Dziki lobbing grasuje w Polsce

Ustawa lobbingowa jest, a jakby jej nie było - ocenia "Puls Biznesu".

Rejestr profesjonalnych lobbystów prowadzi MSWiA. Obecnie figuruje w nim 146 podmiotów. W 2008 r. w Sejmie (na ma danych za 2009 r.) oficjalnie działało 17 zawodowych lobbystów. Brali udział w 35 posiedzeniach komisji sejmowych - największym zainteresowaniem cieszyła się komisja finansów. Ze sprawozdania wynika, że żaden z nich nie zgłosił propozycji zmian w projektach ustaw. Tak samo było w 2007 r. Nie lepiej jest w ministerstwach.

- Doszło do absurdu: politycy i urzędnicy unikają jawnych kontaktów z zawodowymi lobbystami, aby nie wzbudzić jakichkolwiek podejrzeń o korupcję. To hipokryzja, bo do takich kontaktów dochodzi bardzo często - mówi Witold Michałek, ekspert Business Centre Club.

Reklama

Okazuje się, że polski lobbing to ciągła partyzantka i działanie z ukrycia - wnioskuje "PB".

Zamieszanie wokół ustawy o grach hazardowych po raz kolejny obnażyło wady polskiego procesu stanowienia prawa. Ustawa o działalności lobbingowej, uchwalona w 2005 roku, miała w założeniu "ucywilizować" kontakty osób zainteresowanych projektowanymi zmianami z rządem, administracją i parlamentem. Konfederacja Pracodawców Polskich była jedną z tych organizacji, które od lat domagały się prawnego uregulowania tej sfery życia publicznego.

Niestety, rzeczywistość związana z tworzeniem prawa odbiega od ustawowych założeń. W dalszym ciągu najważniejszy element w procesie legislacyjnym - pisanie wstępnych projektów odbywa się w gabinetach urzędników, poza kontrolą kogokolwiek. To oni zgłaszają pomysły na konkretne regulacje, mając możliwość wprowadzania na tym etapie - według niejasnych i nietransparentnych kryteriów - rozstrzygnięć korzystnych dla poszczególnych grup. Na kolejnych etapach regulacje takie bronione są jako "przedłożenia rządowe". Brak rzeczywistych konsultacji społecznych na etapie tworzenia założeń do ustaw jest jednym z największych pól do nadużyć związanych z niejawnym wpływaniem na kształt przyszłych przepisów. Na etapie uzgodnień międzyresortowych dochodzi do swoistych targów w stylu: puszczę ci ten zapis w zamian za inny przepis. W parlamencie wciąż nie rejestruje się i nie udostępnia stenogramów z posiedzeń podkomisji, na których kształtowane są przepisy, nawet w obecności jednego posła.

W tej sytuacji, poważnej dyskusji i odważnych decyzji wymaga podejście do całości procesu tworzenia prawa w Polsce, z uwzględnieniem wszystkich jego etapów. Tylko jawność wszystkich elementów procesu legislacyjnego zagwarantuje niepodatność prawa na niejawne wpływy wąskich grup interesów.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: puls | lobbing | dziki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »