Demografia. Na każde 10 tys. ludności ubyło 55 osób

W pierwszym półroczu liczba mieszkańców Polski zmniejszyła się o kolejne prawie 103 tys. osób. W porównaniu z tym samym okresem 2020 r. zwiększyła się śmiertelność, a zmniejszyła liczba urodzeń. Wciąż są to skutki pandemii. Jej wpływ na zmiany demograficzne będzie znaczący przez najbliższych kilkanaście lat.

GUS przedstawił informacje na temat ludności w Polsce w pierwszych sześciu miesiącach tego roku. Zmalała liczba ludności - o prawie 102,8 tys. osób. Dzieje się tak, ponieważ liczba zgonów jest znacząco wyższa (270 tys. osób) niż urodzeń (166 tys. niemowląt). To tak jakby w każdym małym miasteczku, czy dzielnicy dużego miasta, a na wsiach - w gminie - zmarło 55 osób przy 10 tysiącach mieszkańców.

Niestety urodziło się o 11,5 tys. mniej dzieci niż w analogicznym okresie ubiegłego roku i zmarło o 62 tys. osób więcej. Szczególnie trudne okazały się dwa tygodnie przełomu marca i kwietnia, w których odnotowano po ok. 14 tys. zgonów tygodniowo.

Reklama

Niestety cały zeszły rok okazał się trudny ze względu na pandemię. W ciągu roku zmarło 477 tys. osób. Po całym roku ubyło 32 osoby na każde 10 tys. mieszkańców.  Jeśli czwarta fala COVID-19 będzie równie dramatyczna jak poprzednie może okazać się, że 2021 r. liczba mieszkańców zmniejszy się najbardziej od dziewięciu lat (w poprzednich latach rosła).

Pandemia COVID-19 spowodowała nie tylko wzrost umieralności, ale także pogorszenie stanu zdrowia Polaków. W zeszłym roku spadła przeciętna długość życia mieszkańców Polski o 1,4 roku. Tak duży spadek długości trwania życia nie był notowany dotąd w powojennej historii Polski. Jest to też jeden z najbardziej niekorzystnych wskaźników w Europie. Większy spadek nastąpił jedynie w Hiszpanii i Bułgarii.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

W opinii Komitetu Nauk Demograficznych Polskiej Akademii Nauk (KND PAN) dotyczącej pandemii COVID-19 - a przeanalizowano sytuację w zeszłym roku - zwrócono uwagę na to, iż wpływ pandemii na strukturę wieku ludności będą odczuwane przynajmniej przez kolejnych 30 lat.

Pandemia COVID-19 bezpośrednio i pośrednio doprowadzi do mniejszej liczby dzieci i młodzieży, osób w wieku produkcyjnym i poprodukcyjnym, przyczyniając się do większego spadku liczby ludności Polski. Dodatkowo ze względu na niepewność na rynku pracy kobiety mogą nie chcieć mieć dzieci lub będą decyzje odkładały na późniejszy czas.

Z danych GUS dotyczących tego roku wynika, że pod koniec czerwca w miastach mieszkało pod koniec czerwca ok. 22,8 mln osób (60 proc. populacji), na wsi 15,3 mln osób. Kobiety stanowią większość - 52 proc. Na wsiach żyje 101 kobiet na 100 mężczyzn, ale w miastach już 111 kobiet na stu panów.

W ciągu sześciu miesięcy zawarto ponad 58 tys. związków małżeńskich - o około 21 tys. więcej niż w I półroczu 2020 r. Rozwiodło się prawie 32 tys. par małżeńskich - o około 8 tys. więcej niż w pierwszym półroczu zeszłego roku. Liczba rozwodów w miastach (22,8 tys.) była prawie 3-krotnie wyższa niż na wsi, a w przypadku separacji - dwukrotnie wyższa - odnotowano prawie 0,3 tys. orzeczeń w miastach oraz ponad 0,1 tys. wśród mieszkańców wsi.

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: demografia | ludność | liczba ludności | Polska | Polacy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »