Donald Tusk zaproponował "babciowe". Są pierwsze oceny ekspertów
Nowa propozycja PO zakładająca wprowadzenie 1,5 tys. zł dodatku dla matek powracających do pracy zbiera lepsze recenzje niż skrytykowany szeroko "kredyt na zero procent". Jak wskazują eksperci, "to świadczenie wycelowane w rozwiązanie konkretnego problemu, a nie rozdawnictwo". Dodają przy tym, że "babciowe" nie rozwiązuje wszystkich problemów, z jakimi borykają się młodzi rodzice, bowiem potrzeba także rozbudowania sieci żłobków i większej elastyczności wymiaru pracy.
- Zaproponujemy 1,5 tys. zł "babciowego" dla każdej mamy, która chciałaby po urlopie macierzyńskim wrócić do pracy - powiedział Donald Tusk w trakcie czwartkowego spotkania z wyborcami w Częstochowie. Świadczenie miałoby przysługiwać matkom, które po urlopie macierzyńskim chcą wrócić do pracy, ale teraz nie stać ich zorganizowanie opieki czy żłobek.
- To niezły pomysł, bo nie jest zwykłym rozdawnictwem socjalnym, ale próbą rozwiązania konkretnego problemu poprzez wspieranie matek małych dzieci w powrocie do pracy - mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Jak zaznacza argumentacja, że ta propozycja wprowadza coś co już jest, czyli Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, jest kompletnie nie trafiony. Takie komentarze w czwartek zamieszczali politycy PiS między innymi minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg i wiceminister Barbra Socha.