Czy "wielka trójka" odzyska siły?
Mieszanymi wynikami zakończyła się piątkowa sesja na Wall Street. Pomimo udzielenia przez rząd USA wsparcia w wysokości 17,4 mld dolarów amerykańskiemu przemysłowi motoryzacyjnemu, inwestorzy nie odzyskali pewności, czy zakłady "wielkiej trójki" z Detroit na dłużej odzyskają siły.
Przemysł samochodowy uniknął bankructwa, ale warunki, które muszą spełnić General Motors i Chrysler są - zdaniem inwestorów - bardzo wymagające.Ford uznał, że nie potrzebuje natychmiastowej pomocy. Główny wskaźnik amerykańskiej gospodarki Dow Jones Industrial stracił w piątek 25,88 pkt., czyli 0,30 proc., i zakończył dzień na poziomie 8579,11 pkt.
Lekko zwyżkowały szersze indeksy; Standard & Poor's 500 wzrósł o 2,60 pkt., czyli 0,29 proc., do poziomu 887,88 pkt. Technologiczny Nasdaq zyskał 11,95 pkt., czyli 0,77 proc., i zamknął sesję na poziomie 1564,32 pkt.
Co się dzieje?
Produkcja w 30 zakładach Chryslera zostanie zatrzymana w piątek i ruszy ponownie 19 stycznia, a w niektórych przypadkach dopiero w lutym. Sprzedaż samochodów koncernu Chrysler, który produkuje również takie marki jak Dodge i Jeep, spadła w listopadzie o 47 proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku. Spółka ostrzega, że z początkiem roku może jej zabraknąć gotówki na prowadzenie działalności operacyjnej.
Także największy amerykański producent aut General Motors usiłuje oszczędzać środki, aby przetrwać początek roku. Spółka powiadomiła, że wstrzyma się z budową fabryki silników do swojego przełomowego modelu, hybrydowego Chevroleta Volta, która ma powstać w mieście Flint w stanie Michigan.
Chrysler oraz General Motors zabiegają o pomoc finansową ze strony amerykańskiego rządu. Agencja Associated Press podaje, że GM jeszcze przed końcem bieżącego roku potrzebuje 4 mld dol. na uregulowanie zobowiązań wobec dostawców.
Trzeci z amerykańskich gigantów motoryzacyjnych - Ford - jest w nieco lepszej kondycji finansowej niż Chevrolet i Chrysler.