E-recepty bez wychodzenia z domu
Wczoraj Sejm uchwalił ustawę o e-receptach. Przewiduje ona m.in. możliwość wystawienia e-recepty bez osobistego badania pacjenta po konsultacji za pośrednictwem systemów teleinformatycznych.
Wprowadzenie elektronicznej recepty ograniczy liczbę wizyt lekarskich związanych tylko z wypisaniem leków, a to skróci kolejki - przekonywał wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy dotyczącego e-recepty.
Wiceminister Janusz Cieszyński wyjaśnił, że e- recepty będą mogły być wystawione podczas konsultacji telemedycznych. Zdaniem wiceministra, to pomoże skrócić kolejki i odciąży lekarzy. Według danych resortu, co trzecia wizyta jest związana wyłącznie z wystawieniem recepty.
Posłowie opozycji zgłaszali uwagi, że rządowy projekt nie był konsultowany i opiniowany przez Naczelną Radę Lekarską.
Wprowadzenie elektronicznych recept budzi obawy lekarzy, według których prawie połowa gabinetów nie ma dostępu do komputerów lub odpowiedniego oprogramowania.
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska uważa, że aptekarze są przygotowani, żeby realizować e-recepty. Wszystkie apteki są skomputeryzowane i co dwa tygodnie przesyłają NFZ zestawienia refundacyjne.
Zdaniem doktora Tomasz Zielińskiego, eksperta Porozumienia Zielonogórskiego, wprowadzenie e-recepty wiąże się z trudnościami, bo w części gabinetów lekarskich nie ma komputerów lub odpowiedniego oprogramowania. Problemy z e-receptami mogą mieć też starsi pacjenci.
W Siedlcach i Skierniewicach ruszył pilotaż elektronicznych recept. Zgodnie z projektem ustawy od stycznia 2019 roku wszystkie apteki będą miały obowiązek realizacji e-recept, a rok później (od stycznia 2020 roku) lekarze będą mogli wystawiać recepty tylko w formie elektronicznej.
Co roku w Polsce wystawianych jest 160 milionów recept na leki refundowane. W ramach pilotażu w kilku przychodniach w Siedlcach i Skierniewicach od kwietnia mają być wystawiane e- recepty. Zgodnie z projektem, od przyszłego roku wszystkie apteki mają być przygotowane na realizację elektronicznych recept, a w 2020 roku lekarze będą mogli wystawić tylko takie recepty.
IAR
....................
Rządowy projekt dotyczy nowelizacji ośmiu ustaw, w tym Prawa farmaceutycznego. Został on przygotowany w związku z wprowadzaniem recept elektronicznych. Rząd chce umożliwić m.in. wystawienie recepty bez osobistego zbadania pacjenta, a po konsultacji za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński przekonywał w środę w Sejmie, że na wprowadzeniu elektronicznych recept, które od 2020 r. mają być wystawiane w każdym gabinecie lekarskim, skorzystają przede wszystkim osoby starsze.
Pilotaż e-recepty od połowy lutego prowadzony jest w Siedlcach i Skierniewicach. Obecnie przeprowadzany jest test oprogramowania, a od maja planowane jest wystawianie pierwszych e-recept dla pacjentów z tych miast.
"Elektroniczne recepty będą zawierały rozwiązania, które umożliwią korzystanie niemal w identyczny sposób jak z recept papierowych, tzn. każdy pacjent na życzenie będzie mógł uzyskać wydruk informacyjny, który będzie zawierał informacje wypisywane obecnie na recepcie, czyli nazwę produktu i informacje o dawkowaniu" - wskazał.
Jak zaznaczył, wydruku pacjent nie będzie zostawiał w aptece, tak jak recepty obecnie, lecz będzie zabierał go ze sobą do domu.
Rządowy projekt przewiduje m.in. zmiany dotyczące sposobu podpisywania elektronicznej dokumentacji medycznej (EDM), w tym e-recepty.
Zaproponowano, by EDM mogła być podpisywana także za pośrednictwem systemu teleinformatycznego udostępnionego bezpłatnie w grudniu przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (obecnie może ona być podpisywana podpisem kwalifikowanym oraz przez profil zaufany ePUAP).
Projekt zmienia także przepisy regulujące kwestie związane z wystawianiem, realizacją i kontrolą recept (w tym wystawianych w postaci elektronicznej) oraz dotyczące sprawozdawczości aptek przekazywanej Narodowemu Funduszowi Zdrowia.
Ponadto projekt modyfikuje niektóre przepisy dotyczące wystawiania zapotrzebowania na leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyroby medyczne przez podmioty wykonujące działalność leczniczą. Według rządu chodzi m.in. o "uszczelnienie" obrotu tymi produktami.Za uchwaleniem ustawy było 434 posłów, 2 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Około 10 procent lekarzy wystawia zwolnienia w formie elektronicznej - wynika z danych przedstawionych przez wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami od 1 lipca lekarze będą mogli wystawiać tylko e-zwolnienia. Według wiceministra Janusza Cieszyńskiego termin zostanie dotrzymany.
Doktor Tomasz Zieliński z Porozumienia Zielonogórskiego od półtora roku wystawia już e-zwolnienia. Jak mówi, niektóre zakłady pracy nadal wymagają od swoich pracowników zwolnień w formie papierowej. Część firm nie potrafi obsłużyć takich dokumentów.
Elektroniczne zwolnienia można wystawiać od stycznia 2016. Lekarze i przychodnie miały 2,5 roku na przygotowanie się do nowych wymagań. Jednak prawie w połowie gabinetów lekarzy rodzinnych nie ma komputerów z dostępem do internetu.
Zdaniem Naczelnej Rady Lekarskiej 25 procent lekarzy jest w wieku emerytalnym i część z nich może mieć kłopoty w wystawianiem e-zwolnień lub e-recept.
Od 1 lipca 2018 roku, jedyną obowiązującą formą zwolnienia, będzie zwolnienie elektroniczne. Do tej pory lekarz miał wybór pomiędzy wystawieniem tradycyjnego, papierowego zwolnienia, a wprowadzeniem do systemu informatycznego zwolnienia elektronicznego.
- Z danych, którymi dysponujemy, wynika że lekarze rzadko korzystają z tej możliwości - powiedział Marcin Nowacki, wiceprezes ZPP - W 2016 roku wystawiono prawie 500 tysięcy zwolnień elektronicznych. Może się wydawać, że to spora liczba, ale w tym samym czasie zwolnień papierowych było aż prawie 20 milionów. Te dane dobrze pokazują, jak mało popularnym rozwiązaniem jest w tej chwili elektroniczne zwolnienie.
Aktualnie obowiązujący system, w którym dominującą formą jest wciąż zwolnienie papierowe, ma wiele wad. Przede wszystkim, obieg fizycznych, papierowych dokumentów, pochłania więcej czasu i pracy, niż wymiana informacji w drodze elektronicznej, w ramach której informacja o wystawieniu zwolnienia pojawia się natychmiast w systemie informatycznym. Poza uciążliwością dodatkowych obowiązków formalnych i biurokratycznych, bieżący stan prawny powoduje również daleko idące konsekwencje finansowe, które obciążają przede wszystkim pracodawców. Przedsiębiorcy płacą aż ponad 860 tysięcy złotych rocznie w wypłatach związanych z wystawionymi zwolnieniami obejmującymi okres do 7 dni. To właśnie w ich przypadku skala nadużyć jest największa.
- Zwolnienie lekarskie wystawione w formie papierowej trzeba dostarczyć pracodawcy w terminie 7 dni od jego wystawienia - przypomniał Nowacki. - W związku z tym, zwolnienia obejmujące okres poniżej 7 dni znajdują się de facto poza jakąkolwiek kontrolą. Mamy do czynienia z przypadkami nadużyć w tym zakresie, co prowadzi do tego, że przedsiębiorcy tracą realne pieniądze.
Poza kwestiami finansowymi, w stanowisku zwraca się uwagę na fakt, że przedsiębiorca, uzyskując informację o zwolnieniu natychmiast, będzie w stanie szybciej znaleźć zastępstwo za pracownika nieobecnego z powodu choroby. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla, że popiera wszelkie rozwiązania służące informatyzacji opieki zdrowotnej, w tym również wprowadzenie obowiązkowych elektronicznych zwolnień.
Warto zaznaczyć, że e-zwolnienia to jedynie element szerszego pakietu działań, do którego zalicza się również wprowadzanie e-recept. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców wyraża nadzieję, że informatyzacja i cyfryzacja polskiej opieki zdrowotnej będzie szła coraz dalej, ponieważ ostatecznie, na rozwiązaniach takich zyskują wszyscy zainteresowani - od lekarzy, którym coraz mniej czasu będzie zajmowało dopełnianie administracyjnych obowiązków, poprzez przedsiębiorców, aż najważniejszych uczestników całego systemu, czyli pacjentów.
Polecamy: PIT 2017