Drugie ostrzeżenie dla Węgrów

Agencja ratingowa Fitch zmieniła perspektywę ratingu Węgier do negatywnej ze stabilnej - poinformowano w komunikacie. Agencja podała, że ma to związek z niepewną sytuacją fiskalną. Wcześniej Standard & Poor's ostrzegła, że w razie zaniechania przez węgierski rząd reform finansów publicznych, może obniżyć rating walutowy tego kraju w walutach obcych.

Ostatnie wydarzenia w Budapeszcie to reakcja na ujawnienie przez jedną ze stron internetowych zapisu komentarzy węgierskiego premiera wypowiedzianych podczas spotkania z kierowaną przez niego Partią Socjalistyczną. Gyurcsany przyznaje w nich, że jego przedwyborcze przemówienia, w których charakteryzował okres 18 miesięcy sprawowania władzy przez kierowany przez niego gabinet oraz czteroletnie rządy socjalistów w latach 2002-2006, były nieprawdziwe i służyły jedynie zapewnieniu jego partii zwycięstwa w kwietniowych wyborach. W odpowiedzi na ujawnienie zapisu majowego wystąpienia Gyurcsanyego opozycja zażądała jego dymisji.

Reklama

Gospodarka w zapaści?

Już wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzegał , że tegoroczny deficyt budżetowy na Węgrzech może przekroczyć w tym roku 11 proc. PKB - jest to największa dziura budżetowa w całej UE. Według analityków możliwy jest scenariusz kryzysu walutowego.

Czerwone światło!

Międzynarodowa agencja ratingowa Standard & Poor's ostrzegła, że w razie zaniechania przez węgierski rząd reform finansów publicznych, może obniżyć rating walutowy tego kraju w walutach obcych (BBB+ z perspektywą negatywną). Gdyby doszło do osłabienia woli przeprowadzenia planów konsolidacji finansów publicznych zaprezentowanych z początkiem września przez rząd w planie konwergencji (ze strefą euro ), lub ich nieefektywnej realizacji, to wówczas rating zostałby obniżony" - podała agencja w komentarzu. 15 czerwca br. S&P obniżył wycenę wiarygodności kredytowej Węgier z A minus do BBB plus, wskazując na pogorszenie kondycji finansów publicznych i makroekonomiczne ryzyko wynikające z wysokiego deficytu fiskalnego i równie wysokiego ujemnego salda na rachunku obrotów bieżących.W oparciu o obecne trendy w gospodarce Węgier, analitycy S&P oczekują, iż ogólny deficyt wydatków rządowych na Węgrzech zmniejszy się do 6,8 proc. PKB w 2009 roku z 11 proc. w 2006 roku, podczas gdy ogólny dług publiczny wzrośnie do 74 proc. PKB z 66 proc. obecnie.

Proponowane zmiany

... to 20-proc. podatek od zysków kapitałowych, wzrost stawki VAT z 15 i 20 proc. do 17 i 23 proc. , 4-proc. podatek solidarnościowy , który ma objąć wszystkie zagraniczne koncerny, korzystające z ulg podatkowych. Opodatkowanie MSP wzrośnie z 15 do 25 proc., co na pewno nie pomoże w rozwoju przedsiębiorczości w kraju, do tego planowana jest podwyżka cen gazu nawet o 30 proc. oraz kilkunastoprocentowy wzrost cen prądu. Wzrośnie akcyza na papierosy i alkohol, wzrosną koszty pracy. Dostrzec można mimo wszystko pozytywne strony tej reformy, rząd chce zamrozić finansowanie organizacji utrzymanych z budżetu państwa oraz zmniejszyć liczbę ministerstw o 1/5 . Wszystkie resorty czekają plany oszczędnościowe.

Reforma weszła w życie w sierpniu, pomimo krytyki ze strony specjalistów, Gyurcsany uspokaja obywateli, uważając , że zmiany nie będą aż tak dotkliwe dla ich portfeli. Węgry obniżą swój deficyt budżetowy o ponad połowę do 2009 r. Rząd chce zredukować deficyt do 4,3 proc. PKB w 2008 r. i do 3,2 proc. w 2009 - wynika z planu podanego przez premiera Węgier Ferenca Gyurcsanyego.

Pomimo tych optymistycznych prognoz, Węgrzy przesunęli termin wejścia do strefy euro z 2010 na 2014 rok. Według ekonomistów, reformy wprowadzane obecnie oddalą tą datę jeszcze bardziej. Premier Gyurcsany wskazał, że "istnieją różne scenariusze" odnośnie tego, do kiedy uda się spełnić ww. kryteria - jeden z nich zakłada, że do 2008, drugi, że do 2009 a trzeci, że do 2010 r.. Media podkreślają, że F.Gyurcsany po raz pierwszy - choć nie bezpośrednio - przedstawił inny termin ewentualnego wprowadzenia euro niż dotychczas planowany 2010 r., gdyż jeśli gospodarka spełni kryteria do 2010 r., to najwcześniej do euro strefy będzie mogła wejść w 2012 r.

Trudne czasy dla forinta

Węgierski bank centralny (NBH) w obawie przed reakcją inwestorów zagranicznych podnosi stopy stopy i straszy dalszymi podwyżkami. Węgry mają obecnie najwyższe stopy procentowe w UE (7,25 proc.) według analityków nadal będą rosły. Inflacja zaczyna doskwierać gospodarce, dlatego konieczne jest zacieśnienie polityki monetarnej. Szef banku centralnego mówi że trudno będzie osiągnąć cel inflacyjny na 2008 ustalony na poziomie 3 proc. Wzrost cen napędzany jest przez podwyżki cen regulowanych oraz podatków. Węgrzy walczą z ogromnym deficytem który w tym roku przekroczy 10 proc. PKB. W przyszłym roku powinien on spaść do poziomu ok 6-7 proc.

mz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »