Erasmus+. Budżet programu będzie prawie podwojony

26 mld euro - tyle wyniesie budżet programu Erasmus+ na perspektywę 2021-2027 - zdecydowała Komisja Europejska. To o ponad połowę więcej niż kwota przeznaczona na program w latach 2014-2020.

W kończącej się 7-letniej perspektywie kwota przeznaczona przez KE na program Erasmus+ wyniosła 14,7 mld euro. Było to o 40 procent więcej w stosunku do poprzednich edycji programu. Tym razem budżet wzrośnie jeszcze bardziej. - W odniesieniu do ostatniej 7-latki wzrost wynosi od 70 do 80 procent. Ile dokładnie, będzie zależało od tego, czy Wielka Brytania będzie uczestniczyć w programie, a tego jeszcze nie wiemy - wyjaśnia w rozmowie z Interią dr Paweł Poszytek, dyrektor generalny Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE).

Reklama

Na większym budżecie zyskuje Polska. Zwykle, roczne kwoty dla naszego kraju z programu Erasmus+ nie przekraczały 120 mln euro. Wyjątkiem jest trwający rok, kiedy Warszawa otrzymała 200 mln euro. Od 2021 roku kwota ta będzie jeszcze wyższa. - W nowej perspektywie roczny budżet Erasmusa dla Polski wyniesie około 300 mln euro - zapowiada dr Paweł Poszytek. 

W nowej 7-latce Komisja Europejska postawiła wobec programu dwa priorytety. Pierwszym są wszelkiego rodzaju działania cyfrowe. - Ważne, aby w projektach edukacyjnych, szkolnych, czy ze stowarzyszeniami występował element cyfrowy. Jeżeli on będzie, to projekty te będą miały większą szansę na zdobycie finansowania - zwraca uwagę dyrektor generalny FRSE. Drugim priorytetem będzie tzw. Zielony Erasmus. Jak wyjaśnił dr Poszytek, będą to wszelkie działania na rzecz ekologii i środowiska. 

Komisja Europejska zapewniła, że dzięki zwiększeniu finansowania nowy program Erasmus+ będzie również bardziej inkluzyjny. - Chodzi o to, że program ma przeciwdziałać wszelkiemu wykluczeniu, włączać nie tylko tradycyjnie pojmowane grupy faworyzowane, jak np. niepełnosprawnych, ale też wszelkiego rodzaju grupy, które z jakiegoś powodu miały do niego utrudniony dostęp - wyjaśnia szef FRSE. Grup, które mogą uczestniczyć w programie jest coraz więcej. Od 2019 roku jedną z nich są Koła Gospodyń Wiejskich.

Wraz ze wzrostem budżetu przybędzie uczestników programu Erasmus+. Jednym z założeń było potrojenie ich liczby. - To był pomysł Komisji Europejskiej, który był mocno kontestowany przez Parlament Europejski. Budżet się prawie podwoił, co - siłą rzeczy - stanowi o tym, że projektów i możliwości będzie dwa razy więcej. Natomiast jak to się ostatecznie przełoży na liczbę osób uczestniczących, to dopiero zobaczymy - podkreśla dr Poszytek.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Główną osią programu Erasmus+ jest mobilność: wyjazdy, szkolenia, zagraniczne staże i studia. Jednak przez trwającą pandemię KE stawia na tzw. blended learning -  łączenie tradycyjnego sposobu nauki z aktywnościami prowadzonymi zdalnie. - Wykorzystanie możliwości cyfrowych może spowodować, że uczestników będzie więcej. Teraz jest to trudne do oszacowania. Zobaczymy to po pierwszym roku funkcjonowania programu - wyjaśniał dr Paweł Poszytek. 

KE zwiększyła też budżet programu Europejski Korpus Solidarności. W nowej perspektywie wyniesie on ponad miliard euro. Oznacza to, że co najmniej 270 tysięcy młodych ludzi, poprzez wolontariat lub tworzenie własnych projektów solidarnościowych, będzie mogło wziąć udział w rozwiązywaniu problemów społecznych i humanitarnych. - Dotychczas, Polska otrzymywała na ten cel około 12 mln euro na rok. Teraz, uwzględniając to zwiększenie, będziemy otrzymywali prawie 20 mln euro - podkreśla dyrektor generalny Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Erasmus+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »