​Dług spada, trudniej będzie w latach 2021-2022

W obliczu pogorszenia się koniunktury gospodarczej lata 2021-2022 mogą być dużo większym wyzwaniem dla finansów publicznych niż ostatnie kwartały. Na koniec trzeciego kwartału 2019 r. dług publiczny w Polsce spadł do 47,4 proc. PKB z 48,1 proc. na koniec drugiego kwartału - podał we wtorek Eurostat.

Dług publiczny w strefie euro spadł po III kwartale 2019 r. do 86,1 proc. PKB w porównaniu do 86,4 proc. na koniec II kwartału. W odniesieniu do analogicznego okresu w 2018 r. zmniejszył się on o 1 pkt proc. W 28 krajach UE dług publiczny wyniósł w tym samym czasie 80,1 proc. (spadek z 80,4 proc.).  Na koniec III kwartału 2019 r. największy dług publiczny w UE miały Grecja (178,2 proc. PKB), Włochy (137,3), Portugalia (120,5), Belgia (102,3) i Francja (100,5). Najmniejszy natomiast Estonia (9,2), Luksemburg (20,2) i Bułgaria (20,6 proc. do PKB).

Reklama

W porównaniu kwartał do kwartału w największym stopniu dług publiczny zredukowały Cypr (-9,2 proc.), Malta, Holandia, Finlandia, Grecja i Irlandia.

- W skali całej UE ten spadek może wynikać z tego, że finanse największych gospodarek europejskich w tym niemieckiej nie wykazują deficytu, albo jest on niewielki. To oznacza, że finalnie dług w relacji do PKB się obniża. Nie bez znaczenia jest także lepsza sytuacja fiskalna w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, jak np. w Polsce. Wzrost długu jest mniejszy niż wzrost PKB, a relacja długu do PKB spada - tłumaczy w rozmowie z Interią Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

W Polsce strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych na lata 2020-2023 zakłada jego systematyczny spadek do 39,7 proc. na koniec zakładanego okresu.

Tymczasem, agencja ratingowa Fitch prognozuje, że deficyt w 2020 r. wyniesie w Polsce 1,5 proc. PKB. Ostrzega jednak, że są ryzyka, które, o ile się zmaterializują mogą spowodować wzrost deficytu w tym roku do 2,2 proc. PKB.

Podobną wysokość deficytu kreśli główny ekonomista Banku Millennium, uspokaja jednak, że nie będzie to miało przełożenia na istotny wzrost długu publicznego.

- Szacuję 1,3-1,4 proc. PKB. Rząd ma zakładany deficyt w 2020 r. na poziomie 1,2 proc. PKB. To pokazuje, że ten zrównoważony budżet, który się pojawia w komunikatach rządowych (dochody zrównane z wydatkami) jest konstrukcją dość sztuczna, stąd w całym sektorze finansów publicznych widać wzrost deficytu. Co nie jest czymś bardzo negatywnym, bo odnosząc to do innych krajów nie odstajemy. Ciągle jesteśmy później wartości referencyjnych nawet przy takim deficycie dług sektora finansów publicznych się obniża. Dużego ryzyka na 2020 nie ma. Lata 2021/2022 mogą być dużo większym wyzwaniem dla finansów publicznych - ocenia Maliszewski.

Dlaczego? Głównie za sprawą braku tzw. jednorazowych wpływów do budżetu. W 2020 r. to m.in. opłata przekształceniowa OFE, wyplata zysku NBP (ok. 7 mld zł), aukcja częstotliwości pod sieć 5G. - Części dochodów nie będzie a wydatki pozostaną, mają one charakter sztywny w postaci np. 500+ czy emerytur wpisanych do ustawy - przypomina Maliszewski.

Poprawiająca się sytuacja fiskalna w państwach UE to dobry sygnał, zwłaszcza w sytuacji obecnie widocznego spowolnienia gospodarczego. Daje to bowiem możliwości stymulowania gospodarki polityką fiskalną, tym bardziej, że narzędzia polityki monetarnej, ze względu na niskie stopy procentowe - wyczerpują się. - To pokazuje, że ta dyskusja o poszukiwaniu impulsu gospodarczego po stronie polityki fiskalnej jest zasadna, np. w kontekście Niemiec, które są na granicy stagnacji, a maja nadwyżkę budżetową - mówi Maliszewski.

Bartosz Bednarz

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dług publiczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »