​Europa środkowa w walce z pandemią wirusa

Kraje Europy Środkowej są regionem, który w ocenie analityków Euler Hermes powinien lepiej sobie poradzić ze wstrząsem gospodarczym niż inne rynki wschodzące. Nie obędzie się jednak bez strat (-1,7 proc. PKB Europy Środkowej), ale niższych wobec ich skali: -2,6 proc w Ameryce Łacińskiej, -1,8 proc. w Azji, -2 proc. na Bliskim Wschodzie. Tylko w Afryce spodziewane jest -1,4 proc.

Podjęte działania powinny być skuteczne, choć kosztowne

Warto zaznaczyć, iż kraje Europy Środkowej są (jako cała grupa) obecnie w lepszej sytuacji wyjściowej, niż miało to miejsce w czasie kryzysu lat 2007-2008. Pomimo tego, iż operacje na stopach procentowych są utrudnione (gdyż znajdują się znacznie poniżej stóp inflacji), to najsilniejsze gospodarki regionu mają pole manewru w polityce fiskalnej i ogłosiły pierwsze wersje planów pobudzenia swoich gospodarek.

W obydwu przypadkach ich rozmiar - wartość powinien być wystarczający, aby poradzić sobie z oddziaływaniem połączonych szoków COVID-19 na handel i finansowanie, a także dwumiesięczny okres stosowania środków ograniczających rozprzestrzenianie epidemii. Tym niemniej ich finansowanie na rynkach międzynarodowych może okazać się trudne - zaczął się już odpływ kapitału i wzrosły spready, w konsekwencji Narodowy Bank Polski (a także m.in. banki centralne Rumunii i Chorwacji) już zaczęły skupować obligacje państwowe (czyli luzowanie ilościowe), a kolejne kraje pójdą w ich ślady. Stwarza to ryzyko negatywnych efektów drugiej rundy - gwałtowny wzrost inflacji w 2021 i wycofanie się banków centralnych z poluzowania polityki pieniężnej.

Reklama

Kryzys płynności może przerodzić się w kryzys zadłużeniowy, w tym Polski

Refinansowanie długu stało się większym wyzwaniem dla tych spośród najbardziej zadłużonych gospodarek wschodzących: wymagalne w 2020 roku jest około 250 mld USD z tytułu kwoty głównej obligacji korporacyjnych i państwowych państw z tej grupy. W efekcie ponad 20 proc. obligacji rynków wschodzących znajduje się w obrocie po zaniżonej cenie (> 1000 p.b.), analogicznie do sytuacji, jaka miała miejsce w 2009 r.

Nie można wykluczyć fali niespłacania zobowiązań (państwowych i korporacyjnych) w szczytowym momencie kryzysu, lub w następujących po kryzysie miesiącach, a niektóre kraje są bardziej od innych narażone na ryzyko przymusowego skorzystania z pomocy finansowej MFW. Wydaje się, że wiele segmentów rynku twardej waluty rynków wschodzących wyczerpało się wbrew obligacjom korporacyjnym klasy inwestycyjnej denominowanym w USD i EUR.

Nie korzystają one z banków centralnych (tak jak chociażby kraje strefy euro) jako nabywcy ostatniej szansy. Wraz ze wzrostem potrzeb finansowych w obliczu wpływu kryzysu gospodarczego dostęp emitentów z rynków wschodzących do rynków międzynarodowych wygląda więc bardzo niepewnie. Sytuację utrudnia fakt, iż już pewna liczba innych rynków - granicznych jak i wschodzących znajdzie się na podobnej linii kryzysu w najbliższych tygodniach lub już potrzebuje pomocy MFW. 

Wschodzące gospodarki europejskie, które znajdowały się w centrum kryzysu z lat 2008-09 ze względu na duże zaburzenia równowagi makroekonomicznej w regionie, dzisiaj mają znacznie lepsze warunki wyjściowe, z wyjątkiem Turcji. Jednak swoboda w zakresie konwencjonalnej polityki monetarnej jest w regionie ograniczona, ponieważ stopy procentowe już znajdują się znacznie poniżej stóp inflacji.

Jednak finansowanie tych instrumentów na rynkach międzynarodowych może okazać się trudne dla wielu krajów, ponieważ inwestorzy uciekli do bezpiecznych przystani, co zostało odzwierciedlone w dużych odpływach kapitału i rosnących spreadach. W konsekwencji banki centralne Polski, Rumunii i Chorwacji zaczęły skupować obligacje państwowe (luzowanie ilościowe). Spodziewane jest, że Czechy i prawdopodobnie Węgry pójdą w ich ślady.

To jednak stwarza istotne ryzyko negatywnych efektów drugiej rundy. Inflacja może gwałtownie wzrosnąć w 2021 r., kiedy kryzys się skończy, a banki centralne wycofają się z poluzowania polityki pieniężnej.

Spośród 189 członków Międzynarodowego Funduszu Walutowego 85 poprosiło MFW o pomoc finansową od początku epidemii koronawirusa - ta liczba wniosków o pomoc finansową nie ma precedensu w 75-letniej historii funduszu.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy mogłyby poluzować brak płynności w gospodarkach wschodzących, które odnotowały odpływ kapitału w wysokości 83 mld USD. Po drugie, Rezerwa Federalna działa jak bank centralny dla świata, starając się zapewnić globalnemu systemowi finansowemu płynność w USD, której potrzebuje w celu uniknięcia blokady. Fed ustanowił tymczasowy instrument z przyrzeczeniem odkupu, aby umożliwić zagranicznym bankom centralnym zamianę posiadanych skarbowych papierów wartościowych na gotówkę.

Nowojorski Fed stwierdza, że ma ponad 200 posiadaczy rachunków, z zagranicznymi bankami centralnymi i władzami monetarnymi, stanowiących zdecydowaną większość. Jednak nowemu instrumentowi brakuje czegoś, co zapewniają swapy walutowe: chociaż umożliwia zagranicznym bankom centralnym upłynnienie ich zasobów skarbowych papierów wartościowych i otrzymanie dolarów, nie przyczynia się do powiększenia rezerw. Obserwatorzy zorientowani w sprawie wymieniają potencjalny instrument o wartości 5 bln USD.

Pytanie brzmi: czy to jest wystarczające?


Moratorium na spłatę dwustronnych długów państwowych w ramach Klubu Paryskiego, a także linie swap w celu zaspokojenia potrzeb walut obcych, i nowa alokacja MFW o wartości 500 mld USD specjalnych praw ciągnienia dla krajów rozwijających się mogą być konieczne obok już ogłoszonych inicjatyw. Wierzymy, że w niektórych przypadkach MFW będzie nalegał na posiadaczy obligacji na rozłożenie obciążeń jako warunek dodatkowych pożyczek dla krajów będących w potrzebie. Będzie to forma redukcji wartości państwowych euroobligacji dla pewnych krajów granicznych. Ten kryzys stawia również ważne pytania finansistom o wzrost rynków wschodzących: jaką rolę mogłyby odegrać Chiny w złagodzeniu części długu względem tych gospodarek? Czy już powinniśmy zawiązać komitet restrukturyzacyjny w Klubie Paryskim? Czy istniejące instytucje są wystarczające?

Co mogłoby pójść źle?

Niektóre rynki wschodzące są wysoce uzależnione od międzynarodowych rynków kapitałowych w zakresie finansowania wzrostu (wysokie deficyty obrotów bieżących, duży udział zadłużenia zewnętrznego) i mogą nie posiadać instytucji o wystarczających środkach (mała przestrzeń fiskalna) lub wiarygodności, aby pójść o krok dalej ze swoim eksperymentem (luzowanie ilościowe, monetyzacja zadłużenia). Jeżeli kryzys będzie współmierny do tego, co widzimy w Chinach, Europie i USA, eksperymentowanie może być albo ograniczone (i recesja, i zaciskanie pasa ostrzejsze), albo tak czy inaczej doprowadzone do końca, wiodąc do poważnych obaw podczas fazy wyjścia. Czy zobaczymy strukturalną falę niespłaconych zobowiązań w świecie wschodzących gospodarek? Czy zobaczymy hiperinflację w niektórych gospodarkach? Nieposkromione waluty?

Gdyby kryzys dotyczący płynności przekształcił się w kryzys zadłużeniowy, dużymi rynkami wschodzącymi najbardziej narażonymi na obniżenie ratingów i późniejsze nieregulowanie zobowiązań państwowych lub korporacyjnych byłyby: Argentyna, Turcja, Republika Południowej Afryki, Meksyk, Chile, Pakistan, Indonezja, Malezja, Rumunia i Polska.

W rzeczy samej, refinansowanie długu stało się większym wyzwaniem dla tych najbardziej zadłużonych: około 250 mld USD z tytułu kwoty głównej obligacji korporacyjnych i państwowych jest wymagalnych w 2020 r., rekordowy poziom. Nie można wykluczyć fali niespłacania zobowiązań (państwowych i korporacyjnych) w szczytowym momencie kryzysu, lub w następujących po kryzysie miesiącach, a niektóre kraje są bardziej od innych narażone na ryzyko przymusowego skorzystania z pomocy finansowej MFW, w szczególności Republika Południowej Afryki.

Ponadto pewna liczba rynków granicznych (RG) i rynków rozwijających się znajdzie się na pierwszej linii kryzysu w nadchodzących tygodniach. Obejmują one producentów ropy naftowej (Oman, Bahrajn, Kazachstan, Algierię, Nigerię, Ekwador) oraz kraje już potrzebujących pomocy (Sudan, Zimbabwe, Wenezuela, wszystkie trzy) i bardziej ogólnie, rynki RG z największym zapotrzebowaniem brutto na finansowanie zewnętrzne: Mozambik, Białoruś, Tunezja, Sri Lanka, Bahrajn, Ukraina i Zambia. Kraje te mogą również potrzebować pomocy MFW lub w rezultacie nie zdołają regulować swoich zobowiązań.

Euler Hermes to światowy lider sektora ubezpieczeń należności oraz uznany specjalista w obszarach gwarancji ubezpieczeniowych, windykacji, strukturyzowanego kredytu handlowego i ryzyka politycznego.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Wczorajsza decyzja ws. tarczy

100 mld zł nie będzie pochodzić z budżetu, bo deficyt i dług publiczny wzrosły by do niebotycznych rozmiarów. Deficyt mógłby sięgnąć nawet 10 proc. PKB, a dług mógłby przekroczyć  konstytucyjną granicę 60 proc. PKB. NBP będzie kupował obligacje, emitowane przez Polski Fundusz Rozwoju, z którego z kolei mają do przedsiębiorstw płynąć pieniądze. "W ten sposób można obejść konstytucyjny limit długu publicznego 60 proc. PKB" - tłumaczą analitycy banku ING BŚK w opublikowanym komentarzu.
Analitycy ING BŚK szacują, że NBP powinien kupić do 185 mld zł obligacji, w tym 85 mld skarbowych, czyli ok. 3,9 proc. PKB oraz nowe obligacje z gwarancjami państwowymi. "W skrajnym przypadku polskie domyślne QE (łagodzenie ilościowe) powinno osiągnąć 8,4 proc. PKB" - napisali w komentarzu.


 
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | zadłużenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »