Dramatyczna sytuacja handlu detalicznego w Polsce
W dobie silnej konkurencji super- i hipermarketów właściciele sklepów osiedlowych bankrutują. Sytuację mogą powstrzymać działania samorządów lokalnych oraz akcje społeczne pokazujące zalety kupowania w małych sklepach czy butikach.
- Kampania "Tu mieszkam tu kupuję" ma pokazać, jak korzystne dla gospodarki i dla klienta jest robienie zakupów właśnie w małych sklepach - mówi współorganizatorka akcji Maja Andersz.
Zwraca uwagę, że jeśli liczba sklepów osiedlowych będzie malała w tym tempie, to w 2030 roku w naszym kraju będzie najmniej takich punktów w całej Unii Europejskiej. Tymczasem małe sklepy to ważny element gospodarki, miejsca pracy dla wielu osób oraz często miejsca wokół toczy się lokalne życie - zwraca uwagę Andersz.
Najnowsze badania pokazują również, że Polacy po pieczywo, warzywa czy nabiał najchętniej idą właśnie do małego sklepu, na ogół zlokalizowanego nieopodal domu czy osiedla. Kampania "Tu mieszkam tu kupuję" ma pokazać walory takich zakupów. - Klienci mają tu zawsze świeży towar a nieco wyższa cena w porównaniu do supermarketów jest korzystna dla naszego portfela, bo kupujemy tylko to, co jest nam niezbędne - tłumaczy Andersz.
Organizatorzy kampanii akcję prowadzą w setkach małych sklepów w całym kraju. Pomagają właścicielom przeorganizować sklepowe półki i dostosować ofertę do potrzeb klientów. Zachęcają do wprowadzania drobnych promocji czy degustacji.
Wskazują też konkretne przykłady, jak mały sklep w podwarszawskim Halinowie. Właściciele - Agnieszka i Przemysław Mirosz - wygrali konkurs na najlepszy sklep osiedlowy w kraju. Receptę na sukces mają prostą: miła obsługa, niska marża, zawsze świeża wędlina i pieczywo oraz dobrej jakości warzywa i owoce. Klienci chwalą sobie robienie zakupów właśnie w tym sklepie, choć w pobliżu są też duże markety. Wybierają akurat ten sklep, ponieważ jest blisko domu, długo czynny a ceny wcale nie odbiegają aż tak bardzo od tych z marketów. Kampania "Tu mieszkam tu kupuję" jest organizowana już po raz trzeci.