Energia będzie droga, konieczna zmiana przyzwyczajeń
Nie tylko Polska, ale i Unia Europejska powinny odciąć się od surowców energetycznych z Rosji. Węgiel, ropa, gaz będą dalej drożały i rząd powinien jasno zakomunikować to społeczeństwu. Musimy zacząć myśleć o zmianie przyzwyczajeń, dostosowywać się do nowej rzeczywistości i na potęgę budować odnawialne źródła energii - mówi Interii Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.
- Nie ulega wątpliwości, że musimy odciąć się od nośników energii z Rosji, nie tylko jako Polska, ale też jako Unia Europejska. Mamy świadomość, że surowce są paliwem dla wojny. Polska miała tę świadomość od dawna, teraz natomiast przyszło otrzeźwienie dla całego Zachodu. To nasze cywilizacyjne ogromne wyzwanie - podkreśla.
Jeśli chodzi o węgiel, surowiec z Rosji trafiał głównie do gospodarstw domowych (60 proc.) i części małych ciepłowni (40 proc.). Jak informowali przedstawiciele rządu, duże spółki energetyczne nie kupują już rosyjskiego węgla.
Ekspertka informuje, że w wyniku podjętych przez rząd zobowiązań gospodarstwa domowe zostaną pozbawione relatywnie taniego surowca, bo węgiel z Rosji był konkurencyjny cenowo i jakościowo. - Już widzimy, że ceny węgla energetycznego idą w górę, przekraczają 2 tys. zł za tonę. Tymczasem przeciętne gospodarstwo domowe zużywa w sezonie grzewczy między 3 a 5 ton węgla - mówi.
Wyzwaniem dla władz będzie zadbanie o to, by biedniejszych konsumentów było stać na ogrzewanie w czasie przyszłego sezonu grzewczego. Uważa ona, że część społeczeństwa sobie poradzi, ale część będzie miała ogromny problem z utrzymaniem podstawowego komfortu życia.
- To, czego brakuje w narracji rządu, to powiedzenia, że po pierwsze: będzie drogo, a po drugie: będziemy musieli zmienić nasze przyzwyczajenia. Nie da się utrzymać dotychczasowych warunków cenowych w momencie, gdy za naszą wschodnią granicą jest wojna, gdy odcinamy się od surowców z Rosji. I trzeba to ludziom jasno zakomunikować. Taki przekaz powinien być też kierowany do przemysłu - zaznacza.
Nie ma wątpliwości, że w tej chwili absolutnym priorytetem powinny być odnawialne źródła energii. - Powinniśmy budować tyle odnawialnych źródeł, ile tylko będzie możliwe. Musimy postawić na OZE, a paliwa takie jak gaz czy węgiel traktować jako uzupełnienie miksu - uważa Maćkowiak-Pandera.
Trzeba też myśleć o tym, by zacząć ograniczać zapotrzebowanie na energię, dbać o efektywność energetyczną w budownictwie, ale i w procesach przemysłowych. Do tego dochodzi optymalizacja wykorzystania temperatury. Obecnie główną metodą optymalizacji temperatury jest otworzenie okna, tymczasem można obniżać temperaturę domu, gdy jesteśmy w pracy, czy nocą. Jak informuje prezes Forum Energii, analizy pokazują, że 1 proc. ograniczenia temperatury zmniejsza aż o 5-8 proc. zapotrzebowanie na paliwa.
Polska powinna przyspieszyć elektryfikację ogrzewnictwa, wykorzystywać w jeszcze większym stopniu pompy ciepła. Już w tej chwili jesteśmy pod tym względem trzecim największym rynkiem w UE, jedna czwarta nowych budynków w tej chwili instaluje pompy ciepła.
- Musimy przygotować się na to, że gaz czy węgiel w następnych latach będą drogie ze względu na dysproporcje między popytem a podażą. I szukać rozwiązań, które pomogą nam przejść przez ten trudny czas - podsumowuje.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował podczas wtorkowej konferencji w należącej do PKN Orlen bazie magazynowej w Mościskach, że jeszcze w tym roku Polska zrezygnuje z importu rosyjskich surowców. Najszybciej wprowadzi embargo na węgiel - w kwietniu lub maju, z kolei do końca roku zrezygnuje z zakupów rosyjskiej ropy i gazu. Premier wezwał jednocześnie Komisję Europejską do nałożenia podatku na importowane z Rosji surowce.
Monika Borkowska