Czy LOT pójdzie w obce ręce?

Do Ministerstwa Skarbu Państwa wpływają od potencjalnych inwestorów zapytania o udział w prywatyzacji PLL LOT - powiedział wczoraj PAP wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik. Dodał, że chodzi zarówno o inwestorów branżowych, jak i finansowych.

"Inwestorzy kierują do nas prośby o spotkanie w sprawie prywatyzacji polskiego przewoźnika. Chcą poznać, jakie są zamiary ministra skarbu co do przyszłości firmy, a także dowiedzieć się, na jakich warunkach mogliby uczestniczyć w jej prywatyzacji" - podkreślił wiceminister skarbu.

Na pytanie, czy jest duże zainteresowanie wśród inwestorów polskim przewoźnikiem, Gawlik powiedział: "Nie jest to oczywiście jedna oferta. Zainteresowanie jest kierowane od wielu podmiotów".

Wiceminister poinformował, że jego resort nie będzie wskazywał terminu sprzedaży PLL LOT. "Proces prywatyzacji i restrukturyzacji spółki jest prowadzony równolegle. Minister skarbu stoi na stanowisku, iż obydwa procesy powinny być realizowane jednocześnie. Restrukturyzacja da szansę przewoźnikowi na odzyskanie zdolności konkurowania na rynku" - podkreślił.

Reklama

"Im lepsza będzie sytuacja LOT, tym większe oczekiwania, wymagania co do partnera w spółce będzie mógł mieć minister skarbu. Nie chcemy +być pod ścianą+, na siłę przyjmować oferty od któregoś z inwestorów" - dodał Gawlik.

Wiceminister nie ujawnił nazw firm zainteresowanych polskim przewoźnikiem. Dodał jedynie, że MSP chce przeprowadzić prywatyzację spółki w możliwie krótkim terminie, pod warunkiem, że pojawi się atrakcyjna oferta.

LOT na gwałt poszukuje inwestora?

Pod koniec stycznia prezes polskiego przewoźnika Sebastian Mikosz informował, że do 22 instytucji finansowych oraz branżowych rozesłano oferty sprzedaży PLL LOT.

W ramach restrukturyzacji PLL LOT 400 osób do marca tego roku ma zostać zwolnionych z pracy. Spółka zatrudnia blisko 3,5 tys. pracowników. Mikosz ocenił w połowie stycznia, że LOT poniesie stratę za 2009 r. Zaznaczył jednak, że będzie lepiej niż w 2008 r., kiedy strata netto wyniosła 733 mln zł. "2010 rok będzie bardzo trudny. Jako linia lotnicza nie zakładamy, że rynek nam pomoże. To my musimy sami sobie pomóc. Otwieramy nowe połączenia, konsekwentnie dążymy do całkowitej modernizacji naszej floty" - mówił Mikosz.

Pod koniec maja 2009 r. Skarb Państwa i Towarzystwo Finansowe Silesia przejęły pełną kontrolę nad PLL LOT; w rękach pracowników jest 6,93 proc. akcji spółki.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Zdzisław Gawlik | skarbu | PLL LOT | wiceminister
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »