Danieli poczeka na uzdrowienie HK

Dziś związkowcy z kilku hut złożą wniosek z prośbą, by rząd jasno określił swoje stanowisko wobec inwestycji w gorącowalcowane blachy w Hucie Katowice. Ministerstwo Gospodarki chce bowiem odłożyć na później projekt, który pierwotnie miał ruszyć jeszcze w tym roku.

Dziś związkowcy z kilku hut złożą wniosek z prośbą, by rząd jasno określił swoje stanowisko wobec inwestycji w gorącowalcowane blachy w Hucie Katowice. Ministerstwo Gospodarki chce bowiem odłożyć na później projekt, który pierwotnie miał ruszyć jeszcze w tym roku.

Dziś w Hucie Katowice stalowi związkowcy z kilku przedsiębiorstw mają zorganizować konferencję prasową podczas której ocenią znowelizowany program restrukturyzacji hutnictwa, opracowany przez resort gospodarki. Jednocześnie zamierzają złożyć dwa wnioski. Po raz kolejny zwrócą się do premiera Jerzego Buzka o odwołanie Edwarda Nowaka, wiceministra gospodarki, a poza tym wystosują prośbę do rządu o jasne określenie stanowiska wobec planowanej w Hucie Katowice inwestycji w linię blach walcowanych na gorąco.

Według jednego z punktów programu restrukturyzacji HK, opracowanego przez Andrzeja Capigę, szefa stalowej spółki, realizacja tej inwestycji mogłaby rozpocząć się jeszcze w tym roku. Jednak zaktualizowany program naprawy branży według pomysłu Edwarda Nowaka, zakłada, że będzie to możliwe dopiero w latach 2003-2006.

Reklama



Poczekamy, zobaczymy



Władysław Molęcki, przewodniczący Solidarności w HK, jest przekonany, że realizacja inwestycji w terminie wcześniejszym niż proponuje wiceszef MG jest możliwa.

- Nadal obowiązuje porozumienie z firmą Danieli - podkreśla Władysław Molęcki.

Danieli i HK w 2000 roku podpisały wstępną umowę, w której Włosi zobowiązali się pozyskać kredyty i rynek zbytu na gorącowalcowane blachy oraz linię do ciągłego odlewania stali.

- Jedyną przeszkodą w realizacji porozumienia jest słaba sytuacja finansowa Huty Katowice, co utrudnia pozyskanie środków na linię blach gorącowalcowanych. Musimy więc poczekać na ustabilizowanie się kondycji firmy - mówi Roberto Borsi, przedstawiciel włoskiego koncernu.

Oznacza to oczekiwanie do przyszłego roku - jeśli oczywiście realne okażą się terminy restrukturyzacji sektora proponowane przez MG. Resort zakłada, że do końca 2001 roku potrwa konsolidacja hut Sendzimira, Katowice, Florian i Celder, a więc wcześniej nie ma co liczyć na gruntowną restrukturyzację.

Inwestycja w HK jest także uzależniona od propozycji inwestorów. Resort skarbu negocjuje bowiem prywatyzację czterech hut z konsorcjum Arbed, Usinor, ThyssenKrupp Stahl oraz Ispat. Czy potencjalni partnerzy będą chcieli budowy w HK linii ZOWB okaże się w połowie roku, bo do 30 czerwca mają przedstawić swoje oferty.



Kłopotliwe gwarancje



Wszystko wskazuje na to, że budowę linii gorącowalcowanych blach w HK trzeba odłożyć przynajmniej do przyszłego roku, ponieważ jej realizacja wymaga uzyskania budżetowych gwarancji. W obecnej sytuacji finansowej firmy na aprobatę resortu finansów nie ma co liczyć. Umowa z Danieli przewiduje pozyskanie budżetowego poręczenia na linię gorącowalcowanych blach w HK, jednak program przygotowany przez resort gospodarki o restrukturyzacji nie wspomina ani słowa. Zakłada jedynie gwarancje Skarbu Państwa dla inwestycji w gorącowalcowane blachy w Hucie Sendzimira i w Hucie Katowice w linię do ciągłego odlewania stali.

- Danieli natomiast na inwestycję w linię do ciągłego odlewania stali gwarancji nie potrzebował - podkreśla Marek Nanuś, szef ZZ Pracowników Ruchu Ciągłego w HK.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: związkowcy | Katowice | Ministerstwo Gospodarki | resort | uzdrowienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »