Energia odnawialna zamiast atomu?
Inwestycje w energię odnawialną mogą stanowić alternatywę dla budowy elektrowni atomowej. Ich łączna moc w Polsce przekroczyła już 10 GW.
Jednym z kluczowych elementów transformacji energetycznej w Polsce mogą okazać się inwestycje skupione wokół energetyki odnawialnej. Pozwolą uniezależnić ten sektor gospodarki od przemysłu górniczego. Kluczową rolę w odejściu od węgla może odegrać zielony wodór, który pozwoli zgromadzić nadwyżki energetyczne do wykorzystania w szczycie obciążenia sieci energetycznych.
- Energetyka odnawialna jest ważną alternatywą dla elektrowni jądrowych. Zaczyna tanieć i staje się coraz bardziej efektywna, a jeżeli ją rozwiniemy, to powstaną nadwyżki energii, kiedy wieje i kiedy świeci. I wtedy możemy wytwarzać tzw. zielony wodór i magazynować go do produkcji energii elektrycznej. W naszym systemie gazowniczym bez dodatkowych inwestycji możemy zmagazynować 3-4 mld metrów sześciennych wodoru - mówi agencji Newseria Andrzej Kassenberg, ekspert Koalicji Klimatycznej z Instytutu na rzecz Ekorozwoju.
Z najnowszych danych opublikowanych przez Ministerstwo Klimatu wynika, że moc systemów energii odnawialnej w Polsce przekroczyła właśnie wartość 10 GW, z czego największą dynamikę wzrostu wykazuje sektor fotowoltaiczny - od grudnia 2015 roku nominalna moc instalacji tego typu wzrosła aż o 1500 proc.
Rośnie również znaczenie instalacji wiatrowych, które obecnie stanowią największą część zielonego miksu energetycznego w Polsce. Z danych opublikowanych przez Urząd Regulacji Energetyki wynika, że elektrownie wiatrowe odpowiadają za produkcję 65 proc. mocy OZE - pod koniec 2019 roku produkowały 5,9 GW energii. Wartość ta będzie stale wzrastać, gdyż obecnie prowadzone są prace nad 160 instalacjami o łącznej mocy rzędu 2,5 GW. Szacuje się, że przy obecnym poziomie rozwoju energetyki odnawialnej do 2025 roku udział OZE w miksie energetycznym wzrośnie do 17,6 proc, a w 2030 roku osiągnie wartość 21 proc.
- Istotne jest powiązanie niestabilnej energetyki odnawialnej ze stabilną oraz z mechanizmem Demand Side Response, zgodnie z którym płaci się firmom za to, że wtedy, kiedy jest szczyt, ograniczają zużycie energii, a w pozostałych mogą normalnie pracować i tak urządzić pracę, żeby to było dla nich korzystne. Zwłaszcza że za to im się płaci - tłumaczy ekspert.
Instytut na rzecz Ekorozwoju włączył się do unijnego programu LIFE_UNIFY. Nadrzędnym celem tego projektu jest wykorzystanie funduszy europejskich do wdrażania w krajach Unii Europejskiej krajowych planów energii i klimatu oraz długoterminowych strategii klimatycznych. Pomoże w tym nowa jednostka administracyjna, której rolą będzie oddziaływanie na lokalne ośrodki władzy w celu realizacji polityki proekologicznej.
Do pobudzenia tego sektora gospodarki włączył się również rząd, który podjął decyzję o wydłużeniu programów wsparcia OZE w ramach systemu aukcyjnego. Jeśli władze uzyskają zgodę Komisji Europejskiej na przeznaczenie dodatkowych środków na ten cel, program dotacji, który miał zakończyć się w czerwcu 2021 roku, zostanie przedłużony o kolejne pięć lat.
Ministerstwo Klimatu planuje także rozpocząć proces konsultacji strategii wodorowej do roku 2030, która pozwoliłaby zrealizować pomysł Instytutu na rzecz Ekorozwoju i powiązać rozwój rodzimego sektora OZE z rozwojem branży energii wodorowej. Program ten jest jednak na wczesnym etapie prac i resort podpisał dopiero list intencyjny w sprawie inwestycji w gospodarkę wodorową.
- Rządzący od lat są w tzw. pułapce politycznej, nie potrafią klarownie opowiedzieć się za jedną opcją. Polityka energetyczna przyjęta przez rząd jest z 2009 roku, a co cztery lata powinniśmy ją aktualizować, co jest zapisane w ustawie Prawo energetyczne. Biznes nie wie, w jakim kierunku pójść i to jest bardzo poważny mankament. Są jednak opracowania niezależnych instytucji, które pokazują, że najkorzystniejsza jest opcja energetyki odnawialnej, odejścia od węgla w roku 2030-2035, budowa magazynów, wykorzystania biomasy i biogazu oraz zaangażowania ludzi, czyli tzw. demokracja energetyczna - wymienia Andrzej Kassenberg.
Według analityków z firmy Market Study Report wartość globalnego rynku energii odnawialnej w 2019 roku wyniosła 507 mld dol. Przewiduje się, że do 2024 roku wzrośnie do 728,5 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie 9,5 proc.