E-papierosy w Polsce robią furorę
Polska należy do nielicznych krajów Europy, gdzie e-papierosy wprowadzono na rynek bez ograniczeń. Po raz pierwszy pojawiły się w 2006 r. Jednakże stały się one powszechnie dostępne dopiero na przełomie 2008 i 2009 r. Począwszy od 2009 r., zainteresowanie e-papierosami w Polsce wzrasta, co przejawia się gwałtownie rosnącą liczbą ich konsumentów - 1.2 mln w 2013 roku.
Szacuje się, że sprzedaż pełnych zestawów e-papierosów sięga około 15 tys. sztuk miesięcznie (pomijając liczbę wymiennych wkładów). Wzrost liczby osób sięgających po e-papierosy przekłada się w sposób bezpośredni na wartość rynku, która zwiększyła się do ok. 1.5 mld zł.
Liczba małych i średnich przedsiębiorstw, które zajmują się produkcją, dystrybucją i promocją e-papierosów, wynosi obecnie ponad 2 tys., a liczbę stworzonych miejsc pracy szacuje się na 10 tys.
- Według szacunków amerykańskiego Citi Bank, przychody ze sprzedaż e-papierosów w skali globalnej w 2015 roku wyniosą 3,2 mld USD, podczas gdy jeszcze w 2012 r. rynek ten miał wartość nieco ponad 1 mld USD.
Polska jest jednym z liderów tych wzrostów. Biorąc pod uwagę wartość rynku, jesteśmy obecnie odpowiednio na trzecim i drugim miejscu na świecie i w Europie, po USA oraz Niemczech - mówi dr Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.
- Naszym zdaniem, szybki rozwój rynku e-papierosów, a co za tym idzie zmiany w strukturze konsumpcji gospodarstw domowych, będą miały zauważalny wpływ na polską gospodarkę. Dlatego należy z dużym wyczuciem podchodzić do tworzenia przepisów, które będą regulować ten rynek - dodaje szef KIG.
Po e-papierosy sięgają częściej osoby z wyższym wykształceniem i lepszą sytuacją materialną, co wiąże się z lepszym dostępem tych osób do informacji rynkowych i zdrowotnych. Są to osoby już palące lub ekspalacze. Dotychczas nie potwierdzono rozpoczęcia regularnego używania wśród osób niepalących. E-papierosy to wyroby o wielokrotnie niższej szkodliwości w porównaniu
do tradycyjnych wyrobów tytoniowych.
Przeprowadzone badania potwierdzają od 9 do 450 razy niższy poziom substancji toksycznych w e-papierosach niż w papierosach tradycyjnych oraz wskazują, że e-papieros stał się dla wielu dotychczasowych palaczy tańszą i bardziej bezpieczną alternatywą niż wyroby tytoniowe. Ze względu na brak procesu żarzenia i spalania, nie powstaje dym, a użytkownicy wdychają jedynie aerozol, w którym stężenie nikotyny i cząstek respilabilnych jest wielokrotnie niższe niż w dymie tytoniowym.
W badaniach dotyczących wpływu e-papierosów na zdrowie uczestniczą aktywnie polscy naukowcy, w tym w szczególności zespół kierowany przez prof. A. Sobczaka ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego. Uznał on e-papierosy za jedną z największych innowacji w zakresie zdrowia publicznego, która mogła uratować w ostatnich latach życie kilku milionów ludzi na świecie.
Eksperci z CASE przeanalizowali również wpływ potencjalnych scenariuszy regulacyjnych na perspektywy rozwoju rynku e-papierosów w Polsce.
Podstawą dla przepisów o e-papierosach w Polsce będzie nowa dyrektywa tytoniowa, która traktuje je jako wyroby konsumpcyjne objęte specjalnymi regulacjami.
Potencjał e-papierosów zostanie najpełniej zrealizowany w scenariuszu zakładającym jedynie wdrożenie przepisów dyrektywy, a zatem m.in. brak dodatkowego opodatkowania e-papierosów oraz utrzymanie możliwości korzystania z nich w miejscach publicznych.
Liczba użytkowników e-papierosów przekroczy wówczas w 2020 r. 3 mln osób., co z kolei spowoduje spadek liczby wypalanych przez Polaków tradycyjnych papierosów aż o 13 miliardów sztuk , przez co osiągnięty zostanie silny efekt zdrowotny.
Poza tym rozwój rynku e-papierosów wpłynie na wzrost PKB o 1,7 mld zł, wzrost zatrudnienia (2730 miejsc pracy) oraz wyższe wpływy z tytułu VAT (310 mln zł) i PIT (9,3 mln zł). Efektem niższej liczby sprzedawanych papierosów tradycyjnych będą jednak niższe wpływy z akcyzy o około 3,8 mld zł.
W scenariuszu silnie restrykcyjnym, zakładającym - poza wdrożeniem przepisów dyrektywy - m.in. obciążenie e-papierosów dodatkowym podatkiem, zakaz używania ich w miejscach publicznych, liczba ich użytkowników wyniesie w 2020 r. 1,5 mln osób. Choć w tym wariancie dochody państwa z tytułu akcyzy wzrosną o 5,6 mld zł, to popyt konsumpcyjny liczony w cenach bazowych będzie relatywnie mniejszy, co będzie skutkować spadkiem PKB o 11,4 mld zł. Obciążenie e-papierosów dodatkowym podatkiem będzie zniechęcało do ograniczenia konsumpcji tradycyjnych wyrobów tytoniowych.
Z tego powodu nie zostanie osiągnięty efekt zdrowotny, który wystąpiłby w scenariuszu rozwojowym.
Wybór scenariusza zmian na rynku e-papierosów będzie miał bardzo istotne implikacje gospodarcze, dlatego Krajowa Izba Gospodarcza oraz analitycy CASE Doradcy Sp. z o.o. rekomendują wdrożenie scenariusza regulacyjnego, nieblokującego rozwoju tego segmentu rynku, który przewidywałby zaniechanie dodatkowego opodatkowania e-papierosów, wprowadzenie regulacji zwiększających jakość i bezpieczeństwo tych produktów, przynajmniej częściowe utrzymanie możliwości korzystania z elektronicznych papierosów w miejscach publicznych.
- Co więcej, rozwój rynku e-papierosów może przynieść długoterminowe korzyści gospodarcze w formie wyższego poziomu zdrowia publicznego, dlatego rekomendujemy wdrożenie scenariusza rozwojowego, jako najlepszego rozwiązania zarówno dla gospodarki jak i konsumentów - mówi Grzegorz Poniatowski z CASE Fundacja Naukowa.
Na zlecenie KIG firma doradcza CASE-Doradcy Sp. z o.o. i CASE Fundacja Naukowa we współpracy z Kancelarią Prawną BSJP przygotowały obszerny raport analityczny "Rynek e-papierosów w Polsce - charakterystyka i perspektywy zmian".