokalnych brakach wody oraz ograniczeniach w jej sprzedaży przez niektóre sieci handlowe i hipermarkety.

Pierwsze kartki

Kartki pojawiły się w Polsce po raz pierwszy w czasie pierwszej wojny światowej na terenach zajmowanych przez wojsko w 1915 roku i funkcjonowały do 1921 roku. Można było je podzielić na kartki dla cywili i dla żołnierzy. Produkty takie jak cukier, chleb, mięso czy marmolada dostępne były tylko na kartki. Na węgiel, świece i naftę był wyznaczony miesięczny limit. Kartki wydawane były przez władze administracyjne danego miasta.

Reklama

Zdobiły je wizerunki bohaterów narodowych, herby miast i rodów, najcenniejsze zabytki. Ponieważ władze nie były wstanie przewidzieć, jakie produkty i w jakiej ilości będą dostępne w danym momencie, na kartkach nie było nazw produktów, tylko często numery. Z ogłoszeń w danym dniu można było się dowiedzieć, co można dostać za kartonik z danym numerkiem.

Druga wojna światowa.

Kartki znów pojawiły się w październiku 1939 roku wprowadzone przez wojsk niemieckie. Były najbardziej pożądanym towarem do końca wojny. Kartki dla dzieci były dostosowane do ich wieku - inna ilość mleka przysługiwała maluchom do lat 3, a inna dzieciom w wieku lat 12. Inne kartki też miała ludność żydowska; widniała na nich gwiazda Dawida, najczęściej były to kartki z mniejszą racją żywnościową. Mieszkańcy miast mieli prawie wszystko reglamentowane, np. konie miały limit owsa, siana i słomy na miesiąc. Ludność wiejska nie miała kartek, musiała sama się wyżywić.

Lata pięćdziesiąte

W latach pięćdziesiątych kartki nadal funkcjonowały w naszym kraju. Obywateli podzielono według wieku i zawodu - inne kartki mieli emeryci, inne kobiety w ciąży, inne milicjanci, a inne urzędnicy państwowi różnego szczebla. Na początku lat pięćdziesiątych w Polsce było 21 kategorii ludzi. Wygląd kartek był prosty jedno kolorowe z pieczątka zakładu pracy i danymi właściciela zawierały też informację, ile gramów mięsa, mydła czy proszku ma dostać kupujący. W 1953 roku zaczęto wycofywać kartki z użycia.

Lata osiemdziesiąte

Kartki na mięso, cukier, wódkę, papierosy czy benzynę obecne były w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Było też coś extra, np. talon na pranie odzieży czy karta wstępu na wybrany seans w kinie. Na dodatkowy bonus mogły liczyć młode pary, które dostawały w urzędzie stanu cywilnego zaświadczenie uprawniające do zakupu dodatkowej ilości alkoholu i innych produktów w specjalnych sklepach dla młodych małżeństw.

W PRL-u kartki były wtórną wyjątkowo atrakcyjną formą płatności. Były też mile widziane jako prezent na urodziny czy imieniny. W drugiej połowie lat osiemdziesiątych można jeszcze było spotkać kartki na cukier, wódkę czy benzynę.

MZ

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kartek | Polska Rzeczpospolita Ludowa | Po prostu | cukier | kartki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »