Farmy słoneczne na wodzie - morze korzyści
Popularność odnawialnych źródeł energii na świecie dynamicznie rośnie. Im więcej jednak powstaje nowych projektów, tym trudniej o kolejne tereny pod inwestycje. Dlatego kraje coraz chętniej inwestują w pływające farmy fotowoltaiczne. Panele zainstalowane na powierzchni zbiorników wodnych są bardziej wydajne - chłodzi je woda, nie unosi się nad nimi taka ilość kurzu i pyłu jak na lądzie, w dodatku promienie słoneczne mogą odbijać się od tafli wody, zwiększając dodatkowo produkcję energii.
W pilotażowy projekt pływających paneli słonecznych, które zostaną zainstalowane na Morzu Północnym, ma zamiar zainwestować niemiecka firma RWE. Elektrownia słoneczna ma być zintegrowana z morską farmą wiatrową. Pływająca instalacja fotowoltaiczna powstanie u wybrzeży Ostendy w Belgii. Panele mają unosić się na falach "jak dywan". Jeśli ta technologia się sprawdzi, nastąpi szybsza komercjalizacja tego typu kolejnych projektów od 2023 roku.
RWE podkreśla, że idea łączenia energii wiatrowej i solarnej "jest najbardziej efektywnym wykorzystaniem przestrzeni oceanicznej do wytwarzania energii". Również inne podmioty planują inwestycje w tego typu projekty na Morzu Północnym. Rozwiązanie to wpisuje się w ideę hybrydyzacji, gdzie różne technologie OZE łączone są w jednym miejscu.
Na początku lipca firma energetyczna EDP zainstalowała w Portugalii pływającą farmę słoneczną o mocy 5 MW. Tworzy ją blisko 12 tysięcy paneli słonecznych. Docelowo ma tam również powstać system magazynowania energii. Prace nad budową farmy trwały zaledwie siedem miesięcy.
W ostatnich dniach kolejną pływającą farmę słoneczną uruchomiono w Indiach. Mowa o elektrowni Kayamkulam, o mocy 92 MW. Wytwarzana tu energia może każdego dnia oświetlać ok. 26 tys. gospodarstw domowych. Jeszcze większa farma, o mocy 100 MW, powstała również w Indiach, w mieście Ramagundam, w stanie Telangana.
Także Singapur rozwija tę technologię. Przygotowywany jest tam nowy system, który będzie bardziej odporny na silne fale i trudniejsze warunki związane ze środowiskiem morskim. Pływające farmy słoneczne powstały też w innych regionach świata, w tym m.in. w Japonii, USA, Tajlandii i Chinach.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Również krajowe koncerny myślą o tej technologii. Energa ogłosiła pilotażowy projekt o mocy kilku kilowatów przy Elektrowni Wodnej Łapino koło Gdańska. Pilotaż zakończył się sukcesem, planowano większe inwestycje, te jednak jak na razie nie doszły jeszcze do skutku.
W połowie 2021 roku zbudowano pływającą instalację o mocy 0,5 MW dla spółki ZPK Snake. Powstała ona na jednym z poprzemysłowych zbiorników wodnych w województwie kujawsko-pomorskim.
Plany w tym zakresie ma także ZE PAK. Spółka zainteresowana jest budową pływającej farmy fotowoltaicznej o mocy do 60 MW na zbiorniku wodnym Janiszew w gminie Brudzew.
Nowe rozwiązania przynoszą korzyści związane z produkcją zielonej energii z OZE, rozwiązując problem niedoboru gruntu pod inwestycje. Dostępnych terenów jest coraz mniej, dzierżawa jest coraz droższa. Nic dziwnego, że kraje próbują zagospodarować również dostępne tereny wodne.
Panele w tego typu instalacjach są przymocowywane do pływających platform. Otrzymuje się z nich większe uzyski energii dzięki chłodzeniu paneli przez wodę. Sprawność tego typu instalacji jest z tego powodu o ok. 12-15 proc. większa niż paneli rozmieszczonych na lądzie. W dodatku takie instalacje prowadzą do oszczędności wody, ograniczają bowiem jej parowanie ze zbiorników. Cień, który instalacje rzucają na dno, ogranicza też kwitnienie glonów.
Na koniec 2018 roku globalną moc pływających farm szacowano na ponad 1,3 GW. Według danych Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej, na koniec 2020 r. moc zainstalowana pływających instalacji solarnych w ponad 35 krajach wynosiła ok. 2,6 GW. Według szacunków Fitch Solutions, do 2025 r. przybyć ma kolejne 10 GW mocy.
Przychody globalnego rynku pływających paneli słonecznych w 2021 roku wyniosły 0,7 mld dol. Przewiduje się, że do 2031 roku rynek ten wzrośnie do 24,5 mld dol. Eksperci szacują, że jest duży potencjał rozwoju tej technologii, m.in. w Japonii, Indiach, Chinach i rynku Azji i Pacyfiku.
Monika Borkowska