Dużo krzyczą, ale po pieniądze sięgną chętnie?
Grecki rząd potwierdził właśnie ustami rzecznika Gabriela Sakellaridisa, że wystąpi dzisiaj do władz strefy euro o przedłużenie umowy kredytowej.
Sakellaridis powiedział w greckiej Antenna TV: - Poczekajmy na dzisiejszy wniosek ministra finansów Janisa Waroufakisa o przedłużenie umowy kredytowej dla naszego kraju.
Branie pieniędzy od eurozony oddala wyjście z niej Grecji (tzw. Grexit) i świadczy o czysto politycznych intencjach gabinetu premiera Ciprasa - wyborcom opowiadał bajki o silnej pozycji swojego kraju i jednocześnie zdawał sobie sprawę ze swego beznadziejnego położenia (Hellada bez zewnętrznej pomocy szybko zbankrutuje).
KM
- - - - -
Komisja Europejska czeka na wniosek Grecji w sprawie dalszej pomocy dla tego kraju. Bruksela naciska na greckie władze, aby zwróciły się z prośbą o przedłużenie obecnego programu pomocowego. Ateny zapowiedziały zaś, że zamierzają starać się o kontynuację "umowy kredytowej".
Szczegóły prośby, jaka ma być przedstawiona przez grecki rząd, nie są jeszcze znane. Jednak mówi się, że umowa kredytowa - w przeciwieństwie do programu - nie będzie obejmowała warunków dotyczących polityki oszczędności. O to od początku zabiegają nowe władze Grecji.
Wiceprzewodniczący Komisji ds. euro Valdis Dombrovskis powiedział, że wciąż nie jest jasne o co Ateny będą się starać. "Najpierw musimy zobaczyć ten dokument, żeby sprawdzić co dokładnie się w nim znajduje i na tej podstawie będziemy mogli rozmawiać" - powiedział Dombrovskis. "Co do zasady, to pieniądze dla Grecji są dostępne w ramach obecnego programu. Tylko przedłużenie programu - przy pomyślnej ocenie jego wypełniania - daje możliwość odblokowania funduszy" - dodał wiceszef Komisji.
Obecny program ratunkowy dla Grecji wygasa pod koniec lutego. Ateny mają czas do piątku, aby zawrzeć kompromis z partnerami z Unii. (IAR)
- - - - -
- Przeciągające się rozmowy na temat przedłużenia programu pomocowego dla Grecji wywołują "niepokojące tendencje" na rynkach - ocenił w środę wiceprzewodniczący KE ds. euro Valdis Dombrovskis. Dodał, że eurogrupa czeka na wniosek Grecji ws. programu.
- Musimy zobaczyć na papierze, o co dokładnie poprosi grecki rząd. Wówczas będziemy w stanie to skomentować - powiedział Dombrovskis na konferencji prasowej w Brukseli, komentując zapowiedzi rządu w Atenach, że wystąpi on do eurogrupy o przedłużenie "umowy kredytowej", pomijając warunki, narzucające cięcia wydatków i reformy.
Według Dobrovskisa, należałoby wyjaśnić, co kryje się pod określeniem "porozumienie kredytowe". Podkreślił, że w trakcie poniedziałkowego spotkania eurogrupy było jasne, że strefa euro wymaga od Aten, by wystąpiły o przedłużenie całego programu pomocowego - wraz z warunkami, od których zależy udzielenie pomocy.
- Najbardziej realistyczną drogą naprzód jest przedłużenie obecnego programu pomocowego przy poszanowaniu wynikających z niego zobowiązań, a jednocześnie przy dopuszczeniu pewnej elastyczności - jeśli np. greckie władze chciałyby zastąpić pewne działania przewidziane w programie innym działaniami o takich samych skutkach finansowych - dodał Dombrovskis.
Według niego, przedłużenie programu pozwoli zyskać czas na rozmowy o nowym "kontrakcie", który mógłby zostać zawarty między Grecją a wierzycielami.
Dombrovskis zauważył, że sytuacja gospodarcza Grecji nie rozwija się w pozytywnym kierunku. "Widzimy pewne niepokojące tendencje. Aby im zaradzić rynki muszą zostać zapewnione, że przygotowywane jest porozumienie między Grecją a eurogrupą i innymi instytucjami, zaangażowanymi w program pomocowy dla Grecji" - dodał.
Podkreślił, że do czasu zakończenia negocjacji greckie władze nie powinny też podejmować "jednostronnych kroków", które oznaczałyby wycofywanie się z reform, przewidzianych w programie pomocowym.
Program pomocowy dla Grecji wygasa 28 lutego. Eurogrupa (czyli ministrowie finansów strefy euro) dali Atenom czas do piątku na wystąpienie o przedłużenie tego programu. Jeśli Grecy tego nie uczynią, to nie dostaną kolejnych pożyczek.
Nowy lewicowy rząd Grecji domaga się jednak zmiany warunków pożyczek, tak by społeczne koszty były mniej dotkliwe.
W środę premier Grecji Aleksis Cipras powiedział, że negocjacje ze strefa euro są w kluczowym momencie i wyraził nadzieję na pokonanie trudności. Jego zdaniem żądania, by skończyć z zaciskaniem pasa zyskują poparcie w innych krajach UE. - W całej Europie były protesty, wspierające kroki podjęte przez Grecję i dzięki kontaktom z przywódcami innych krajów po raz pierwszy udało nam się stworzyć pozytywne nastawienie dla tych żądań - oświadczył Cipras.
W latach 2010-2014 Grecja otrzymała od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego 240 mld euro w ramach programów ratunkowych, które uchroniły ją przed bankructwem.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze