Czy Polacy są przygotowani do zarabiania dużych pieniędzy?
Działają w Polsce dopiero od 2004 roku, a już mogą pochwalić się licznymi sukcesami. Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości (AIP) pomagają kolejnym młodym Polakom zaistnieć w świecie biznesu. O tym czym są startupy, jakie problemy mają młodzi przedsiębiorcy i w jakich branżach można dzisiaj osiągnąć sukces, mówi Sebastian Kolisz, Partner Zarządzający AIP w Polsce Południowo-Wschodniej.
Można wyróżnić jedną definicję startupu?
- Różne osoby różnie określają czym jest startup. Na pewno musi być on innowacyjny i skalowalny. Nie wystarczy stwierdzić: Jestem przedsiębiorczy i założę firmę, żeby zarabiać pieniądze. Nie wszystkie firmy to startupy. My - w Akademickich Inkubatorach Przedsiębiorczości - podeszliśmy do tematu sprawiedliwie. Działalność, która często była wytykana, że nie jest startupem, często potrzebowała doszlifowania i zmiany mentalności. Dzięki naszej pomocy udawało jej się zostać startupem. Wszystkie osoby działające w AIP mają swoje biznesy: to 2 tysiące aktywnych projektów. Jedne są już startupami, inne raczkują, ale każdy dąży do tego, żeby stworzyć sprzedawalny i innowacyjny produkt.
Jaki najbardziej nietypowy startup osiągnął sukces?
- Mi się podobał tramwaj party. Ktoś pomyślał: Weźmy tramwaj, dogadajmy się z urzędem i zróbmy w nim imprezę. Padały głosy, że to się nie uda, bo to komunikacja zbiorowa. Temat wypalił i tramwaj jeździł po Krakowie. Drugi pomysł to dom strachów. Znane są od dawna, ostatnio mówiono, że wesołe miasteczka padają. Dom strachów został zrobiony i spotkał się z fenomenalnym odbiorem. W planach jest stworzenie sieci domu strachów.
Istotne jest dotarcie do mas, zachowując przy tym jakość produktu. To najczęściej podstawowy problem nowatorskich pomysłów na biznes?
- Fenomenem jest zrobić model produktu rzemieślniczego, który jest projektowany niby indywidualnie, ale udaje się go wyskalować, co jest paradoksem. Owszem, dobry krawiec uszyje dwie kreacje w miesiąc, zarobi na tym duże pieniądze, ale to nie będzie startup. On tego nigdy nie wyskaluje, bo nie zrobi w tym czasie 100 takich kreacji. Sztuką jest zrobić indywidualne produkty, szyte na miarę, ale dla tysiąca osób.
Jak startupy reagują na zmianę?
- Spotykamy się tutaj ze zjawiskiem pivotowania. Stare podejście do biznesu tutaj nie działa. Rozpisywanie biznesplanu na dwa lata do przodu to abstrakcja. Trzeba szybko obserwować rynek i reagować na zmiany. Kiedyś można było wyprodukować 1000 sztuk produktu i próbować to sprzedać. Gdy biznes się nie wstrzelił, trzeba było zrobić coś z tym, co nam zostało. W startupach jest inne myślenie. Produkt trzeba skroić na miarę klienta, a jeśli jest coś nie tak, musimy reagować natychmiastowo. Niektórzy w AIP przeszli drogę pivotowania na pięć sposobów, aby wstrzelić się w rynek.
Jakie największe problemy mają młodzi startupowcy?
- Przede wszystkim musimy zmienić mentalność, bo wszystko zaczyna się w naszej głowie. Ludzie w Polsce nie są przygotowani do zarabiania wielkich pieniędzy. Błędy są popełniane już w samym procesie wychowania. Młodzi ludzie mają wzorzec życia z miesiąca na miesiąc i powielają to. Nie ma co ukrywać: większość Polaków jest przygotowana do pracy na etacie. Życia w niepewności trzeba się nauczyć. Ludzie wolą mieć pewne mniej niż niepewne więcej. Mając do wyboru 1500 złotych co miesiąc, a ryzyko z szansą na duży zysk, wybierają pierwszą opcję. Wielu nie potrafi też oszczędzać. Młodzi ludzie zarabiają pierwsze większe pieniądze i wydają je na np. na nowy ekskluzywny samochód.
Nie myślą długofalowo?
- Wiem, że zabrzmi to brutalnie, ale jeżeli ktoś zarobił 100 tysięcy w rok, to stać go na samochód za 10 tysięcy. Może to przykra opinia, ale w pewnych środowiskach mówi się, że auto powinno być warte maksymalnie cztery pensje. Co to oznacza? Żeby działać bezpiecznie na rynku skrajnej niepewności, trzeba dzielić roczne zyski na 12 miesięcy. Potrzebna jest też specjalistyczna wiedza na temat biznesu. Ludzie boją się przepisów prawnych jak ciemności. Strach nie jest wynikiem braku światła, tylko niepewności, co znajduje się w pomieszczeniu. Ludzie boją się przepisów, bo jest to strach przed niewiedzą.
W Polsce zawiłości prawne są jednak znaczące, jak AIP może w tym pomóc?
- Niestety dalej nie jest tak jak powinno być, jeśli chodzi o rejestrację i prowadzenie firmy w Polsce. Sprowadza się to głównie do chorego systemu podatkowego, kompletnie niekorzystnego dla przedsiębiorców. W AIP pomagamy w tym jak tylko się da. Od działalności w AIP nie płaci się ZUS-u. Unikamy wydatku 1000 złotych miesięcznie, więc na samym starcie mamy 12 tysięcy oszczędności w skali roku. U nas nie płaci się też podatku dochodowego od firmy. Firmy w AIP są zwolnione również z VAT-u, korzystając ze swoich usług pomiędzy sobą. Najprościej mówiąc użyczamy osobowości prawnej do prowadzenia działalności biznesowej, dzięki czemu nie trzeba od razu rejestrować własnej działalności lub spółki. Dodatkowo dajemy: możliwość wystawiania faktur, doradztwo prawne oraz możliwość korzystania z nowoczesnej, kompleksowo wyposażonej przestrzeni biurowej. To oczywiście nie wszystko. Organizujemy regularne tematyczne szkolenia np. StartUp Training, rozmowy z ekspertami oraz spotkania społecznościowo-networkingowe.
Mimo wszystko wiele osób nie decyduje się na biznes, ponieważ nie mają na to pieniędzy.
- Wiele młodych osób błędnie stawia finansowanie na pierwszym miejscu. Według mnie jest to ostatni czynnik. Niektórzy chcieliby dostać na start 100 tysięcy, a nie mają mentalności do prowadzenia biznesu oraz wiedzy. To tak nie działa.
Zakładając, że mamy pomysł na biznes. Czy opłaca się korzystać z pomocy doświadczonego inwestora przy jego realizacji?
- Wyobraźmy sobie, że na świecie przynajmniej 2-3 osoby myślą w tym samym czasie o identycznym biznesie. Jeżeli będziemy powoli odkładać pieniądze, to za pół roku będziemy uprzedzeni przez konkurencję. Już teraz trzeba podjąć decyzję, czy korzystamy z pomocy inwestora. Ktoś może powiedzieć: mam się dzielić z inwestorem udziałami w firmie? Liczy się czas, albo zrobimy to szybko z pieniędzmi zewnętrznymi, albo w ogóle. Dlatego też warto korzystać z pomocy inwestora oraz aplikować o środki zewnętrzne np. z naszego funduszu Seed Capital w AIP.
Jakie biznesy się sprawdzają?
- Zauważyłem pewien fenomen, który sprawdził się po moich kilkuletnich obserwacjach. Wyłoniły się trzy segmenty rynku, w których ludzie zarabiają pieniądze. Szeroko pojęty design. Zwróćmy uwagę, ile mamy programów o metamorfozach i modzie. Wokół nich pojawiają się startupy, które zarabiają pieniądze. Drugi segment to rozrywka. Polak, który ma do dyspozycji wolny czas, zastanawia się na co wydać pieniądze. Standard życia się poprawia i jesteśmy w stanie wydać na rozrywkę coraz więcej. Trzeci segment to branża IT. Nie jest żadną nowością, że działa ona świetnie, ale jest tu jeszcze ogrom pracy do wykonania. Tu też będą powstawać kolejne startupy.
- - - - - -
Inkubatory AIP (AIP) są praktyczną szkołą prowadzenia biznesu dla startupów. AIP umożliwiają przetestowanie pomysłów na rynku na preferencyjnych warunkach i bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej lub spółki. AIP to także jedyny ekosystem w Polsce umożliwiający uzyskanie finansowania na rozwój w najprostszym modelu inwestycji - 100/15 czyli 100 000 zł za 15 proc. udziałów w startupie. Dzięki tej innowacyjnej na skalę europejską sieci 50 inkubatorów, od 2004 roku AIP pomogło rozwinąć się ponad 10 000 początkującym przedsiębiorstwom, a obecnie pod swoimi skrzydłami ma 2112 startupów.
Źródło: AIP