Do sądu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdańsk
Do VI Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego Gdańsk Północ wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości Stoczni Gdańsk. Złożył go wierzyciel, firma Techwind z Banina koło Gdańska, której stocznia zalega ok. 250 tys. zł.
Stocznia Gdańsk ma kłopoty finansowe. Pracownicy od maja otrzymują wynagrodzenie w ratach.
Stocznia należy do dwóch akcjonariuszy - 75 proc. akcji ma kontrolowana przez ukraińskiego właściciela Siergieja Tarutę spółka Gdańsk Shipyard Group, a 25 proc. walorów należy do Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). Udziałowcy od kilku miesięcy nie mogą dojść do porozumienia w sprawie sposobu poprawy sytuacji zakładu.
W minionych kilku miesiącach, to już drugi wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni w Gdańsku. W przypadku poprzedniego wierzyciela, stocznia uregulowała swoje zaległości.
Właściciel firmy Techwind, Jan Rutkowski powiedział w poniedziałek PAP, że stocznia nie zapłaciła mu za konserwację i remont urządzeń dźwigowych.
Wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki poinformował dziennikarzy, że wniosek o upadłość trafił do sądu rejonowego Gdańsk Północ. Na razie został tylko zarejestrowany i w najbliższych dniach będzie sprawdzany pod względem formalnym.
Rzecznik prasowy ukraińskiego udziałowca Jacek Łęski powiedział PAP, że stocznia czeka na wyznaczenie przez sąd terminu w sprawie złożonego wniosku. "Jak zawsze staramy się, jeżeli rzeczywiście taka płatność jest zaległa, wymagalna i jest problem, znaleźć jakieś rozwiązanie z wierzycielem" - dodał. Zapewnił, że "tym razem stocznia też będzie się starać wyjaśnić tę sytuację".
Przypomniał, że finansowa sytuacja stoczni "nie jest komfortowa i takie rzeczy mogą się zdarzyć". Dodał, że "dotychczas udawało się załatwiać takie sprawy i pewnie tym razem będzie podobnie".
W okresie ostatniego roku do sądu wpłynęło kilka wniosków o ogłoszenie upadłości stoczni.
Poprzednio wniosek o ogłoszenie upadłości stoczni złożyła spółka Biprostal z Krakowa, która domagała się kilkuset tysięcy złotych za budowę hali malarskiej na terenie stoczni. Gdański sąd pod koniec lipca umorzył sprawę, bo wierzyciel cofnął swój wniosek po uregulowaniu przez stocznie zaległości.
Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Stoczni Gdańsk po ostatnim posiedzeniu na początku sierpnia zadeklarowało, że udziałowcy, czyli Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Shipyard Group "nadal rozmawiają nad rozwiązaniem problemów finansowych Stoczni Gdańsk".
Na początku lipca Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Stoczni Gdańsk nie przyjęło planu ratowania zakładu. Gdańsk Shipyard Group, główny udziałowiec Stoczni Gdańsk, zaproponowała wówczas, by podwyższyć kapitał zakładowy spółki o 85 mln zł, z czego 64 mln zł miałby przekazać większościowy udziałowiec, a 21 mln zł - mniejszościowy, czyli Agencja. ARP nie zgodziła się na przyjęcie takiej uchwały. Od 2004 r. pomoc publiczna dla stoczni wyniosła 555 mln zł.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze