Dlaczego hurtowe ceny prądu wzrosły o prawie 100 proc.?
Ceny energii w kontraktach terminowych na przyszły rok biją kolejne rekordy. Ledwo "pękło" 300 zł za MWh, a już pojawiły się kontrakty po 350 zł. Tymczasem w zeszłym roku megawatogodzinę można było kupić po 160 zł. Skąd bierze się tak olbrzymi wzrost?
Prąd produkuje się przede wszystkim z węgla kamiennego, a ten zdrożał. O ile w zeszłym roku energetyka kupowała surowiec po 8-9 zł za GJ, to teraz ceny dochodzą do 11 zł. Powodem jest m.in eliminacja konkurencji między PGG a KHW, po fuzji między dwoma największymi producentami węgla energetycznego na Śląsku.
Kolejny powód: w górę poszły również ceny uprawnień do emisji CO2. O ile w zeszłym roku trzeba było płacić 4-5 euro za tonę, to teraz ceny przekraczają już 15 euro. Czyli "czarna" energia produkowana z węgla musi być odpowiednio droższa. To zresztą scenariusz wieszczony Polsce od lat. Brak zdecydowanej dekarbonizacji w połączeniu z zaostrzającą się polityką klimatyczną UE miał w końcu doprowadzić do takiej sytuacji.
- Takie tłumaczenie nie wszystkich jednak przekonuje - mówi w rozmowie z MarketNews24 Rafał Zasuń, ekspert WysokieNapiecie.pl. - Dużą rolę odgrywają czynniki spekulacyjne, takie jak strach przed podwyżkami, a przemysł reaguje bardzo nerwowo, apeluje do rządu o różne ulgi czy dopłaty.
Polska energetyka może okazać się coraz bardziej niekonkurencyjna.