Dostawy gazu: Możliwy jest czarny scenariusz?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że Polsce nie zabraknie gazu przez destrukcję popytu i Baltic Pipe, który ma zabezpieczone paliwo na dostawy 4,5 mld m sześc. rocznie. Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, powiedział, że o ile gospodarstwa domowe mogą czuć się bezpieczne, to w czarnym scenariuszu może dojść do tego, że będziemy zmuszeni do wprowadzenia stopni zasilania dla przemysłu, ograniczając jego aktywność gospodarczą.
Gazociąg Baltic Pipe będzie dostępny od października 2022 r. z przepustowością ok. 3 mld m sześc. rocznie. Pełna przepustowość 10 mld m sześc. ma zostać osiągnięta do końca roku. PGNiG zarezerwowało ponad 8 mld m sześć.
- PGNiG zarezerwowało ponad 8 mld metrów sześciennych, z tego 3 mld metrów sześciennych chce zapewnić własnym wydobyciem w Norwegii, bo posiada tam 62 koncesje - mówi w rozmowie z MarketNews24 Wojciech Jakóbik, red. nacz. BiznesAlert.pl. - PGNiG nie może przesadzić z kontraktami ze względu na destrukcję popytu, która powinna wystąpić ze względu na bardzo wysokie ceny gazu w Europie.
Resort klimatu zapewnia, że Polsce nie zabraknie gazu przez destrukcję popytu i Baltic Pipe, który ma zabezpieczone paliwo na dostawy 4,5 mld m sześc. rocznie w 2023 roku, a ma mieć go więcej dzięki kolejnym umowom, które są w trakcie negocjacji.
Za 60 procent zużycia gazu w Polsce odpowiada przemysł, a ze względu na obecną sytuację zużycie gazu będzie mniejsze. Część redukcji wprowadzanych przez przemysł będzie już stałych.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska prognozowało dotąd, że zużycie tego paliwa w naszym kraju spadnie o 17 procent w 2022 r. przez kryzys energetyczny podsycany przez Gazprom oraz rekordowe ceny paliwa.
- Z jednej strony powinniśmy uwzględniać destrukcję popytu, gdy z drugiej powinniśmy maksymalizować wykorzystanie Baltic Pipe, ponieważ opłaciliśmy przepustowość tego gazociągu na poziomie ponad 8 mld metrów sześciennych rocznie - wyjaśnia W. Jakóbik. - Pozostaje nadal kilka miliardów metrów sześciennych gazu do zakontraktowania i o ile gospodarstwa domowe powinny czuć się bezpieczne, bo dla nich gazu nie powinno zabraknąć, to w czarnym scenariuszu może dojść do tego, że będziemy zmuszeni do wprowadzenia stopni zasilania dla przemysłu, ograniczając jego aktywność gospodarczą.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami