Czy zwycięstwo Trumpa wstrząśnie rynkami finansowymi?

Dziś odbędą się wybory prezydenckie w USA. Przeprowadzone w ciągu ostatnich tygodni sondaże nie dają jednoznacznej odpowiedzi jaki jest najbardziej prawdopodobny wynik głosowania. Poparcie dla kandydatów dwóch głównych partii politycznych - Demokratów (H. Clinton) i Republikanów (D. Trump) - kształtuje się na podobnym poziomie i wynosi ok. 45%. Niepewność co do wyniku wyborów potęguje fakt, iż w głosowaniu powszechnym wyborcy nie wybierają bezpośrednio konkretnego kandydata na prezydenta, lecz decydują o tym, który z kandydatów otrzyma głosy elektorskie przypisane do poszczególnych stanów.

Kandydat, który uzyska w danym stanie największe poparcie w wyborach powszechnych, otrzymuje wszystkie mandaty elektorskie z danego stanu. Z każdego stanu pochodzi tylu elektorów, ilu ma on przedstawicieli w Kongresie. Oznacza to, że uzyskanie większości w sondażach wyborczych nie przekłada się jednoznacznie na większe szanse kandydata na zwycięstwo w wyborach.

Poniżej, na podstawie najważniejszych postulatów wyborczych formułowanych przez każdego z kandydatów przedstawiamy, w formie analizy scenariuszowej, najbardziej prawdopodobną krótkookresową reakcję rynków finansowych na wynik wyborów prezydenckich.

Reklama

Wśród najważniejszych obietnic wyborczych H. Clinton można wymienić działania mające na celu podniesienie dochodu rozporządzalnego pracowników najemnych oraz wprowadzenie ulg podatkowych dla tej grupy społeczeństwa. W tym celu planuje ona m.in. przeprowadzanie inwestycji infrastrukturalnych, ułatwienie dostępu do edukacji oraz rozpowszechnienie dostępu do szerokopasmowego internetu. W celu sfinansowania tych wydatków,

H. Clinton proponuje zmiany w prawie podatkowym polegające na zwiększeniu obciążeń dla najbogatszych obywateli (m.in. wyższe stawki podatku dochodowego, wzrost podatku od nieruchomości) oraz uszczelnienie systemu podatkowego w obszarze danin płaconych przez przedsiębiorstwa. W efekcie proponowane zmiany powinny mieć ograniczony negatywny wpływ na wysokość deficytu w finansach publicznych.

W ocenie H. Clinton wzrost dochodu rozporządzalnego obywateli o niskich dochodach (charakteryzujących się relatywnie skłonnością do konsumpcji niż bogatsza część społeczeństwa) powinien przyczynić się do przyspieszenia wzrostu gospodarczego w krótkim i średnim okresie. Jednocześnie inwestycje infrastrukturalne oraz działania pozwalające na zwiększenie kapitału ludzkiego będą wspierały wzrost wydajności pracy i będą oddziaływały w kierunku podniesienia tempa wzrostu PKB w długim okresie.

Polityka H. Clinton będzie w znacznym stopniu kontynuacją obecnych działań Demokratów. Jej zwycięstwo jest w dużym stopniu wyceniane przez inwestorów. Tym samym reakcja rynków finansowych na zwycięstwo kandydata Demokratów będzie najprawdopodobniej ograniczona. Głównym kanałem oddziaływania będzie spadek globalnej awersji do ryzyka związany z ustąpieniem niepewności dotyczącej wyników wyborów. Podwyższony apetyt na ryzyko będzie oddziaływał w kierunku umocnienia kursów walutowych rynków wschodzących (m.in. spadek kursu EURPLN) oraz wzrostu cen długu w tych krajach.

Jednocześnie zwycięstwo H. Clinton przyczyni się najprawdopodobniej do lekkiego nasilenia oczekiwań rynkowych na grudniową podwyżkę stóp procentowych w USA oraz ich stopniowy wzrost w kolejnych kwartałach. W efekcie będziemy mieć do czynienia z lekkim umocnieniem dolara względem euro.

Przyczyni się to również do ograniczenia wzrostu cen aktywów na rynkach wschodzących wynikającego ze wspomnianego powyżej spadku awersji do ryzyka. Oczekujemy, że efekt netto zwycięstwa H. Clinton dla złotego i cen polskich obligacji będzie pozytywny.

Ocena najbardziej prawdopodobnego kształtu polityki gospodarczej prowadzonej przez D. Trumpa jest trudna, gdyż formułowane przez niego dotychczasowe postulaty wyborcze nie tworzą spójnej całości. Z jednej strony proponuje on modyfikację prawa podatkowego polegającą m.in. na redukcji liczby progów i obniżeniu maksymalnych stawek podatku dochodowego, zmniejszeniu obciążeń podatkowych przedsiębiorstw oraz rezygnacji z podatku od nieruchomości.

Działania te będą najbardziej korzystne dla bogatszej części społeczeństwa oraz przyczynią się do wyraźnego spadku dochodów podatkowych państwa. Z drugiej strony, kandydat Republikanów planuje zwiększenie wydatków publicznych (m.in. na obronę narodową) oraz utrzymanie w niezmienionym kształcie - generującego duże obciążenie dla budżetu - sytemu emerytalnego, obiecując przy tym uzyskanie nadwyżki w finansach publicznych. Poglądy D. Trumpa dotyczące polityki zagranicznej są kontrowersyjne.

Deklaruje on gotowość do opuszczenia Północnoamerykaoskiego Układu o Wolnym Handlu (NAFTA) przez USA, jeśli Stanom Zjednoczonym nie zostaną zapewnione korzystniejsze warunki współpracy handlowej niż obecnie.

Wypowiada się on również negatywnie o Partnerstwie Transpacyficznym (TPP). Dodatkowo, kandydat Republikanów przedstawił plan wprowadzenia 45-procentowych taryf celnych na produkty importowane z Chin. Jego poglądy dotyczące polityki handlowej USA charakteryzuje protekcjonizm. W swoich innych wypowiedziach podważa on również dotychczasowe funkcjonowanie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO) uzależniając realizację zobowiązania o wzajemnej ochronie ze strony USA od ponoszenia koszów z tego tytułu w większym stopniu przez inne państwa członkowskie.

Przyszłą politykę gospodarczą D. Trumpa charakteryzuje niepewność związana z odejściem w dużej mierze od programu gospodarczego Republikanów oraz dostosowywaniem obietnic wyborczych do populistycznego charakteru kampanii wyborczej.

Scenariusz ewentualnego zwycięstwa D. Trumpa jest w niewielkim stopniu wyceniany przez inwestorów, a jego ewentualne zwycięstwo będzie oddziaływało w kierunku wzrostu globalnej awersji do ryzyka i podwyższonej zmienności na rynkach finansowych.

Protekcjonistyczna polityka kandydata Republikanów będzie stanowiła czynnik ryzyka w dół dla tempa wzrostu gospodarczego w USA i na świecie w długim okresie. W takim przypadku oczekiwania rynkowe na podwyżki stóp procentowych przez FED najprawdopodobniej ulegną osłabieniu. Będzie to oddziaływało w kierunku spadku rentowności amerykańskich obligacji na całej długości krzywej.

Taka reakcja będzie też częściowo wspierana przez napływ kapitału zagranicznego do USA, które mogą być postrzegane przez inwestorów jako tzw. "bezpieczna przystań". Jednocześnie, uważamy, że ze względu na oczekiwane niższe tempo zacieśniania polityki pieniężnej przez FED w kolejnych kwartałach będziemy mieli do czynienia z osłabieniem dolara względem euro. Dodatkowym czynnikiem oddziałującym w kierunku osłabienia dolara mogą być wcześniejsze kontrowersyjne wypowiedzi D. Trumpa wskazujące na możliwość finansowania kosztów obsługi długu publicznego poprzez emisje pieniądza. Wzrost globalnej awersji do ryzyka będzie oddziaływał również w kierunku osłabienia złotego względem euro (wzrost kursu EURPLN) oraz spadku cen polskich obligacji. Efekt ten będzie naszym zdaniem dominował nad pozytywnym wpływem osłabienia oczekiwań rynkowych na dalszą normalizację stóp procentowych w USA na ceny polskich aktywów.

Ze względu na oczekiwane przez nas osłabienie dolara względem euro, kurs USDPLN pozostanie relatywnie stabilny. Uważamy, że po wstępnym okresie podwyższonej niepewności, w horyzoncie kilku dni/tygodni będziemy mieli do czynienia z korektą na rynkach. Dotychczasowe wypowiedzi liderów partii republikańskiej wskazują bowiem, że prawdopodobieństwo uzyskania poparcia w Kongresie dla programu gospodarczego D. Trumpa w jego pierwotnej postaci jest niskie. Oczekujemy, że po zwycięstwie D. Trumpa część jego postulatów gospodarczych zostanie wyraźnie złagodzona, a część porzucona, co będzie oddziaływało w kierunku spadku globalnej awersji do ryzyka.

W naszej ocenie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zwycięstwo H. Clinton w wyborach prezydenckich. Zarysowana powyżej reakcja rynkowa polegająca na spadku globalnej awersji ryzyka w przypadku realizacji takiego scenariusza stanowi wsparcie dla naszej prognozy, zakładającej umocnienie złotego z zasięgiem 4,30 wobec euro na koniec br.

Credit Agricole Bank Polska S.A.

................................

Rząd nie podejmuje działań rządu na rynku finansowym w związku z jutrzejszymi wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych.

Wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki podkreślił, że nie ma potrzeby takich działań. Powiedział, że Polska ma bardzo duże rezerwy walutowe. - Jesteśmy bezpieczni przy ewentualnych wahaniach, mamy niski dług publiczny, deficyt budżetowy w ryzach - dodał wicepremier Morawiecki.

Przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych na rynkach finansowych obserwujemy zwiększoną zmienność nastrojów. Nie ma jednak paniki.

IAR

IAR/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Trump | Fed | wybory USA | dolar
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »