Czy sieci nadążą za transformacją polskiej energetyki?
Na tak zadane pytanie wydaje się, że już można odpowiedzieć przecząco, bo to m.in. ograniczonymi możliwościami sieci rząd uzasadnia zapowiadane ograniczenie wsparcia domowej fotowoltaiki. Portal WysokieNapiecie.pl zebrał informacje o inwestycjach największych dystrybutorów energii oraz zaczerpnął opinii z rynku wykonawczego.
Niedawno analizowaliśmy na naszych łamach plany Polskich Sieci Elektroenergetycznych, dotyczące linii przesyłowych. Teraz postanowiliśmy przyjrzeć się operatorom systemu dystrybucyjnego.
W połowie 2020 r. głośno było o spadku zamówień w tym sektorze. W przypadku Taurona Dystrybucji do mediów wyciekły również skargi zarzucające spółce opóźnianie odbiorów robót. Spółka zaprzeczyła wówczas, że stosuje takie praktyki wobec kontrahentów, ale z nieoficjalnych informacji wynikało, że zaległe płatności zostały później uregulowane. Zahamowanie nowych przetargów tłumaczono natomiast m.in. działaniem w nowych wówczas warunkach pandemii.
Od lat podkreśla się, że spółki dystrybucyjne powinny więcej inwestować w rozwój i modernizację sieci, bo wymaga tego jej stan i potrzeby związane z transformacją energetyki - zwłaszcza odnawialnymi źródłami energii.
Potencjalnie mogłyby to robić, bo działalność dystrybucyjna należy do segmentów dających najlepsze wyniki finansowe grup energetycznych. Jednak, gdy wypracowane zyski trafiają do wspólnego worka, w którym coraz większym balastem jest obciążona rosnącymi kosztami emisji CO2 energetyka węglowa, a także nierentowne kopalnie węgla kamiennego (ratowane przez energetykę na życzenie polityków), to ogólny obraz przedstawia się już mniej optymistycznie.
Tymczasem według ostatnich danych Polskiego Towarzystwa Przesyły i Rozdziału Energii Elektrycznych, na koniec 2017 r. w przypadku linii napowietrznych więcej niż 40 lat miało 42 proc. sieci wysokiego napięcia, 37 proc. średniego napięcia oraz 31 proc. niskiego napięcia. W przedziale 25-40 lat znajdowało się ich natomiast kolejno 34 proc., 39 proc. oraz 35 proc.
Potrzebna jest zatem nie tylko rozbudowa majątku, ale też jego odtworzenie. To natomiast ma się odbywać głównie poprzez kablowanie sieci, czyli jej umieszczenie pod ziemią, gdzie będzie mniej narażona na awarie, chociażby powodu coraz gwałtowniejszych zjawisk pogodowych.
W 2019 r. PTPiREE oszacowało koszt zwiększenia udziału skablowanych linii średniego napięcia z 27 proc. do 75 proc. na ok. 48 mld zł. Przy planowanych nakładach spółek dystrybucyjnych osiągnięcie tego celu przewidywano w... 2070 r.
Czy poziom inwestycji ma swoje odbicie w nastrojach firm, które są wyspecjalizowane w budowie sieci energetycznych? Kiedy możemy spodziewać się inwestycji w sieci? Czy pandemia miała wpływ na zastój w branży?
Więcej na portalu WysokieNapiecie.pl
Tomasz Elżbieciak, WysokieNapiecie.pl
***