Unijna komisarz ds. sprawiedliwości, spraw konsumenckich i równości płci Vera Jourova zwróciła niedawno uwagę, że korporacje żywieniowe latami oszukują swoich klientów w Europie Wschodniej
Chorwacka agencja ds. żywienia przeprowadziła niedawno badanie, w którym porównała te same produkty różnych producentów sprzedawane w Chorwacji oraz na zachodnich rynkach UE.
Analiza wykazała, że słoiczek tego samego dania dla dzieci firmy HiPP (bio ryż z marchewką i indykiem) sprzedawany na niemieckim rynku zawiera 38 proc. warzyw i 15 proc. ryżu, podczas gdy to samo danie do kupienia w chorwackim sklepie zawiera jedynie 24 proc. warzyw i aż 21 proc. ryżu. Produkt różnił się też barwą i aromatem, a niemiecka wersja zawierała także więcej kwasów Omega-3. Mimo to cena za słoiczek w Chorwacji była aż o 54 proc. wyższa niż w Niemczech.
Brytyjski dziennik "Guardian" opublikował wyjaśnienie rzeczniczki prasowej HiPP-a, która zapowiedziała, że w przeciągu kilku kolejnych miesięcy firma wyśle na chorwacki rynek produkty o tej samej recepturze, co sprzedawane w Niemczech.
- Robimy to po to, by uniknąć złych interpretacji z powodu dwóch różnych receptur - wyjaśniła rzeczniczka firmy, cytowana też przez chorwackie media. Tłumaczyła, że firma korzystała kiedyś z jednej receptury, która została ona zmieniona dla zachodnich odbiorców, jednak z powodu "popularności starej wersji" w Chorwacji do tego nie doszło.
Chorwacka europoseł Biljana Borzan, która zainicjowała badania nad produktami HiPP-a w Chorwacji. W wypowiedzi cytowanej na portalu Lider.hr oświadczyła, że przyjmuje wyjaśnienia i decyzję firmy HiPP. - To moje osobiste zwycięstwo, ale i zwycięstwo chorwackich konsumentów. Udało nam się ochronić małe dzieci przed drugorzędnym produktem, który jest mniej zdrowy - powiedziała Borzan.
Chorwacka agencja ds. żywienia zajęła się badaniem aż 26 produktów z Chorwacji i Niemiec; analiza wykazała znaczne różnice także w wyrobach spożywczych pozostałych producentów.
W 14 produktach wykryto dużą różnicę jakości, a w dziewięciu także ogromną rozbieżność cen. Największe niezgodności w jakości, poza produktami dla dzieci firmy HiPP, wykryto w kremie czekoladowym Nutella, parówkach Wudy, mlecznych produktach Danone, w cukierkach Haribo oraz proszku do prania Ariel.
Rezultaty badania zostaną przedstawione w czwartek Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów Parlamentu Europejskiego.
Unijna komisarz ds. sprawiedliwości, spraw konsumenckich i równości płci Vera Jourova zwróciła niedawno uwagę, że korporacje żywieniowe latami oszukują swoich klientów w Europie Wschodniej. Czeska komisarz zwracała uwagę, że firmy te sprzedają gorsze wersje produktów znanych marek od tych udostępnianych klientom w Europie Zachodniej.
Z Zagrzebia Goran Andrijanić (PAP)
KE publikuje wytyczne na temat produktów gorszej jakości
Komisja Europejska, proszona przez Słowację i Węgry o interwencję w sprawie gorszej jakości produktów, opublikowała wytyczne. Wbrew oczekiwaniom, nie zdecydowała się na nowe regulacje, ale przypomniała o konieczności przestrzegania tych istniejących.
Od lat w sprawie jakości produktów na alarm biją przede wszystkim Słowacja i Węgry, wspierane przez inne kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej, skarżąc się na przykład, że żywność i detergenty są sprzedawane gorszej jakości aniżeli w zachodniej części kontynentu. Chodzi także o napoje gazowane słodzone syropem gorszej jakości, o niską zawartość miąższu owocowego w sokach, ryby w produktach rybnych czy czekolady w maśle czekoladowym. Więcej jest natomiast konserwantów i stabilizatorów.
Międzynarodowe koncerny odpowiadają, że dostosowują się do lokalnych upodobań i uwarunkowań. Czechy zaproponowały więc zmianę przepisów, by firmy sprzedawały wyroby o tym samym składzie w całej Unii, ale Komisja Europejska przedstawiła jedynie wytyczne. Przypomniała, że międzynarodowe koncerny muszą przestrzegać obecnych przepisów, a władze unijnych krajów powinny je egzekwować. Chodzi na przykład o obowiązkowe podawanie składu produktów.
Komisja zapowiedziała też wprowadzenie jednolitej, unijnej metody testów. - Handlowcy i producenci mówili nam, że korzystamy z różnej metodologii badań w różnych krajach i wyniki nie są wiarygodne - powiedziała komisarz do spraw konsumentów Vera Jourova. Komisja finansuje też kontrole jakości produktów w unijnych krajach i przeznaczyła milion euro na prace związane z gromadzeniem danych i egzekwowaniem przepisów. (IAR)