Czy rozwód może przeszkodzić w sporze frankowym? Sąd Najwyższy zbada nową sprawę
Do SN trafiło pytanie o to, czy w procesie frankowym przeciw bankowi konieczny jest udział wszystkich kredytobiorców. Problem powstał w związku ze sprawą kobiety, której nieprawomocnie oddalono powództwo wobec banku, gdyż jej były mąż nie był zainteresowany tym procesem.
Pytanie do Sądu Najwyższego kilkanaście dni temu trafiło z Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Jak zaznaczono w jego uzasadnieniu, sprzeczne z istotą uznania przez sąd nieważności umowy kredytu byłoby przyjęcie dopuszczalności stwierdzenia takiej nieważności tylko w odniesieniu do jednego z kredytobiorców - tego, który uczestniczył w procesie - zaś w odniesieniu do drugiego "utrzymanie fikcji prawnej, że umowa pozostaje w mocy".
Sprawa dotyczy umowy kredytu na pokrycie kosztów budowy domu, którą małżeństwo zawarło z bankiem w 2005 r. na ponad 1 mln zł indeksowanej kursem franka szwajcarskiego. W pozwie wobec banku wskazano na niedopuszczalne postanowienia umowne i w związku z tym zawnioskowano o ustalenie nieważności tej umowy. Wcześniej jednak małżeństwo się rozwiodło, a z pozwem wystąpiła tylko kobieta.
Sąd okręgowy w kwietniu 2021 r. oddalił jej powództwo wobec banku, ale nie zbadał w ogóle zapisów umowy kredytowej. Uzasadniając oddalenie powództwa, wskazał, że ewentualny wyrok ustalający, że umowa kredytu - której stroną był także ówczesny mąż powódki - była nieważna, dotyczyłby wszystkich stron umowy, wobec czego w postępowaniu muszą uczestniczyć wszystkie podmioty będące stronami umowy.
Wprawdzie wcześniej sąd okręgowy zawiadomił byłego męża kobiety o toczącym się postępowaniu i pouczył, że może on przystąpić do sprawy w charakterze powoda, ale zawiadomienie pozostało bez odpowiedzi.
Do katowickiego sądu apelacyjnego trafiło w związku z tym odwołanie kobiety od niekorzystnego dla niej orzeczenia sądu okręgowego. Sąd apelacyjny zaś - jak wskazał w uzasadnieniu swojego pytania - doszedł do przekonania, że "w sprawie występują istotne wątpliwości co do charakteru współuczestnictwa kredytobiorców żądających ustalenia nieważności umowy".
W związku z tym Sąd Apelacyjny w Katowicach skierował do Izby Cywilnej SN pytanie o to, czy "w procesie przeciwko bankowi o ustalenie nieważności umowy kredytu konieczny jest po stronie powodowej udział wszystkich kredytobiorców".
Z jednej strony - jak zaznaczył w uzasadnieniu sąd apelacyjny - w odwołaniu od wyroku I instancji "nie bez racji" zauważono, że po rozwodzie kredytobiorców i dokonaniu podziału majątku były mąż "nie jest już zainteresowany wynikiem postępowania, ale i samym w nim udziałem". Dlatego w przypadku przyjęcia przez sąd, że istnieje współuczestnictwo konieczne obu byłych małżonków w tej sprawie, de facto pozbawia się kobietę "możliwości uzyskania ochrony na drodze sądowej".
Z drugiej strony - jak wskazał katowicki sąd - "powódka nie twierdzi, że rozwiązanie małżeństwa i ewentualne rozliczenia pomiędzy byłymi małżonkami skutkowały zwolnieniem niedziałającego w sprawie byłego męża z długu wynikającego z umowy kredytowej, a tym samym wobec banku zachował on status dłużnika". Dodał, że w konsekwencji wydane w sprawie rozstrzygniecie może mieć wpływ "na sferę prawną" byłego męża.
Ponadto katowicki sąd przypomniał jedną z poprzednich uchwał SN w sprawie kredytów frankowych z maja 2021 r. W tamtej uchwale SN przesądził m.in., że bezskuteczność umowy kredytu staje się dopiero wtedy definitywna, kiedy należycie poinformowany konsument nie wyraził zgody na abuzywne postanowienia tej umowy. Dla rozstrzygnięcia sprawy decydujące znaczenie ma więc stanowisko konsumenta - kredytobiorcy.
"W wypadku, gdy kredyt został zaciągnięty przez kilka osób, obowiązkiem sądu jest dokonanie oceny uwzględniającej stanowisko każdego z kredytobiorców. Konsekwencją takiego przekonania jest uznanie za niezbędny udziału pozostałych kredytobiorców w postępowaniu" - napisał sąd apelacyjny, odnosząc się do wniosków wynikających z tamtej poprzedniej uchwały SN.
Wprawdzie sąd I instancji rozważał także rozwiązanie całego dylematu poprzez wezwanie byłego męża do udziału w sprawie w charakterze pozwanego, ale ostatecznie uznał, że "charakter zarzutów i rodzaj żądania wykluczają taką sytuację procesową". Także sąd apelacyjny w uzasadnieniu swojego pytania ocenił, że takie rozwiązanie - choć umożliwiłoby udział w procesie wszystkich kredytobiorców - rodzi jednak wątpliwości z powodu "dopuszczenia do swoistej płynności pomiędzy rolami procesowymi".