Czynniki sezonowe wpłynęły na przyrost podaży pieniądza w grudniu - Sobota, NBP

- Na dynamikę przyrostu podaży pieniądza w grudniu 2009 r. wpłynęły w głównej mierze czynniki sezonowe - uważa Józef Sobota, dyrektor Departamentu Statystyki Narodowego Banku Polskiego.

- Na dynamikę przyrostu podaży pieniądza w grudniu 2009 r. wpłynęły w głównej mierze czynniki sezonowe - uważa Józef Sobota, dyrektor Departamentu Statystyki Narodowego Banku Polskiego.

- Jeśli chodzi o przyrost podaży pieniądza w grudniu, należy zaznaczyć, że jest to zjawisko sezonowe. Składają się na nie trzy zasadnicze elementy. Pierwszy dotyczy sektora gospodarstw domowych, osób prywatnych. Są to dodatkowe wynagrodzenia, premie, które są wypłacane w grudniu. Ich wypłata jest kontynuowana w pierwszych miesiącach nowego roku, dlatego w styczniu można się spodziewać także większego, niż zwykle przyrostu depozytów w tej pozycji - powiedział Sobota w rozmowie z PAP.

- Kolejnym elementem są dodatkowe środki uzyskane przez rolników indywidualnych. W grudniu skumulowały się wypłaty dopłat unijnych, które zasiliły ich rachunki - dodał.

Reklama

- Trzeci składnik wzrostu podaży pieniądza w grudniu dotyczy przedsiębiorców indywidualnych prowadzących działalność na własny rachunek, zatrudniających mniej niż 10 osób. Na koniec roku rozliczane są środki, które były uwięzione w ramach obrotu gospodarczego. Intencją jest wykazanie ich rzeczywistego stanu, dlatego trafiają one na konta docelowe. W przypadku tej pozycji podaży pieniądza, jeśli chodzi o kolejne miesiące, nie będą to już takie przyrosty, jak ten zanotowany w grudniu, a być może będziemy mieli do czynienia ze spadkiem - powiedział Sobota.

NBP podał w czwartek, że podaż pieniądza M3 w grudniu 2009 r. wzrosła o 2,9 proc. mdm i wyniosła 720.339,5 mln zł.

W opinii Soboty grudzień był charakterystycznym miesiącem także w przypadku przyrostu dynamiki udzielanych kredytów.

- Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa, grudzień jest charakterystycznym miesiącem, ponieważ podmioty gospodarcze zamykają rok, czyszczą bilanse, starają się uregulować krótkoterminowe zobowiązania, żeby nie pozostawiać ich na przyszły rok - dodał Sobota.

Jego zdaniem, w przypadku dynamiki przyrostu kredytów w I kwartale tego roku, nie należy spodziewać się zasadniczej poprawy dotychczasowych trendów.

- Jest wciąż za mało sygnałów z rynku wskazujących na to, żeby klimat miał się na tyle zmienić, żebyśmy mogli zaobserwować znaczące przyrosty dynamiki udzielanych kredytów - powiedział.

Sobota zaznaczył, że jeśli chodzi o gospodarstwa domowe, przyrost kredytów jest wolniejszy niż w innych okresach, między innymi z uwagi na sytuację na rynku pracy.

- Jest to efekt tego, co się dzieje na rynku pracy - mniejszego poziomu płac oraz zatrudnienia. Odbija się to na zdolności kredytowej. Potencjalne możliwości po stronie gospodarstw domowych na uzyskanie kredytu są mniejsze. Również banki są bardziej powściągliwe, zaostrzają warunki - powiedział Sobota.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sobota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »