Dyskontowy blues

Zeszłotygodniowe podniesienie stopy dyskontowej o 25 pkt. bazowych do poziomu 0,75 proc. nie wywołało reakcji rynków. Pierwsza od dwóch i pół roku podwyżka stopy dyskontowej czy też tej ważniejszej - stopy funduszy federalnych będzie miała znikomy wpływ na zmiany zachodzące w gospodarce. Nie wywarła ona żadnego wpływu na rynek obligacji, czy kredytów hipotecznych, a niewielki na banki, które pożyczają gotówkę od Fed i których ta podwyżka faktycznie dotyczy. Obligacje 10-letnie zakończyły swoje piątkowe notowania wzrostem cen.

Zeszłotygodniowe podniesienie stopy dyskontowej o 25 pkt. bazowych do poziomu 0,75 proc. nie wywołało reakcji rynków. Pierwsza od dwóch i pół roku podwyżka stopy dyskontowej czy też tej ważniejszej - stopy funduszy federalnych będzie miała znikomy wpływ na zmiany zachodzące w gospodarce. Nie wywarła ona żadnego wpływu na rynek obligacji, czy kredytów hipotecznych, a niewielki na banki, które pożyczają gotówkę od Fed i których ta podwyżka faktycznie dotyczy. Obligacje 10-letnie zakończyły swoje piątkowe notowania wzrostem cen.

Stopa dyskontowa nie jest mało ważna, ale jej znaczenie jest bardziej symboliczne. Jest to stopa, po jakiej banki pożyczają pieniądze od Fed w jednodniowych operacjach w ramach okna dyskontowego zamiast korzystać z kapitałów na prywatnym rynku pieniężnym. Jednak od chwili, gdy niemal żaden bank nie korzysta z okna dyskontowego, podwyżka stopy dyskontowej nie wpływa na w żaden sposób na wysokość kosztu pozyskania kapitału przez banki. Historycznie rzecz ujmując stopa dyskontowa była o 1 pkt. proc. powyżej stopy głównej, co uznać należy za pewnego rodzaju obciążenie dyscyplinujące. Przy głównej stopie procentowej na poziomie 0-0,25 proc. stopa dyskontowała w najbliższej przyszłości ma przed sobą przypuszczalnie jeszcze dwie zmiany o 25 pkt. bazowych. Fed sam stwierdził, że podwyżka ma charakter "normalizacji" polityki pozyskania funduszy w Fed, a nie zmiany samej polityki pieniężnej. Treść komunikatu towarzyszącego każdemu posiedzeniu FOMC od ponad roku zawiera stwierdzenie, że gospodarka amerykańska potrzebuje niskich stóp procentowych "przez dłuższy czas", a członkowie tego komitetu powtarzali to także w czwartek, gdy ogłaszali fakt podniesienia stopy dyskontowej.

Reklama

Stopa funduszy federalnych to właściwie Docelowa Stopa Funduszy Federalnych. To stopa, do której utrzymania na rynku prywatnym dąży rezerwa federalna za pomocą przykładu oraz interwencji FOMC. Jeśli banki nie mają dostępu do rynku prywatnego w związku problemami kredytowymi bądź płynnościowymi, mogą one pożyczyć środki bezpośrednio do Fedu w ramach okna dyskonta. W związku z tym, że informacja o takiej pożyczce jest dostępna dla innych podmiotów banki zwykle unikają korzystania z tego sposobu finansowania. Okno dyskontowe pozwala uczestnikom rynku finansowego pozyskać wiedze o tym, który podmiot jest w tarapatach, co prowadzi do efekty "stygmatu okna dyskontowego". Wzrost stopy dyskontowej jest miarą chęci Fedu i Bena Bernanke do powrotu do normalnych relacji stóp procentowych oraz estymacją zmian ich przedmiotów zatroskania w gospodarce i sferze finansów. Banki i system bankowy nie jest już głównym źródłem niepokoju. Jeśli by był, lub gdyby rząd nadal miał poważne obawy co do sytuacji kapitałowej banków lub jej struktury, to Fed nie zaryzykowałby choćby tak symbolicznego ruchu. Jeśli informacje o wielkości zysków oraz premiach w bankach, które pozyskały pomoc w ramach TARP są sygnałami powrotu do zdrowia, to ta podwyżka jest drugim takim sygnałem.

Inflacja na poziomie konsumentów, tak główna, ale i bazowa, są łagodne. W styczniu CPI wzrósł o 0,2 proc., a jego wartość bazowa spadła o 0,1 proc. W relacji rok do roku wartość obu miar wynosiła odpowiednio 2,6 proc. i 1,6 proc. Był to pierwszy miesięczny spadek inflacji bazowej od grudnia 1982 roku. Fed od dłuższego czasu przekonuje, że procesy inflacyjne są osłabiane przez recesyjną niemożność przedsiębiorstw dokonania podwyżek cen oraz deflacyjny efekt spadku zatrudnienia i płac. Jednak wskaźniki inflacyjne intrygują. W styczniu PPI wzrósł o 1,4 proc. prawie dwukrotnie szybciej niż oczekiwano i ponad trzykrotnie szybciej niż w grudniu (0,4 proc.). Roczna zmiana wyniosła 4,6 proc.; w grudniu było to 4,4 proc.. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy stopa inflacji hurtowej wyniosła 9,8 proc. Fed może mieć rację, że firmy nie są w stanie przerzucić tego wzrostu cen. Jednak PPI wskazuje na odbudowywanie napięć inflacyjnych, które nawet przy niewielkim spadku bezrobocia może przetransferować się na poziom cen konsumpcyjnych.Oczekiwany przez Fed wzrost PKB w tym roku w tempie 2,8-3,5 proc. wyraźnie nie zredukuje bezrobocia. Ostatni wzrost liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, wzrost średniej czterotygodniowej od Nowego Roku o 27 tys. są ostrzeżeniem przez kompletnym brakiem nowych miejsc pracy. Wzrost stopy dyskontowej jest symbolicznym krokiem zgodnym z antyinflacyjną retoryką. Fed nie jest w stanie obecnie wykonać bardzie zdecydowanego ruchu, nawet jeśli by chciał, w sytuacji, gdy ma do czynienia z kiepską sytuacją na rynku pracy oraz równie kiepskich perspektywach jej poprawy w długim terminie.

Ważniejszym dla rynku stóp procentowych było zakończenie programu MBS oraz jego wpływu na rynek stóp procentowych kredytów hipotecznych i rynku nieruchomości. Sytuacja w budownictwie mieszkaniowym jest ściśle związana z kondycją banków oraz stabilnością systemu finansowego. Wiele instytucji nadal jest w posiadaniu opartych na aktywach papierów wraz z dyskusyjnej jakości kredytami hipotecznymi. Rynek nieruchomości pozostaje nadal słaby, a w wielu wskaźnikach jest bliski historycznym dołkom. Jeśli wycofanie się Fed ze wsparcia rynku sekurytyzowanych papierów związanych z kredytami hipotecznymi wpłynie na wzrost oprocentowania tychże kredytów, Fed nie jest pewny co się wydarzy, to może ponownie zainicjować się cały cykl spadku cen nieruchomości obniżający wartość aktualnych papierów opartych o kredyty hipoteczne znajdujących się w bilansach banków, co wymusi potrzebę kolejnego zasilenia kapitałowego. Cykl, który poprzedniej jesieni już raz powalił system.

Prawdopodobieństwo pojawienia się odpisów, które wymuszą kolejną falę zapotrzebowania na kapitał sektora finansowego jest obecnie mniejsze, niż było jesienią 2008 roku, gdyż część uregulowań związanych z wycenami na bazie rynkowych notowań zostało uelastycznionych. Banki nie muszą już wyceniać aktywa wobec których nie ma odniesienia na rynku poniżej ich wartości. Jednak, po bliskim zawału doświadczeniu roku 2008, Ben Bernanke i Fed nie będą ryzykować. W obecnych warunkach gospodarczych niskiej inflacji i słabego wzrostu gospodarczego, braku kreacji nowych miejsc pracy, konającego i nadal zagrożonego reemisją rynku nieruchomości i rynku finansowego, tylko symboliczne placebo podwyżki stopy dyskontowej jest jednym lekiem antyinflacyjnym, na jaki sobie Fed może pozwolić.

Joseph Trevisiani

Niniejszy materiał, w żadnym przypadku nie może być traktowany jako wydana przez City Index Limited oraz City Index Limited Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością Oddział w Polsce (razem zwane "City Index") rekomendacja lub oferta sprzedaży lub jako rekomendacja lub też zachęcenie do kupna jakiekolwiek papieru wartościowego lub innego instrumentu finansowego. Ponadto fakt dystrybucji niniejszego materiału lub opieranie swojej aktywności na niniejszym materiale nie mogą być rozumiane jako zawarcie jakiejkolwiek umowy czy wejście w jakąkolwiek inną relację. Niniejszy materiał nie jest osobistą rekomendacją. Powinieneś zasięgnąć niezależnej porady, czy spekulowanie na jakimkolwiek z wymienionych w materiale rynku jest dla Ciebie odpowiednie oraz czy Twoja zdolność do oszacowania związanego ryzyka w tym zakresie jest właściwa. Ponadto w przypadku wątpliwości należy zasięgnąć niezależnej porady w zakresie Twojej sytuacji podatkowej oraz podatkowych i księgowych charakterystyk lub konsekwencji każdej z transakcji. City Index nie gwarantuje oraz nie stanowi, iż niniejszy materiał jest właściwy, kompletny, nie wprowadza w błąd lub iż odpowiada celowi, do którego był przeznaczony. City Index nie gwarantuje również oraz nie stanowi, iż na zapisach niniejszego materiału powinno się opierać jakiekolwiek działania. City Index może z uwagi na zwykły rodzaj prowadzenia swojej działalności utrzymywać pozycje w aktywach wskazanych w niniejszym materiale. Kontrakty na różnicę ("CFD") są wysoce ryzykowne dla Twojego kapitału, ponieważ straty mogą przewyższyć początkowe nakłady. Dlatego też, CFD mogą nie być odpowiednie dla wszystkich inwestorów. Upewnij się, że rozumiesz związane z nimi ryzyka i jeżeli jest to konieczne zasięgnij niezależnej porady. Informacje o produktach City Index znajdują się na stronie www.cityindex.eu/pl. City Index świadczy usługi w zakresie CFD. Jest uprawniony i nadzorowany przez Urząd Nadzoru Finansowego (FSA). Nr rejestru FSA: 113942. City Index Limited jest podmiotem zarejestrowanym w Anglii i Walii pod numerem: 1761813 z siedzibą w Park House, 16 Finsbury Circus, Londyn, EC2M 6XB.

City Index / o. w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »