Czy polskim bankom grozi atak?
Rozmowa z inspektorem Jackiem Olkowiczem, komendantem stołecznym policji w Warszawie.
Jak pan ocenia aktualny stan zagrożenia ze strony grup przestępczych lub ze strony indywidualnych przestępców dla sektora bankowego? Na jakie niebezpieczeństwa najczęściej narażone są banki i pracownicy w nich zatrudnieni?
- Banki były, są i zapewne będą obiektem zainteresowania przestępców, ponieważ są tam pieniądze. Aktualnie bezpieczeństwo banków jak i pracowników w nich zatrudnionych jest o wiele większe niż jeszcze kilka lat temu. W dużej mierze wiąże się to z odchodzeniem od pieniądza papierowego na rzecz elektronicznych instrumentów płatniczych i rozwojem nowoczesnych technologii, tak w dziedzinie zabezpieczeń banków, jak też obsługi klienta. Coraz rzadziej zdarzają się typowe napady na banki, tym bardziej takie tragiczne w skutkach, jakim był napad na Kredyt Bank przy ul. Żelaznej kilka lat temu.
W dalszym ciągu zdarzają się sporadyczne przypadki napadów rabunkowych na placówki bankowe, jednak łupem sprawców padają przeważnie niewielkie kwoty, trzymane w okienkach kasowych.
Większym zagrożeniem dla banków jest działalność grup przestępczych działających w bardziej wyrafinowany sposób, mam tutaj na myśli wszelkiego rodzaju oszustwa dokonywane na szkodę banków. Innym zagrożeniem jest wyłudzanie pieniędzy z banków przy użyciu sfałszowanych kart kredytowych lub bankomatowych.
A co z bezpieczeństwem klientów banków? Wielokrotnie zdarza się bowiem, że klienci banków narażeni są na powstanie znacznych strat finansowych wynikających z cyberprzestępczości oraz na bezpośrednie ataki na siebie, zaraz po pobraniu w banku znaczących kwot pieniędzy. Jak temu zapobiegać i jak reagować, jeśli już staniemy się ofiarą przestępstwa?
- Banki starają się ograniczyć w jak największym stopniu straty swoich klientów, przejmując bardzo często na siebie odpowiedzialność za powstałe straty. Wbrew temu co pani powiedziała, rozwój bankowości internetowej zwiększył bezpieczeństwo klientów banku, właśnie poprzez uniknięcie sytuacji, w której klient zaraz po pobraniu pieniędzy z oddziału zostaje napadnięty. Niemniej sytuacje takie nadal się zdarzają.
W celu ich uniknięcia nie należy przeliczać pieniędzy po odejściu od kasy, starać się nie przechowywać pieniędzy w jednym miejscu, zwracać uwagę na to czy w banku jesteśmy przez kogoś obserwowani, nie należy rozpowiadać, że udajemy się do banku celem pobrania gotówki, najlepiej udać się do banku w towarzystwie innej osoby. W razie ataku na siebie fakt ten jak najszybciej zgłosić policji starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Szybkie podjęcie interwencji daje większą gwarancję ujęcia sprawcy.
W przypadku bankowości elektronicznej ważne jest, aby nie ujawniać nikomu haseł dostępowych do konta i sprawdzać, czy zalogowani jesteśmy na prawdziwą stronę banku. Ważne jest też, aby nie logować się do banku korzystając z dostępu do internetu w przypadkowych miejscach. Korzystając z bankomatów należy zwrócić uwagę czy nie ma zamontowanych specjalnych nakładek, kamer a w przypadku płacenia kartą dobrze mieć ją cały czas na oku. W większości przypadków nieautoryzowanych transakcji banki uwzględniają reklamacje składane przez klientów. Sytuacje takie należy zgłosić jednak organom ścigania, gdyż jest to przestępstwo.
Czy większe straty sektor bankowy ponosi w wyniku działalności zorganizowanych grup przestępczych, czy też ze strony indywidualnych przestępców (np. hakerów)?
- Zdecydowanie większe straty generowane są przez grupy przestępcze mniej lub bardziej zorganizowane. Wiąże się to ze specjalizacją poszczególnych członków grup przestępczych, możliwościami choćby wytworzenia fałszywych dokumentów, jak i środkami możliwymi do zainwestowania w przygotowanie takiego przestępstwa, w tym również opłacenia, jeśli trzeba, hakerów czy osób zatrudnionych w bankach. Przykładem może tutaj być fakt zatrzymywania w Polsce kilkuosobowych grup zajmujących się wyłudzeniami pieniędzy z banków przy użyciu podrobionych kart, poprzez wypłacanie pieniędzy z bankomatów. Z ustaleń wynika, iż grupy te, przeważnie obcokrajowcy, są powiązani z sobą a fałszowanie kart często odbywa się poza granicami Polski.
Globalizacja usług bankowych niestety niesie z sobą ryzyko przenikania do Polski przestępców również z innych krajów. Indywidualni przestępcy to przeważnie osoby biorące niskie kredyty konsumpcyjne, niepowodujące aż tak dużych dolegliwości finansowych instytucjom bankowym.
Ważne jest, aby istniała wola bezwzględnego ścigania tej przestępczości, gdyż jest to w naszym wspólnym interesie. Mniejsze straty banków, to mniejsze koszty wytworzenia produktu, a co za tym idzie niższe oprocentowanie udzielanych nam kredytów.
Jak ważna jest stała współpraca banków z organami ochrony prawnej?
- Niestety, banki same nie obronią się przed atakami z zewnątrz czy nieuczciwością swoich pracowników. Można minimalizować skutki i zwalczać przyczyny tylko ściśle współpracując z policją. Przestępcy doskonale zdają sobie sprawę z istnienia np. zbiorów skradzionych dokumentów i starają się unikać wykorzystywania w swojej działalności dokumentów skradzionych, wybierają droższe i bezpieczniejsze dla nich rozwiązania posługiwania się całkowicie podrobionymi dokumentami, które nie figurują w żadnych bazach.
Podobnie jest z fałszowaniem kart płatniczych, bez współpracy z organami ścigania banki będą bezradne w ściganiu tego typu przestępstw.
Jak ocenia pan powstanie i funkcjonowanie w systemie bankowym baz danych zawierających rejestr dokumentów zastrzeżonych i utraconych?
- Cieszę się z tego, ze banki podejmują działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa swoich klientów. Jak wiadomo, w dzisiejszych czasach informacja jest bezcenna, a stworzenie takich zbiorów przez banki na pewno usprawni im pracę i pozwoli na ograniczenie dokonywanych oszustw kredytowych. Pytanie odnośnie skuteczności tego rejestru należałoby skierować do przedstawicieli banków, którzy zapewne udzieliliby bardziej wyczerpującej informacji na ten temat. Bardzo dobrym pomysłem było powstanie Biura Informacji Kredytowej gromadzącego informacje o nieuczciwych klientach, ważne jest przy tym, aby banki rzetelnie przekazywały informacje do BIK, dzięki czemu raporty, jakie otrzymują, będą rzetelne i pełne.
Czy system współpracy szkoleniowej kadry policyjnej i bankowej może pomóc w identyfikowaniu i zapobieganiu przestępstwom?
- W dzisiejszej gospodarce, w tym także sektorze finansowym, informacja ma nieocenioną wartość, dotyczy to także pracy policji. Często właśnie od szybkości dotarcia do informacji zależy końcowy sukces. Wzajemne szkolenie się przedstawicieli banków i policjantów może pozytywnie wpłynąć na zapobieganie zjawiskom przestępczym w sektorze finansowym, chociażby przez wymianę doświadczeń o sposobach dokonywania przestępstw, poznawania wzajemnych procedur w przypadku podejrzenia przestępczego działania oraz wskazania prawidłowego sposobu postępowania w takiej sytuacji. Szkolenia takie dotyczą np. przestępstw przy użyciu kart kredytowych i płatniczych, przeciwdziałania procederowi prania brudnych pieniędzy.
Wspólną bolączką banków i policji utrudniającą codzienną pracę są niektóre uregulowania prawne zawarte w ustawie prawo bankowe, czy też Ustawie o Biurze Informacji Kredytowej. Policja w żadnej z ustaw nie została przewidziana jako organ procesowy uprawniony do uzyskania tzw. tajemnicy bankowej. Konieczne jest postanowienie sądu lub prokuratury, by wejrzeć w dokumentację. Zdarza się, że banki obawiając się odpowiedzialności, nawet w przypadku podejrzenia przestępstwa, nie przekazują dokumentacji źródłowej umożliwiającej sprawne i szybkie podjęcie działań, żądając postanowień wspomnianych organów. Przestępcy doskonale znają prawo i potrafią wykorzystywać takie okazje. Ale i przy aktualnych uregulowaniach możliwe jest sprawne i szybkie, a co ważniejsze zgodne z prawem przekazywanie informacji i dokumentów policji. Możliwe jest to np. za zgodą klienta banku, a wykonać to można chociażby poprzez wprowadzenie do umów o prowadzenie rachunków czy umów kredytowych klauzuli stwierdzającej, że klient wyraża zgodę na przekazanie wszelkich informacji, w tym dokumentów źródłowych, organom ścigania w razie powzięcia przez bank podejrzenia popełnienia przestępstwa.
Uczciwy klient nie ma się czego obawiać, a przestępca, którego celem jest uzyskanie pieniędzy, nie zwraca na to uwagi. Podaję to jednak pod rozwagę bankom i ich prawnikom, mam nadzieję, że rozważą taką propozycję.
Jakie wskazówki mógłby pan podać przy formułowaniu programów tego rodzaju szkoleń lub warsztatów dla policjantów i pracowników pionów bezpieczeństwa banków?
- Szybki rozwój elektronicznych systemów bankowych powoduje, że konieczne jest ciągłe doskonalenie policjantów i kadry bankowej w ściganiu sprawców przestępstw. Konieczna jest też ciągła edukacja odbiorców tego typu usług. Każdy program musi uwzględniać wszystkie słabe punkty - od człowieka do ułomności urządzeń elektronicznych i błędów programów komputerowych. Konieczne jest zatem systematyczne podnoszenie poziomu wiedzy i wymiana doświadczeń.
Czy czasem sami klienci banków przez lekkomyślność nie przyczyniają się do tego, aby stać się ofiarami przestępstw?
- Bywają i takie przypadki, dlatego współpracujemy z bankami w zakresie edukacji i prewencji. Policyjne programy prewencyjne również uwzględniają takie zagrożenia.